Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Karmienie butelką (525 Wątki)

Emocje butelkowej mamy

Data utworzenia : 2014-02-12 17:46 | Ostatni komentarz 2015-11-12 15:04

Redakcja LOVI

19012 Odsłony
81 Komentarze

Marzyłaś o tym, by karmić piersią. Nie udało się. Bardzo to przeżywasz, targają Tobą negatywne emocje, zadajesz pytania, które jeszcze bardziej bolą. Obawiasz się, czy karmiąc butelką dasz dziecku to, co dostałoby gdybyś karmiła piersią. Przeczytaj, w jaki sposób powstaje więź między matką a niemowlęciem oraz dlaczego nie warto trwać w rozpaczy nad straconym mlekiem.

2015-03-02 17:53

ja na poczatku mialam bardzo duzo mleka aż tryskało z jednej piersi jak z drugiej piła córka. Teraz jest go mniej , ale wystarczająco tyle by mała się nakramiła , tyle ile potrzebuje. Ale należy pamietac , że mamy karmiące butelką z róznych powodów , nie są złymi czy gorszymi mamami . Mleko jest robiona na potrzebe dziecka, ma również dużo wartości , witamin wszystkiego co dziecko potrzebuje , a podawanie mleka z butelki może być również bliskie i czułe ze strony mamy.

2014-12-30 23:46

Ja miałam bardzo dużo mleka,ale mój synek na początku nie chciał pracuje to była oczywiście moja wina bo nie próbowałam go przystawiac,chwilę mi jadł i za chwilę był płacz prosiłam również swoją położna żeby mi pomogła jak przystawiac dziecko żeby nauczyło się ssać to powiedziała mi że jak dziecko nie chce mi jeść z piersi to mam go nie męczyć i dawać mleko z butelki.Tak się zdenerwowalam jak położna mogła mi tak wogóle powiedzieć!Próbowałam dalej ale nic z tego.Bardzo żałuję że tak szybko się poddałam i nie próbowałam dalej go przystawiac tylko odciągałam Laktatorem i swoim mlekiem leśnikami tylko do 4 miesiąca,chciałam dłużej karmić ale dlatego że ciągle odciągałam to miałam coraz mniej mleka.W jednej piersi już nie miałam już prawie wogóle a w drugiej już mało,dlatego przestalam karmić.Napewno jakbym karmiła synka bezpośrednio z piersi to pokarm bym nadal miała i mogła karmić dłużej.Wiadomo że takie małe dziecko od urodzenia musi się dobrze nauczyć ssać i jest mu na początku ciężko a ja się tak szybko poddałam!!!

2014-12-30 12:34

Dawno nie czytałam tak dobrego artykułu. Żałuję i ubolewam, że nie wpadł mi w oko zaraz po porodzie, zarówno pierwszym jak i drugim. U mnie było tak, że przed porodem nie zastanawiałam się zbytnio jak będę karmić. Wydawało mi się, że takie rzeczy przychodzą samoistnie, że jakoś to będzie. Nie przygotowałam się do tego w żaden sposób. To był błąd. Po porodzie pierwszego dziecka, zostawiono mnie samej sobie. Nie miałam pokarmu, córcia nie chciała ssać, płakała w wniebogłosy kiedy przystawiałam ją do piersi. Leżałam w tedy z 2 innymi mamami które doskonale radziły sobie z karmieniem piersią. Było mi wstyd, czułam się gorsza. Ciągle słyszałam od pielęgniarek, sława wypowiadane jak mantra "przystawiać do piersi, przystawiać nawet jak nie ma mleka" no tak, ale żeby mi jakoś pomóc to ciężko było, bo takie zabiegane były. Modliłam się, żeby już wrócić do domu. Na koniec tylko położna przyszła i z niedowierzaniem zaczęła ściskać mi piersi, tak że widziałam wszystkie gwiazdki na niebie, po czym stwierdziła, że faktycznie nie mam jeszcze ani kropli pokarmu. Wróciłam do domu i tam zaczął się koszmar, wyciskanie, masowanie, piersi coraz bardziej bolały, córka tak się przyzwyczaiła do butli, że kiedy ją przystawiałam, płakała, rzucała się. Nie miałam siły. Dostałam zapalenia piersi, gorączkę, bóle głowy tak okropne, że nie mogłam podnieść się z łóżka I zaopiekować się dzieckiem. Wtedy powiedziałam koniec, nic za wszelką siłę, mama mnie wspierała, sama mnie wykarmiła mlekiem modyfikowanym i żyję mam się dobrze, odporność zawsze miałam bardzo dużą ,rzadko chorowałam. Miałam wyrzuty, ale co miałam zrobić... nie miałam sił... Druga ciąża, tu podeszłam już świadomie, wiedziałam co mnie może czekać i ustaliłam, jeszcze przed porodem, że będę próbować karmić ale nie dopuszczę do tego stanu jaki przechodziłam w poprzedniej cięży. Tak jak przypuszczałam, po porodzie brak pokarmu, synek chciał nawet troszkę ssać na początku, ale oprócz siary nic nie chciało płynąć, synek załapał butlę, postanowiłam świadomie przy niej zostać. Próbowałam, ale nie za wszelką cenę. Nie powiem, dopadły mnie wyrzuty sumienia, po jakimś czasie, szczególnie w nocy, albo po pytaniach zadawanych o karmienie. Myślę jednak, że dobrze zrobiłam. Nie słucham już innych, kieruję się swoimi przemyśleniami, swoją intuicją.

