Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Pielęgnacja (278 Wątki)

Czy tatusie zmieniają pieluszki?

Data utworzenia : 2016-12-17 00:05 | Ostatni komentarz 2022-08-25 11:23

lovemam

31895 Odsłony
1140 Komentarze

Pieluszki córce zmieniam sama odkąd się urodziła (córka ma już 16mc). Tatuś uczynił to dopiero dwa razy , przy czym raz nie do końca. Cały czas staram się go w to angażować, ale z mizernym skutkiem. Stale wymawia się tym, że nie umie, nie da sobie rady, że to nieładnie pachnie. Czy u Was też tak jest? Czy tatusie Wam pomagają przy zmianie pieluszek? Może macie jakieś sprawdzone sposoby na zmotywowanie swoich połówek do takich "czynów"?

2017-06-27 16:10

U mnie czasami jest syf, ale jak oboje wracamy z mężem późno z pracy to często wolimy spędzić czas z młodym niż z mopem. Na szczęście moje dziecko lubi też pomagać w sprzątaniu, a mopowanie to największa rozrywka

2017-06-27 16:04

Justyna ostatnie zdanie powinno byc naszym motto :D

2017-06-27 16:00

No póki to jest tylko mleko to nie jest źle (mój ma mm od urodzenia)ale ja dietę rozszerzająm dość wcześniej po 4miesiącu i wtedy już fakt ta kupa zwyczajnie śmierdzi a u dziecka ponad rocznego to jest niekiedy hardcore:-D no ale ktoś musi:-) ja zmieniająm też obcym więc ogólnie luz . Nie jest to może ulubiona czynność no ale trzeba. Mój mąż kupy z nocnika też nie wyrzucił:-P na szczęście też szybko nakładka doszła do skutku i już luz pupę podetrze:-D Grunt to się dogadać. Ja to to ty tamto. U mnie tego brakowało i wszystko praktycznie robiłam sama mąż tylko pomagał i to jak prosiłam i miał ochotę. Teraz synek starszy i jest lepiej choć gotowanie i ogarniamgd domu w tyg to też tylko ja. Mąż pomaga sprzątać w sobotę tylko. No ale od września wracam do pracy wiec jakoś będzie trzeba negocjować albo będzie syf

2017-06-27 15:48

Po mm też jakoś nie zauważyłam zwiększonego smrodku :) W naszym przypadku było nieco inaczej to ja przez pierwsze dwa tygodnie nie byłam w stanie zmienić pieluchy, czy to z siusiu czy kupką, panicznie się bałam, że zrobię dziecku krzywdę. Dopiero jak mój mąż wrócił do pracy, to nie miałam innego wyjścia jak wziąć się w garść. Później pojawił się u mnie problem z kupką na nocnik, oczywiście ogarnęłam, posprzątałam, ale przy tym kilka razy potrafiłam zakasłać bo tak mnie brało na wymioty. Na całe szczęście dla mnie mój maluch dość szybko przerzucił się na nakładkę :) Także współcześni tatusiowie wcale nie są tacy źli i potrafią stanąć na wysokości zadania.

2017-06-27 15:27

Psychika tak działa bo koreluje sobie wszystkie zmysły i wspomina wygląd, kojarzy go z zapachem z przeszłości. Tak wiec tutaj kupa=smród mówiąc wprost ;) Ja też myślałam że mój mąż będzie miał z tym problem a okazało się, że w ogóle tak nie jest ;) Wiecie mężczyźni też umierają przy 37stopniach "gorączki" lubią przesadzać aby robić jak najmniej, zwłaszcza niektórzy. Ale dokładnie wszystko można jakoś pogodzić i w razie czego podzielić inaczej a i nie ma co martwić się na zapas i zakładać że będzie tak czy inaczej, bo życie nie raz nieźle nas zaskakuje w różną stronę. ;) Pożyjemy zobaczymy jak to mawiają ;)

2017-06-27 15:21

No chyba że tak jak napisałyśmy z Justyną problem nie jest w zapachu tylko widoku i psychice ;) Mój nie musi czuć żeby go na wymioty szarpało. No ale wszystko jest do ogarnięcia. Jak nie będzie zmieniał to co innego będzie robił. Bezrobotny w kwestii domowych obowiązków napewno nie zostanie :)

2017-06-27 15:13

Z tym smrodem na prawdę nie przesadzajmy u noworodka kupki na prawdę nie mają takiego zapachu jak u dorosłych czy nawet dzieci, ale które jedzą już inne potrawy. Ciut inaczej może jest u karmionych mm ale też nie jest to smród.. no mnie takie przekonywanie mężczyzn nie przekonuje, bo jeśli ja nie czułam brzydkiego zapachu a mam wrażliwy węch to raczej nie ma tragedii.. Po rozpoczęciu "normalnego" jedzenia problem faktycznie występuje, ale do tego czasu to nasi panowie mogą się nazmieniać już trochę pieluch ;)

2017-06-27 15:05

Racja Justyna z tą psychiką. Mój o tej rybie w której się nasza psina wytarzała opowiadał (historia była sprzed paru lat) a i tak go szarpnęło przy samym opowiadaniu. Samo wyobrażenie tak na niego działa. Faktycznie może się okazać tak że mimo moich wysiłków nie będzie w stanie przewijać, ale to wtedy podzielę obowiązki domowe inaczej. Skoro ja mam karmić, przewijać i prać pieluchy to on będzie więcej w domu robił. Gotowanie obiadu przykładowo już wtedy nie będzie mnie obchodzić zupełnie. W sumie to też będzie jakieś wyjście żeby go nie zamęczać tymi pamperami a żebym ja się nie zaharowała też.