Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Pielęgnacja (278 Wątki)

Czy tatusie zmieniają pieluszki?

Data utworzenia : 2016-12-17 00:05 | Ostatni komentarz 2022-08-25 11:23

lovemam

31879 Odsłony
1140 Komentarze

Pieluszki córce zmieniam sama odkąd się urodziła (córka ma już 16mc). Tatuś uczynił to dopiero dwa razy , przy czym raz nie do końca. Cały czas staram się go w to angażować, ale z mizernym skutkiem. Stale wymawia się tym, że nie umie, nie da sobie rady, że to nieładnie pachnie. Czy u Was też tak jest? Czy tatusie Wam pomagają przy zmianie pieluszek? Może macie jakieś sprawdzone sposoby na zmotywowanie swoich połówek do takich "czynów"?

2017-03-19 14:57

Ja powiem wam szczerze że mój mąż i alkohol to słabe połączenie i ja bardzo się boję jak pije beze mnie. Bo jak jestem ja to owszem nie znoszę tego ale w razie czego ogarnę go powiem żeby się uspokoił itp a jak jest sam to koniec. Dodatkowo o ile raczej romansy nie w głowie mojemu mężowi to po alkoholu wszystko u niego możliwe serio zero kontroli. I wiem że jak by miał zdradzić to i w pracy zdradzi ale w pracy nie pije a u nas tu zasadniczy problem

2017-03-19 13:54

Justyna szczerze to na prawdę bardzo Ci współczuję, bo sama czasami czuję że muszę gdzieś wyjść bo zwariuję, mimo że kocham swoją rodzinę synka uwielbiam nad życie i nie wyobrażam sobie go zostawić z kimś na cały dzień czy tym bardziej dłużej, ale wyjść niekiedy też potrzebuję i wtedy gdy wracam mam jeszcze więcej sił i po takim małym zatęsknieniu za rodzinką wydaje mi się że kocham ich jeszcze mocniej i nie wyobrażam sobie życia bez nich . U nas wychodzimy oboje. Ja przed ciążą wychodziłam sama głównie z ludźmi z pracy gdzieś na miasto. Jak wychodziłąm z przyjaciółkami, to mąż łaził z nami, bo wszyscy razem tworzymy zgraną ekipę. W ciąży i teraz po, raz na pół roku jak już mnie zwerbują ludzie z byłej pracy, niemalże na siłę, wcześniej migałam się trochę bo karmiłam często i nie chciałam zostawiać małego na butli a obecnie, bo po prostu chodzi po domu i mnie szuka gdy wychodzę na dłużej niż godzinę. Ale i tak wychodzę, po prostu w porze jego drzemki gdy śpi i zleci mu trochę czasu beze mnie gdy jest tego nieświadomy. Mąż bez problemu z nim zostaje. Jedynie zostawiam mu wytyczne co ma podać jeść i co ewentualnie zrobić. On również wychodził i wychodzi. Na piwko również, wraca w stanie różnym ale mnie akurat to nie rusza, bo po pierwsze wiem że nic głupiego nie zrobi, bo mam do niego zaufanie a po drugie nie robi tego co tydzień czy co miesiąc, zdarza się sporadycznie wrócic w stanie gorszym ale na tyle świadomym że wie gdzie jest dom, jak otworzyć drzwi itd ;) I tak ja też nie zawsze wracałam w pełnej trzeźwości, ale kurcze no wszystko dla ludzi tylko z głową i umiarem :)

2017-03-19 12:57

Mój mąż nie ma nic przeciwko i nigdy nie miał. Aczkolwiek czasem właśnie puści jakiś dogrzyzajacy tekst. Ale ponieważ ja sobie nie życzę żeby wychodził z kolegami i pił to na tego typu wyjścia też nie chodzę. Tylko w ciągu dnia kawa albo paznokcie ewentualnie zakupy. A przed ciąża nigdzie sama nie chodziłam nie miałam potrzeby

2017-03-19 12:40

Ja robie mega awanture jak moj maz w ogole wychodzi, gdyby przychodził pijany to juz w ogóle nie mialby gdzie wracać;/ Chyba jestem za bardzo zaborcza... Z drugiej strony moj maz zareagowalby tak samo gdybym ja tak zrobila. Jak Wasi mężowie reaguja na Wasze wyjścia?

2017-03-18 23:35

Justyna znam to skądś mój maż niestety też potrafi nieźle wypić i wrócić pijany, dlatego zawsze na niego się denerwuję... Nie znoszę jak wychodzi z kuplami na piwo bo wiem, ze wróci w stanie niewskazanym... Najgorzej jest jak pójdzie do tej swojej remizy strażackiej i tam razem z kolegami zaczna sobie popijać. Niestety jak urodziła się nam córka nic to nie zmieniło. Nie miała miesiaca a pojechał na biesiadę:/ Często są u nas awantury za to i też mam już tego dosć więc dobrze Cię rozumiem. Jednak co jak co ale nie awanturuje się z innymi, raczej jest spokojny i nie szuka zwady z innymi.

2017-03-18 22:17

Mój mąż nie dość że nie zna umiaru to nie kontroluje się po alkoholu więc moim zdaniem nie ma wtedy własnego rozumu. I to ze wymiotuje to powiedzmy jego problem ale to że rozkręci awanturę na mieście i go zgarnąć to już nie tylko jego. To że od kogoś dostanie wpierdziel bo trafi na mocniejszego to też już nie tylko jego problem. Oraz to że trzeba będzie pokryć koszty ewentualnych zniszczeń to też raczej problem wspólny. Nie zgadzająa się na takie wyjścia unikam tego wszystkiego.

2017-03-18 22:05

To ja mam inaczej, wręcz odwrotnie. Ja nie toleruję alkoholu, bo w moim domu ojciec pił zbyt dużo. Mam teraz zraze do alkoholu i nie lubię pijanych ludzi. Mój mąż piję lecz raz widziałam to porządnie nawalonego. Jak dojechałam do domu i kazała mu wysiąść to powiedział, że on na środku skrzyżowania wysiąść nie będzie :)

2017-03-18 13:28

Ja mam to szczęście, ze moj maz zna umiar i jak tylko poczuje ze nie moze to wstaje, dziękuję i idzie spać. Raz tylko widzialam meza jak za dużo wypil, zwymiotowal i poszedl spać (to byla nasza pierwsza impreza w mieszkaniu, ktore zaczęliśmy wynajmowac;) Śmiać mi sie chcialo, to był ten jeden raz. Tak to nie mam zastrzerzen choc ja srednio lubie jak maz w ogole pije. Pomyslicie, ze to dziwne. Ja po prostu nie jestem do tego przyzwyczajona,u mnie w domu nigdy nie bylo alkoholu, jak juz byl to od święta a moi rodzice nigdy nie pili. Mój tato raz na jakis czas wypije piwo, czy drinka na rodzinnej imprezie ale nigdy w nie byl pijany. Teraz maz ograniczył picie piwa bo zaczęło mnie denerwować ze co drugi dzień je pije. Co do imprez to maz zna umiar ale ja i tak nie lubie jak wychodzi, zresztą on tez nie lubi jak ja wychodzę i tym sposobem oboje siedzimy w domu;)