Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rozwój i wychowanie (747 Wątki)

Jak NIE mówić do dzieci

Data utworzenia : 2014-02-01 21:59 | Ostatni komentarz 2015-11-08 19:59

Proud Mommy

13170 Odsłony
86 Komentarze

Nie mam nic przeciwko ludziom, którzy w zachwycie nad dzieckiem pochylają się i coś tam do niego szczebiocą. Natomiast nic tak mnie nie irytuje jak niepotrzebne zmiękczanie i/czy seplenienie (mlećko, cio to, plose, itp.). A przecież mowa, jakiej my, dorośli, używamy, ma wpływ na rozwój mowy naszych maluchów. Czy zdarzyło się Wam spotkać z taką sytuacją? Jak zareagowałyście/reagujecie? A może Wy same używacie takiego języka?

2015-02-27 13:21

jestem zdania, ze do dziecka powinno sie mowic normalnie jezykiem polskim...bo to czym skorupka nasiaknia za młodu tym na starość trąci..tak wiec od poczatku mowmy do dziecka bez jakis niepotrzebnych zmiekszczen bo takiego jezyka dziecko sie nauczy w jakim my bedziemy sie do niego zwracac! moja tesciowa tez czesto mowi jakies dziwne rezczy do synka i zawsze zwracam Jej uwage zeby tak nie mowila..

2015-02-27 13:10

Ja nigdy specjalnie nie mówiłam do dzieci zdrobniale ale czasem się wymsknęło jakieś zdrobnienie bo one takie słodziaki były i tak czasem z ust wypłynęło jakieś ciu ciu cia ale sporadycznie :) Teraz widzę jak moja córa do dzieci mojej siostry tak się pieści i staram się jej mówić żeby tak nie robiła ale na chwile przestaje a po chwili zapomina i znowu zaczyna. co do straszenia to miałam taki okres, że jak mały był niegrzeczny to mówiłam mu, że przyjdzie pan policjant i go okrzyczy. Niestety którejś nocy ukradli z osiedla kilka samochodów i policjanci chodzili po mieszkaniach szukając świadków. Mały jak zobaczył policjanta w drzwiach tak się wystraszył i zaczął płakać, że chwilę nie mogłam go uspokoić, Także trezba bardzo uważać co się dziecku mówi.

2015-02-24 21:41

Moje dziecko - moje zasady. Z każdym dniem coraz silniej wyznaję tę zasadę. Na początku była miętka i strasznie żałuję. Teraz bez pardonu mówię wszystkim co myślę i co mi się nie podoba i albo się posłuchają albo mogą spadać na drzewo. A co do straszenia - to metoda rodziców, którzy nie maja cierpliwości do tłumaczenia lub innych pomysłów na wychowanie dziecka bez straszaków.

2014-10-07 16:16

W 1000 % popieram autorkę wątku . Również uważam iż takie seplenienie i nadmierne zdrabnianie może jedynie zaszkodzić dziecku... Dziecko uczy się od starszych, od rodziców . posługując się taką ''dziecinną'' mową takową mowę przyswaja malec.... co może jedynie przysporzyć Maleństwu kłopotów ...

2014-05-28 22:53

a ja uważam, że nie ma co patrzeć czy kogoś urażę czy nie, tylko reagować jeśli sytuacje takie są nagminne

2014-05-28 20:20

Niestety każdy może myslec swoje i mieć swoje zdanie na temat wychowania ale pamiętajmy że nasze dzieci maja także kontakt z babciami dziadkami ciociami ,,,,, i różnym innymi którzy mijając nas na ulicy patrzą w wózek i mówią ciuciucicuuuuuuuuuuuu jaka dzidziunia sliczniusia ....:) a my patrzymy z uśmiechem i nie zwracamy uwagi żeby kogos nie urazic :) pozdrawiam

2014-05-28 13:52

Sylwia,no to biedne to dziecko! wiadomo,że nie na wszystko człowiek zawsze ma odpowiedź albo jakieś inne rozwiązanie,ale bez przesady,żeby straszyć! uważam,ze powinniśmy reagować na zasadzie cierpliwego tłumaczenia,a nie w taki sposób..bo to nikomu nie pomoże! prędzej zaszkodzi!

2014-05-27 20:48

Tez u nas w rodzinie nie zmuekczamy tak wyrazow to jest okropne a nie ktorzy mowia tak na codzien straszne... dziecko ma sie uczyc.