2014-12-11 13:33

Powiem tak... Ja od początku mieszałam...to znaczy karmiłam piersią ale dokarmiałam mm. Dużo przeszłam przez to karmienie piersią i w końcu zdecydowałam się na karmienie tylko mm. Miałam bardzo duże wyrzuty sumienia. Płakałam i nazywałam się wyrodną matką przez to ,że nie wytrzymałam na karmieniu piersią tak długo jak planowałam. Mam nadzieje ,że przy drugim dzieciątku uda mi się dotrwać do pół roku. Byłam zaciętą matką polką ,która broniła jak lwica karmienia piersią... Niestety podziało się tak a nie inaczej i teraz już jestem na samym mm. Wiele zrozumiałam przez ten okres czasu...i dlatego jestem przeciwna zmuszania wręcz do karmienia piersią. Nakłanianie nie jest złe...ale zmuszanie już jest męczące i to psychicznie dla człowieka. Ja to przeszłam i sama siebie zmuszałam do przystawiania dziecka do piersi.... jednak uporałam się z tymi brzydkimi myślami...i teraz już jest ok.

2014-12-10 13:27

Ja też chciałam karmić piersią i bez bicia mogę się przyznać do tego, że nie rozumiałam mam które od razu chciały przejść na butelkę. Niestety wyszło inaczej. A to co przezywałam przez pierwsze dwa tygodnie to jakaś masakra. Nie mogłam jeść, spać i miałam takie ogromne wyrzuty sumienia, że nie potrafię wykarmić swojego dziecka. Najgorsze w takich sytuacjach są naciski rodziny, u Nas rodzina męża strasznie naciskała, że mam karmić. Tylko czym takiego maluszka wykarmić jak się nic w piersiach nie ma. Nie wierzyli mi chyba, że faktycznie nic tam nie ma. A ja nie wiem co to nawał pokarmowy czy zastój. Nie było czegoś takiego u mnie. Oj straszny był ten czas. Z perspektywy czasu wiem, że podjęłam dobra decyzję bo nie wyobrażam sobie głodzić Córki i przystawiać do piersi w nadziei, że coś w końcu poleci. A tak jest zdrowa, najedzona i szczęśliwa :) dlatego drogie mamy nie ma sensu słuchać innych i robić to co podpowiada Nam intuicja,a nie dobre rady :)

2014-12-09 22:46

Beatko,kochana taką mam nadzieję!!! :* Że tak będzie.. Że będzie lepiej przy drugim dzieciątku!!!

2014-12-09 21:29

Madziu może jeśli będziesz miała kolejne dziecko to wtedy z ilością mleczka będzie lepiej. Często tak jest, bo mam stara się już unikać niektórych błędów i wie jak prawidłowo przystawiać dziecko do piersi.

2014-12-09 18:56

Dziękuję! :) Ale co do rozszerzania diety malca w czwartym miesiącu życia karmiąc tylko mm,to wszystko sie zmienia! ja róznież chciałąm moją córeczke karmić warzywkami juz itp.. tym bardziej,że mało przybierałą na wadze.. 2 grudnia też skończyła cztery miesiące i konsultowałam sie z lekarką.. Karmiąc mm tylko i wyłącznie można dziecku rozszerzać dietę od 5 miesiaca życia.. zaczynać można od marchewki, dyni i ziemniaczka-wszystko osobno.. nawet mam broszurę odnośnie karmienia i jest napisane to samo.. :) A odnośnie tego karmienia piersią,to jakoś staram sie trzymać :) czasem jeszcze jest mi żal,ale nic już nie zrobię.. taka jest kolej rzeczy,. Są mamy,którym nie zależy,a mleka mają całą rzekę,zę trojaczki by wykarmiły,a są mamy,które bardzo chcą a nie mają.. tak to już jest niestety..