Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Pielęgnacja (278 Wątki)

Czy tatusie zmieniają pieluszki?

Data utworzenia : 2016-12-17 00:05 | Ostatni komentarz 2022-08-25 11:23

lovemam

31883 Odsłony
1140 Komentarze

Pieluszki córce zmieniam sama odkąd się urodziła (córka ma już 16mc). Tatuś uczynił to dopiero dwa razy , przy czym raz nie do końca. Cały czas staram się go w to angażować, ale z mizernym skutkiem. Stale wymawia się tym, że nie umie, nie da sobie rady, że to nieładnie pachnie. Czy u Was też tak jest? Czy tatusie Wam pomagają przy zmianie pieluszek? Może macie jakieś sprawdzone sposoby na zmotywowanie swoich połówek do takich "czynów"?

2017-03-23 19:43

Ja też nie wracam do tematu choć takich sytuacji było u nas kilka. Ostatnia gruba zaraz po zaręczynach której kłamstwa ciągnęłw się 2miesiące. Ale też nie wracam. Tylko u mnie jest inny problem ja poprośtt nikomu nie potrafią zaufać tak jak wy nie jestem w stanie a już komuś kto kiedyś kilka albo kilkanaście razy mnie oklamal w życiu. Zazdroszczę że potraficie I tak już teraz jest lepiej ale nie pod względem zaufania tylko sprawdzania ale to wiąże się z tym o czym pisała okuszko że ja mam kim się zająć i kto kocha mnie bezwarunkowo a mąż bardziej mi zwisa niż kiedyś

2017-03-23 19:32

Mój mąż też mnie okłamał jakoś na początku związku i to prosto w oczy.. wiedziałam, że kłamie i czekałam na jego wymówkę. Niby uwierzyłam, wybaczylam, lecz nadal pamiętam. Od tamtej pory jest szczery, a ja nie wracam do tematu..

2017-03-23 16:32

Ja to chyba bym zwariowala gdybym miala tak kontrolowac meza i mu nie ufac. My tez jestesmy po roznych przejsciach... i on kiedys nadwyrezyl moe zaufanie meeeeega mocno... ale wychodzac za niego za maz, stwierdzilam ze jesli mam sie tym cale zycie zadreczac co zrobil...to po co brac slub i meczyc i jego i siebie... wiec po prostu zaczelam to wszystko olewac...i po pewnym czasie mi przeszo...wybaczylam..ale nie zapomnialam...teraz juz nigdy nie poruszam tego tematu chocc kiedys czesto tor obilam... I stwierdzilam ze albo ufam albo nie...no i stanelo ze ufam :) Jesli kiedykolwiek jeszcze nadwyrezy moje zaufanie to wie jak to sie skonczy, zreszta mysle ze w 2 strone tez to dziala :)

2017-03-23 15:43

I o to chodzi. W wielu kwestiach mamy odmienne zdanie. Natomiast z Natką w większości się zgadzamy :) czasami fajnie wymieniać się opiniami.

2017-03-23 14:49

To prawda:-) a podobnie jak Ty nie wyobrażasz sobie życia z kimś bez całkowitego zaufania tak ja na odwrót nie wyobrażam sobie żeby komuś ufać na sto procent

2017-03-23 14:41

Haha Wiem, ze nie atakujesz spokojnie. Mamy różne podejście, a dzięki temu nie jest nudno i jest o czym pogadać, bo jak by każdy myślał tak samo, to było by okropnie. Wszyscy mieli by takie samo zdanie i o czym tutaj pogawędzić ;D

2017-03-23 14:31

Zamarancza ja Cię nie atakuje absolutnie ale gdybym myślała jak ty to byłabym sama do tej pory bo ja matce swojej tak nie ufam.:-P nie ma takiej osoby na tym świecie u której nie pojawił by się cień wątpliwości z mojej strony

2017-03-23 14:17

Może u Was być zupełnie inaczej. Jak to mawiają: Wyjątek potwierdza regułę. Owszem to moje zdanie może dlatego, ze nie potrafiła bym żyć z kimś komu nie ufam i musiałabym go kontrolować i mu coś zabraniać.