Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Karmienie butelką (541 Wątki)

Emocje butelkowej mamy

Data utworzenia : 2014-02-12 17:46 | Ostatni komentarz 2015-11-12 15:04

Redakcja LOVI

19425 Odsłony
81 Komentarze

Marzyłaś o tym, by karmić piersią. Nie udało się. Bardzo to przeżywasz, targają Tobą negatywne emocje, zadajesz pytania, które jeszcze bardziej bolą. Obawiasz się, czy karmiąc butelką dasz dziecku to, co dostałoby gdybyś karmiła piersią. Przeczytaj, w jaki sposób powstaje więź między matką a niemowlęciem oraz dlaczego nie warto trwać w rozpaczy nad straconym mlekiem.

2014-12-05 22:24

Niesamowity artykuł. Ja będąc w ciąży nie zdawałam sobie sobie sprawy jak trudne może być czasem karmienie i że można mieć ogromne wyrzuty sumienia i złość do siebie że nie można karmić piersią. Ja już w szpitalu miałam problemy z laktacją i niestety żadna położna pomimo mojej prośby nie pomogła mi. Przyszła jedna pielęgniarka i tak ścisnęła mi pierś że łzy mi z bólu poleciały po czym stwierdziła że nie wszystkie kobiety mają pokarm. Całą noc masowałam piersi i pokarm się pojawił , ale synek nie bardzo umiał ssać i bardzo się denerwował i płakał. Poprosiłam aby któraś z położnych pomogła mi go przystawić do piersi - a one mi powiedziały że do dokarmią. Byłam strasznie nieszczęśliwa i zagubiona , dziewczyna leżąca obok cały czas karmiła córeczkę a ja miałam przy sobie płaczącego synka z którym nie umiałam sobie poradzić. W 3 dobie gdy już miałam wyjść do domu przyszła do mnie położna która zajmowała się wyłącznie pomocą laktacyjną i z wielkim wyrozumieniem i delikatnością pomogła mi przystawić synka. Było mi strasznie przykro że nie było jej w pracy przez weekend i nie mogłam liczyć na jej pomoc. W domu dokarmiałam synka i próbowałam pobudzić laktację, a na wizycie patronażowej położna utrwaliła mnie w przekonaniu że organizm mamy produkuje tyle mleka ile dziecko potrzebuje i nie trzeba go dokarmiać. Karmiłam więc wyłącznie piersią ale kiedy w 8 dobie znalazłam się z synkiem u pediatry z powodu dziwnych drgawek , po zbadaniu go, wywiadzie, powiedziała że jedynie czego może się przyczepić to to że dziecko za mało je i jeżeli mam mało pokarmu powinnam dokarmiać. Wyszłam od niej i płakałam że przeze mnie moje dziecko cierpi, że nie dawałam mu wystarczająco dużo jeść, okropnie się czułam ale to był moment kiedy też powiedziałam sobie dość. Postanowiłam że będę walczyć o swój pokarm ale dziecko muszę dokarmiać i tyle. Próbowałam różnych metod wspomagających laktację ale potrzeby synka zawsze były większe.

2014-12-05 21:50

Będąc w ciąży tak naprawdę nie myślałam o tym jak będę karmic dziecko,bardzo chciałam, żeby tylko było zdrowe. Mała urodziła się jako wczesniak,więc nie mogłam jej karmić,ściągałam pokarm i zanosilam. Po wyjściu ze szpitala i po tym jak zabralismy małą do domu karmić nie mogłam, bo byłam na antybiotykach,dalej więc pokarm ściągałam. Później niestety trafiłam do szpitala i miałam mieć usuwane kamienie,nie pozwolono mi ani jeść ani pić, żebym była przygotowana,pokarm zanikl przez ten czas...U pezez to wszystko córka od początku karmiona jest butelką,jest taka sama jak inne dzieci, a ja wcale nie czuję się gorsza. Mąż wspiera mnie od początku i nawet malą karmi,bo sam chce.

2014-12-05 21:08

M.Napierala miałam Tak jak Pani ... również nocami o tym rozmyślałam i dręczyły mnie wyrzuty sumienia.... Tak jak Pani mam nadzieję iż przy drugim dziecku będzie inaczej -lepiej że nie będzie mnie dotyczył problem małej ilości pokarmu lub braku pokarmu ... także chodziły mi myśli że może za szybko się poddałam , ale co miałam zrobić kiedy już nawet nie miałam pokarmu :(( jak Pani wyobrażałam sobie że mam pokarm ,że dostawiam Małego do piersi ... że to była tymczasowa przerwa i pokarm mi powróci - ale to nie realne marzenia... Aktualnie Synek ma 4 miesiące i tydzień i je Mleko modyfikowane ... Właśnie będę rozszerzać dietę Malca... Radzę Pani aby Pani pozytywnie podeszła do tej sytuacji... Przecież to nie Pani wina ... Widocznie tak po prostu musiało być :* Więź z dzieckiem można nawiązywać i rozwijać na tysiąc innych sposobów... Nawet karmiąc butelką Synka przytulam mocno do siebie... On wtula się w biust i myślę że nie otrzymuje mniej bliskości niźli wtedy gdybym to karmiła Go piersią ... Proszę aby Pani się nie zadręczała ponieważ Zły humor lub negatywne nastawienie Mamusi Dziecko odczuwa ... Życzę Pani Spokojnego sumienia , braku nerwów i zmartwień a zapewniam Panią że z optymistycznym podejściem będzie Pani o wiele łatwiej :*** Powodzenia :**

