Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rozwój i wychowanie (747 Wątki)

Jak NIE mówić do dzieci

Data utworzenia : 2014-02-01 21:59 | Ostatni komentarz 2015-11-08 19:59

Proud Mommy

13164 Odsłony
86 Komentarze

Nie mam nic przeciwko ludziom, którzy w zachwycie nad dzieckiem pochylają się i coś tam do niego szczebiocą. Natomiast nic tak mnie nie irytuje jak niepotrzebne zmiękczanie i/czy seplenienie (mlećko, cio to, plose, itp.). A przecież mowa, jakiej my, dorośli, używamy, ma wpływ na rozwój mowy naszych maluchów. Czy zdarzyło się Wam spotkać z taką sytuacją? Jak zareagowałyście/reagujecie? A może Wy same używacie takiego języka?

2014-02-24 21:34

To znaczy, ja ci nie zarzucam, raczej chodzi mi o to, ze w pelni sie z toba zgadzam. Takie zwracanie sie do dziecka moze negatywnie wplynac na dorosle zycie. Teksty w stylu "nie jedz slodyczy, bo bedziesz gruba i brzydka", "nie pyskuj, bo pozalujesz" czy inne podobne moga bardzo zaszkodzic dziecku.

2014-02-24 21:30

Wiem ale chciałam zwrócić uwagę, że w taki sposób również nie należy się zwracać do dzieci. Bo do tej pory skupiłyśmy się bardziej na spieszczaniu i seplenieniu.

2014-02-24 21:16

Ojj Sylwia takie przyklady mozna mnozyc bez konca.

2014-02-24 20:39

Wątek brzmi: Jak NIE mówić do dzieci, więc chciałabym zwrócić uwagę czego nie powinniśmy robić/mówić jako rodzice i opiekunowie, a co wielu jednak praktykuje. Chodzi mi o wypowiedzi i zdania które mogą ranić, nawet wtedy kiedy nie mamy takiego zamiaru, a bardziej chodzi nam o to żeby dziecko czegoś nie robiło, nauczyło się itp. Przykładem takich sytuacji są m.in.: -"Ty ciamajdo/bekso/bałaganiarzu/nieuku!" itp. - takie typowe przypisywanie łatek/etykietek nie przynosi nic dobrego, ani nie pomaga a wręcz przeciwnie, bo dziecko do którego tak wołamy może w po pewnym czasie zacząć je potwierdzać swoim zachowaniem. Wpływa to też na negatywną samoocenę dziecka. -"Jak się nie uspokoisz to Cię zawiozę do lasu i tam zostawię!" - nie można tak straszyć dziecka, to źle wpływa na jego psychikę, dziecko może stać się lękliwe i niekochane skoro rodzice chcą się go pozbyć. Takimi słowami możemy zaburzyć w dziecku jego poczucie bezpieczeństwa. -"Jeśli będziesz niegrzeczny to przestane Cię kochać" - zawsze znajdą się tacy rodzice, którzy potrafią w ten sposób odezwać się do swojej pociechy, a przecież nie można dziecku grozić odebraniem uczucia, bo to również wpływa na jego poczucie bezpieczeństwa, które rodzice powinni mu zapewnić. -"Zobacz jaki Jaś jest grzeczny/jakie odnosi sukcesy sportowe. Nie to co Ty!" - takie porównywanie do innych to chyba jeden z najgorszych tekstów jakie można powiedzieć dziecku. Nikt nie lubi być porównywanym, szczególnie dzieci. Takimi słowami możemy tylko budzić w dzieciach niechęć do rodzeństwa i kolegów. Z motywacją nie ma to nic wspólnego. Takich przykładów każda z nas zna albo słyszała zapewne wiele. Każdy niby wie, że nie powinno się tak odzywać do dzieci ale jak przyjdzie co do czego, emocje nie raz biorą nad nami górę. A jednak czasami warto ochłonąć i ugryźć się w język niż powiedzieć coś czego można potem żałować.

2014-02-21 15:04

Wiecie co, najfajniejsza zabawa zaczyna sie jak dziecko ma okolo 2 latek i zaczyna pieknie mowic, np.moj Sebastian to wszystko juz sam sobie tlumaczy i najwiecej pyta jak idziemy na spacer, albo mi opowiada co jest po co... Jak nas mijaja przechodnie to nie jeden sie usmieje z mowy mojego synka, bo on potrafi mowic tak "ja tu bede cekal na kotka, a ty pocekaj tam dalej bo kotek sie boi duzych ludziow" :D myslalam,ze dzisiaj padne a akurat jakas babcia obok przechodzila :p a wczoraj ogladal czerwonego kapturka i stwierdzil,ze on sie boi takiego wilka i chce sie przytulic, mam mu "wylacyc i wlacyc spital" :D ja uwielbiam to jego dzieciece gadanie, zawsze go poprawiam zeby mowil ladnie, ale polski jest dla niego trudny... Dlatego wszyscy zaczelismy zwracac uwage jak mowimy i np. Pyta sie mnie "pozmywales?", no to odpowiadam "pozmywaLAM" i on sie poprawia.. Ostatnio mi powiedzial "mamusia? Wezmiesz ksiazecke i poucys mnie angielskiego" :D bo codziennie rano czytamy ksiazeczke z angielskiego i wymawiamy i nazywamu rozne przedmioty i tu wam powiem nie ma problemu, wymawia piekniej niz dorosli co ucze ich na studiach... Ale jak slysze od innych "nie ucz go angislskiego bo polskiego dobrze nie zna" to im mowie,ze bede robic tak jak uwazam a oni maka sie podporzadkowac bo moi synowie maja o tyle dobrze,ze mama jest lingwistka :)) no i ja jestem znana z tego ze innych poprawiam...

2014-02-20 21:12

Dziecko początkowo może tak mówić bo od razu nie będzie przecież wymawiało prawidłowo wszystkich literek i niektóre będą mu sprawiały trudność, ale dorosłych mówiący w ten sposób to porażka. A dziecku zamiast zwracać uwagę że źle mówi należy powiedzieć dany wyraz poprawnie używając go w jakimś zdaniu.

2014-02-20 20:08

Oj, jak tylko wymówię w myślach na przykład to słowo, to aż mnie drażni. Nienawidzę, jak mówi się w ten sposób do dzieci... Co innego, jak dziecko, które jeszcze dobrze nie mówi zwraca się w ten sposób do innego dziecka, ale dorośli to już przesada.

2014-02-20 17:42

np sylopek itp to moim zdaniem już nie zdrobnienie a spieszczanie wyrazów czego nie trawię