Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Pielęgnacja (274 Wątki)

Czy tatusie zmieniają pieluszki?

Data utworzenia : 2016-12-17 00:05 | Ostatni komentarz 2022-08-25 11:23

lovemam

30714 Odsłony
1140 Komentarze

Pieluszki córce zmieniam sama odkąd się urodziła (córka ma już 16mc). Tatuś uczynił to dopiero dwa razy , przy czym raz nie do końca. Cały czas staram się go w to angażować, ale z mizernym skutkiem. Stale wymawia się tym, że nie umie, nie da sobie rady, że to nieładnie pachnie. Czy u Was też tak jest? Czy tatusie Wam pomagają przy zmianie pieluszek? Może macie jakieś sprawdzone sposoby na zmotywowanie swoich połówek do takich "czynów"?

2017-06-23 10:46

To u nas było odwrotnie niż Anna zakłada na większośc wizyt gdy byłam w stanie chodziłam sama, bo akurat były to godziny w których mąż był w pracy ale dzwonił zawsze zaraz po wizycie co i jak, na ważniejsze chwile czyli usg szliśmy razem, gdy zaczęły się wiksze problemy to też już jeździliśmy razem i odprowadzał mnie pod drzwi, jakoś nie czułam potrzeby by wchodził do gabinetu razem ze mną ;) Ale za to po porodzie zajmował i zajmuje się małym normalnie tak jak i ja, jeśli tylko nie musi pracować, w gruncie rzeczy nawet nei rozmawialiśmy o tym na powaznie bo chyba było to dla niego jasne, kiedyś w żartach się droczyłam, że jak będzie synek to on zmienia pieluchy bo zna obsługę męskiego sprzętu :p ale wiadomo to było w firmie bardziej żartu niż prawdziwego zobowiązania ;) MAM super, ze wyjeżdzacie z dzieciakami , ja myślę że dla nich jest to bardzo potrzebne. Nie tylko ze względów uspołeczniania sie i uczenia przez obserwację innych ludzi czy dzieci choć to bardzo ważna kwestia, nie da się ukryć , ale choćby z tego względu że dziecko widzi swoich rodziców, szczęśliwych, razem a to dużo dobrego daje dla jego sfery emocjonalnej. My co weekend gdzieś wyruszamy i tak było od początku, jak tylko mogliśmy pakowaliśmy manatki i wyjeżdzalismy choćby nad zalew w naszym mieście, by pospacerować ścieżką rowerową. Obecnie młody ma już prawie 1,5 roku więc i do knajpek z nami chodzi i wakacje i grille u znajomych, w zasadzie wszędzie bo w sumie nie zostawiamy go z nikim, niekiedy z moją mamą na dwie czy trzy godzinki gdy pojedziemy na zakupy a już nie chcemy go ciągać czy coś pozałatwiać. Wakacje za grabić też nie problem dla nas, bardo byśmy żałowali gdybyśmy nie spróbowali, owszem są dzieci których rodzice nie chcą jechać bo coś, ale to juz oni sami muszą mieć tego świadomość i być tego pewnym, takie nie jechanie gdzieś "na zaś" bo nie wiem jak się dziecko zachowa jest moim zdaniem pójsciem na łatwiznę, bo szczerze przed pierwszą podróżą żaden rodzic nie jest w stanie przewidzieć jak zachowa się jego dziecko, póki nie sprawdzimy to si ę nie dowiemy ;) No i trzeba wierzyć w swoje dziecko i siebie, że będziemy umieli tak poprowadzić podróż czy wyjazd, że wszyscy na tym tylko skorzystamy.

2017-06-23 09:11

Zamarancza masz rację mój mały dzisiaj np od 4 nie spał i płakał to mój mąż na siłę chciał go brać ale po to żeby chyba mi pokazać że on go nie uspokoi bo Mały zaczyna płakać jeszcze bardziej. Więc później się ewakuował i do 6 ja z nim chodziłam a rano to on miał wstać a ja spać i co? Ja nie śpię a on śpi.

2017-06-21 17:05

Zamarncza, coś w tym jest, tak samo jak napisała Kasia też jestem z tych co do wszystko chciały robić same, bo samemu to najlepiej. na szczęście mi przeszło.

2017-06-16 12:41

Anna obyś miał racje. Pamiętaj, że nigdy za nikogo nie można dać sobie obciąć ręki... Trzeba mimo wszystko przyzwyczajać i angażować tak jak mówi Kasia... Oni szybko wyłapują moment na ucieczkę mimo, że przed porodem twierdzą, ze owszem pomagać będą zawsze!

2017-06-16 00:38

Anna tylko pamiętaj o tym jak urodzisz. Bo wiele mam chce być perfekcyjne i zapomina o tym, że właśnie miały angażować tatę we wszystko. A jak nauczysz od początku tak później tatuś będzie robił wszystko.

2017-06-14 08:25

MAM, to prawda, bo potem będzie się domagał, bo będzie mu się nudziło :) Anna, to super, że macie taki układ. Najlepsze co można dać dziecku to zgodnych i szczęśliwych rodziców.

2017-06-13 21:53

Hahaha czytam Wasze wypowiedzi i się śmieję do ekranu:) pomysłowi tatusiowie, żeby tylko nie ubrudzić rączek. Ja tam swojego ukochanego uprzedzam od dawna, że oboje chcieliśmy i oboje będziemy się zajmować. Zresztą ze wszystkim w domu tak robimy, oboje pracujemy w tym samym zawodzie, więc oboje w równym stopniu dbamy o dom. Nie wyobrażam sobie, że wracamy z pracy i mój Mąż siada pod tv a ja gotuję i sprzątam. Jak ja gotuję to mój Skarb sprząta i odwrotnie. Większe porządki robimy razem, wszystkie decyzje podejmujemy wspólnie. Nie licząc kłótni o różnice zdań układ prawie idealny, moja mama mówi, że zięć idealny, a teściowa się nie wtrąca i odwrotnie:) Dlatego o ciążę również dbamy wspólnie, Mąż nie odpuścił żadnej wizyty u lekarza, jesteśmy jedyną parą, która zawsze​ przychodzi do niego razem:) I wiem, że o dzidziusia bedzie dbał tak samo jak o mnie a może nawet bardziej^^

2017-05-31 23:24

He he oby była taka sama :) Fajnie fajnie, mąż wraca coś szarpnie w kuchni przebiera się, ja szykuję dzieci i torbę, potem szybko 5 minutek siebie o w drogę. Dziś wyjątkowo w domu, jutro pewnie też bo teściowie mają wpaść, ale zobaczymy co z tego wyjdzie. Nie chcemy synka przyzwyczajać do codziennego używania i dogadzania mu wycieczkami i rozrywkami