2014-12-05 20:40

Oj niestety pojawiają sie wyrzuty sumienia! Najgorsze dla mnie jest to,że podchodziłam do karmienia piersią tak,ze wiedziałam,ze będą różne problemy,tym bardziej,ze mam płaskie brodawki! brałam pod uwagę różne problemy,ale nie brak mleka! cały czas gadałam,ze będę walczyć,ze nauczymy sie ssania i będzie dobrze,ze sie nie poddamy,a tu po dwóch miesiącach przyszedł kryzys jeden,drugi i tak dziś, córka ma 4 miesiące,mleka brak. To dla mnie bardzo cieżki temat. Myślę o tym po nocach,kiedy sie budzę,ze co źle zrobiłam.. Myślę sobie,ze przy drugim dziecku może będzie inaczej.. a wciaż zastanawiam się,czy nie poddałam sie za szybko.. :( ale walczyłam tyle razy i tyle czasu,że zabrakło mi sił w końcu.. tym bardziej,że nie było zmian na lepsze! chwytałam sie wszystkiego i nic nie pomagało,niestety.. staram się sobie tłumaczyć,ze nie jestem przecież złą mamą,ze chciałąm dla córki jak najlepiej! jeszcze czasem wyobrażam sobie,że przystawiam ją do piersi,z których płynie rzeka mleka,ale to nierealne..

2014-10-08 18:02

Popłakałam się czytając artykuł ... :( Synek ma 2 miesiące i od początku miałam kłopoty z karmieniem Mały nie chciał ssać , płakał, zanosił się zaczęliśmy podawać butelką mleka modyfikowanego... przy ściąganiu pokarmu laktatorem piersi bolały z nakładek Mały ciągnął tylko przez dzień i również zrezygnował... Byłam zdruzgotana, załamana, zrozpaczona.... Ryczę od tygodnia że nie mogę Nakarmić Dziecka swoim pokarmem przecież to najlepsze co mogę mu dać żeby był zdrowy, odporny, mądry.... Dzięki waszemu artykułowi mam inne spostrzeżenie na tę sytuację... Czytając o ''złej Matce'' uświadomiłam sobie że rzeczywiście nie tylko karmienie piersią jest ważne ... Podbudowaliście moją psychikę a była już w rozsypce.... Szukałam kontaktów ze specjalistami szukałam pomocy na forach ... piłam soki jabłkowe, bawarki - szukałam różnych sposobów by uporać się z tym problemem.... Ale pomimo wszystko na siłę pod przymusem nie chciałam dostawiać małego do piersi lekceważąc jego płacz i zanoszenie się. nie mogłam patrzeć na to jak męczy się przy piersi - serce mi pękało co wpływało na moje wyrzuty sumienia i żal samej do siebie .... Dziękuję za ten artykuł otworzyliście mi oczy , pomogliście spojrzeć na moją sytuację z innej perspektywy DZIĘKUJĘ ! Zmienię swoje podejście :))))

2014-07-21 17:33

Mnie nikt nie krytykował za to że karmię butelką i mam wspaniałą więź z córką głaskam ją po główce także nucę jej kołysanki tym staram sie zastapić i czuć że się spełniłyśmy

2014-07-19 17:48

Na początku nie myslalam o karmieniu piersią, jednak gdy urodziłam, postanowiłam ze będę karmić minimum pół roku. Ale cóż, musiałam dokarmiać butelka. Mała ma 5 miesięcy ale juz nie chce sobie pojeść z cycusia. Jak wiadomo, niektóre mamy z różnych powodów nie mogą karmić piersią. Nie oznacza to że są gorszymi mamami. Najważniejsza jest miłość, jaka darzymy malenstwo i poczucie bezpieczeństwa, które mu dajemy. Poza tym dzięki mm, również tatuś moze uczestniczyć w tej wspaniałej chwili, jaką jest karmienie dzidziusia. :)

2014-07-13 20:57

Ja na jakies 2 tygodnie musialam przerwac karmienie poniewaz bylam w szpitalu, a potem mialam antybiotyk. Potem moje dziecko nie chcialo piersi, ale jakos znowu zaczal pic podczas snu. Wszystko sie unormowaolo i dalej karmie, Przez te 2 tygodnie odciagalam pokarm co 3h i wylewalam. Bylo go szkoda ale nie moglam podac go dziecku