Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rodzice (620 Wątki)

Klapsom mówimy nie

Data utworzenia : 2014-01-03 17:53 | Ostatni komentarz 2016-12-04 13:36

Redakcja LOVI

13207 Odsłony
131 Komentarze

Rola rodzica to być może najważniejsza z ról w Twoim życiu, a przecież tak naprawdę nikt Cię jej nie uczył. Codziennie rozwiązujesz mnóstwo problemów, stawiasz czoło dylematom, wyborom, czasami masz dość. Rodzicielstwo to nie tylko miłość i tulenie, uśmiech, śmiech i czułe słowa. Bywa, że do rodzicielstwa wkrada się krzyk, brak cierpliwości, brak kontroli, klaps, a wiesz, że to nie powinno się zdarzać… Czym są klapsy i jak sobie radzić bez nich, podpowiada psycholog Eliza Komar.

2016-07-06 13:19

Zgadzam się, że bezstresowe wychowanie to nie to samo, co nie dawanie klapsów. Byłam, jestem i będę przeciwniczką klapsów oraz wszelkiego rodzaju przemocy fizycznej i psychicznej. Dla mnie dawanie klapsa dziecku, to jest stosowanie wobec niego przemocy - nieważne czy klaps jest lekki, czy w pampersa (jak ktoś pisał). Klaps to kara fizyczna i nic tego nie zmieni. Jak by się czuła osoba dorosła, gdyby szef w pracy "dał klapsa", bo zrobiła coś źle, lub nie zrobiła wcale? Złość, wściekłość, bezsilność oraz uczucie poniżenia? A jak się czuje dziecko, któremu bliska osoba (którą kocha i darzy zaufaniem) wymierza karę w postaci klapsa? Czy takie dziecko zaczyna się grzecznie zachowywać? Starsze chwilowo tak, bo boi się, żeby nie dostać ponownie. Kara fizyczna pokazuje bezsilność rodzica i uczy dziecko agresywnych zachowań. Dziecko nie uczy się w rozwiązywania problemów, tylko automatycznie stosuje przemoc, bo tak właśnie zostało nauczone, bo taki miało wzorzec. Trzeba pamiętać, że dzieci, szczególnie te małe, uczą się głównie przez naśladownictwo bliskich i obserwację otoczenia. Pracuję z dziećmi od wielu lat i niestety często słyszę, że dostają klapsy. Najgorsze jest to, że jak pytam, to te dzieci nie potrafią powiedzieć za co otrzymały karę. Jak pytam co złego zrobiły, to mówią, że nie wiedzą. To smutne i do niczego dobrego nie prowadzi, a już na pewno nie do pozytywnej zmiany zachowania.

2016-07-06 11:49

A mnie irytuje ciągłe odróżnianie niedawania klapsów od bezstresowego wychowania. Niedawane klapsów to nie jest bezstresowe wychowanie! To jest bardzo stresowe wychowanie, bo dziecko samo musi się nauczyć rozwiązywać problemy, radzić sobie z uczuciami, poprzez wzmocnienia, obserwacje, branie odpowiedzialności oraz ponoszenie konsekwencji własnych wyborów - czasem jest to dla dzieci bardzo frustrujące, ale nie narusza ich godności, ot to jest różnica względem klapsów!! Ponadto, dawanie kiedyś klapsów ni ma się do mądrości.. co z tego, że ktoś jest mądry (bo dostawał klapsy w pupę, a nie po głowie (ironia, sic!)) skoro może nie potrafić radzić sobie z emocjami.. tak, zaraz będzie odzew, że ktoś dostawał klapsy i świetnie sobie radzi z wyrażaniem emocji, hmm może..., a może wypiera nieradzenie sobie z emocjami, tak samo, jak wyparł poniżenie, poczucie krzywdy i winy "ofiarowane" przez takie metody jak klapsy..?

2016-07-06 11:33

Do dzieci trzeba mieć bardzo duuużo cierpliwości. I być konsekwentnym. Jak ja byłam mała nieraz dostałam klapsa i nie tylko, nauczyciele też bili po rekach linijką, kazali klęczeć na grochu, tak u mnie było. Teraz za to poszliby siedzieć.Kiedyś inne czasy były i dzieci wyrosły na mądrych ludzi. Choć ja takich metod absolutnie nie popieram. Ale te bezstresowe wychowanie do niczego nie prowadzi, dzieci są wulgarne, pyskują, wiedzą że nie można ich dotknąć.

2016-07-05 21:16

A może zamiast szukania winnego i nakładania kar - pozytywne wzmocnienia i naturalne konsekwencje po danym zachowaniu?

2016-06-26 16:26

Częste karanie dziecka powoduje u niego świadomość normalności kar i nie spełnia oczekiwanego rezultatu.Dziecko zaczyna przyzwyczajać się do nałożonych na niego kar i nic nie robi w tym kierunku, aby się zmienić na lepsze. Ono nie pojmuje pojęcia dobra i zła. Ta granica jest u niego mocno zachwiana.Dlatego my, jako rodzice, powinniśmy tę granicę wyznaczyć.Powinniśmy sprawiedliwie oceniać winę i sprawiedliwie nałożyć karę.To jest w pewnym sensie nauka dla nas, gdyż bardzo łatwo dziecko skrzywdzić nie tylko fizycznie, ale również zachwiać jego równowagę psychiczną, która pozostać może na całe życie.

2015-12-30 22:49

Oliwcia u nas jest podobnie. Mała przechodzi typowy bunt 2latka . Wymusza, chce zakazane rzeczy, złośliwa. Można stracić cierpliwość, ale to małe dziecko i trzeba umieć mu przetłumaczyć co wolno a czego nie. Agresja rodzi agresję.

2015-06-30 17:14

Myszka Oliwia ma dwa latka i pięć miesięcy i na początku kary jest szał płacz i lament ale po czasie dzięki konsekwencji z mojej strony mała się uspokaja przychodzi do mnie przeprasza i się przytula

2015-06-29 13:11

Sylwia,a ile córka ma??