Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Pogaduchy (1477 Wątki)

Mieszkanie z rodzicami czy budowa domu?

Data utworzenia : 2019-09-10 21:24 | Ostatni komentarz 2019-12-06 20:44

Joanna.Sienkiewicz

3075 Odsłony
160 Komentarze

Dziewczyny,  sytuacja jest taka: zawsze byłam przekonana, że po ślubie zamieszkamy w moim rodzinnym domu  - wyremontujemy pietro nad rodzicami lub kilka pokoi na pietrze z dziadkami. Jednocześnie wiedziałam, że Mąż marzy o budowie własnego domu. Od jakiegoś czasu temat budowy jest między nami coraz częstszy - Mąż mimochodem pokazuje mi projekty domów, jest nawet jeden, który szczególnie podoba się też mi. I muszę przyznać  - coraz częściej o nim marzę,  o życiu w 100% prywatności,  po swojemu, w domu wybudowanym zgodnie z naszymi oczekiwaniami. I teraz nie wiem co dalej - z jednej strony zawsze marzyłam o pozostaniu w domu rodziców,  z drugiej - wiem, że Mąż nie będzie tu tak w 100% szczęśliwy, bo on marzy, żebyśmy mieszkali sami i ja sama, odkąd mamy dziecko, też zaczynam dostrzegać plusy takiego rozwiązania. Czy są tu osoby, które mieszkały z rodzicami / teściami, ale ostatecznie postanowiły się wybudować? Napiszcie czy to była najlepsza decyzja jaką mogliście podjąć? Widzicie jakieś minusy? Jest jeszcze jedna kwestia - mam wyrzuty sumienia, że "zostawię " rodziców samych. Wiem, że to głupie, bo jesteśmy dorośli i mamy prawo podejmować decyzje, poza tym kilka miejscowości od mojego domu mieszka siostra z rodziną. Ale jakoś nie mogę pozbyć się myśli, że będzie im zwyczajnie przykro, bo  do tej pory sama utwierdzałam ich w przekonaniu, że zostaniemy właśnie z nimi w domu. Poradzicie co robić?

2019-10-01 22:25

Ja z.mezem narazie wynajmuje mieszkanie. Ale w najbliższym czasie planujemy kupić swoje mieszkanie w bloku i zaczęliśmy budowę domu 

2019-09-25 13:34

Agata najgorzej to jak mieszka się w więcej osób i trzeba iść do łazienki zawsze ktoś , pamiętam jak mieszkałam z rodzicami zero spokoju za dużo dorosłych , teraz na wczasach jak mieliśmy dzielić się łazienka byliśmy w sumie w 5 to tragedia na dłuższą metę . 

"Wolność Tomku w swoim domku " lubię te powiedzenie . 

 

Joanna też tak miałam jak kupiliśmy mieszkanie i czekaliśmy na odbiór nie mogłam się doczekać i wyobrażałam sobie jak już tam mieszkamy , a później urządzanie wszystko tak jak chcieliśmy cudowne uczucie :) 

2019-09-25 10:33

Właśnie najgorzej jak mieszkanie wspólnie z rodzicami zaczyna odbijać się na związku - u nas właśnie tak zaczęło się dziać i to chyba był ten moment, kiedy zdecydowałam, że dłużej tak być nie może. Jeszcze długa droga przed nami, ale świadomość, że za chwilę coś ruszy w sprawie naszego wymarzonego domu jest bardzo budująca i pomaga w gorszych chwilach :) na poprawę nastroju oglądam prawie codziennie projekt, który wybraliśmy i wyobrażam sobie jak będzie wspaniale! :)

2019-09-22 14:37

Otóż to, nie muszę czekać na wolną łazienkę, wolną pralkę. Gotuje to co mi się podoba a nie w kółko to co chcą inni. Czuję się wolna ,psychicznie odpoczęłam od tego wszystkiego. I co najważniejsze sami decydujemy co kupujemy za ile i kiedy wracamy do domu. 

 

Poważnie czułam że się duszę a to też zaczęło wpływać na nasz związek więc moim zdaniem problem wcześniej czy później się pojawi ...

2019-09-22 13:25

Agata wiesz co wydaje mi się że nawet jak są zdrowe relacje miedzy domownikami to wcześniej czy później dochodzi do konfliktów. Moja siostra mieszka z rodzicami i własnie są takie pytania jak wspomniałaś , a po co ? A na co ? Itd ja wolę taką relację jak mam teraz  mieszkam na swoim mogę robić co mi się podoba . Jak syn dorośnie to też już będzie mniej prywatności już nie będę chodzić w bieliźnie itd więc tak naprawdę w życiu nie mamy za dużo czasu na tą prawdziwa prywatność . A to jest ważne bo można się zrelaksować w ten sposób , odpocząć tak jak nam się podoba . 

JOANNA kochana to wszyscy na kupię nie dziwię Ci się że chcesz mieć swoją prywatność . Moja rodzina też jest bardzo głośna nie rozumią jak dziecko śpi itd . Mamie na pewno przejdzie :) jeszcze byłabym w stanie zrozumieć jakby mama albo tata sam zostawali a tak to nie będą sami przecież :) chociaz ja zawsze powtarzam że choćbym nie wiem jak były dobre relacje to z rodzicami czy teściami nie chce mieszkać 

2019-09-22 10:53

Pati1990 chyba jest im trochę przykro, bo byli przekonani, że zostaniemy z nimi. Mama jest generalnie bardzo obrażalska :D , ale tata wręcz przeciwnie i jakoś sobie to poukładali :) Męczy mnie sytuacja domowa, bo mieszkamy prawie pokój w pokój z rodzicami - zero prywatności. Do tego mamy w pokoju Synka, a że kuchnia jest zaraz obok i łazienka, to czasem mam wrażenie, że oszaleję od tego osaczenia i prób funkcjonowania tak, żeby go nie obudzić. Mieliśmy swoje dwa pokoje na parterze, ale nie ma szans, żebyśmy tam znów zeszli, ponieważ na tym samym piętrze mieszkają dziadkowie i ciotka - są niestety bardzo głośni, do tego kłócą się o każdej porze dnia i nocy, komentują nasze zachowania itd.. no ciężko jest. 
Agata.Klara dziękuję :) bardzo dobrze Cie rozumiem - te pytania co robimy, gdzie idziemy, kiedy będziemy... potrafią dawać w kość. U Ciebie, z tego co piszesz, sytuacja była dużo cięższa niż u nas, ale jednak to poczucie, że nie można żyć własnym życiem, tylko tłumaczyć się ciągle przed kimś, jakbyśmy byli dziećmi.. no nie da się. Do tego te zasady - jest sobota, więc koniecznie trzeba sprzątać od samego rano. Jak niedziela, to koniecznie wspólne siedzenie razem od obiadu. Aż chce się krzyczeć :)

2019-09-21 13:18

Kiedyś byłam przekonana że będę mieszkać z rodzicami i nie brałam innych możliwości pod uwagę, ale już gdy byłam zaręczona zauważyłam są sytuacje w których i my i oni nie czujemy się komfortowo. Dom był na tyle spory że spokojnie mogliśmy się nawet oddzielić, ale mój ojciec miał swoją teorię i nie pozwalał na samodzielne decyzje. 

 

Mąż chciał zamieszkać ze swoimi rodzicami postanowiłam spróbować co z tego wyjdzie. To był najgorszy koszmar jaki można sobie wyobrazić. Niby mieliśmy górę dla siebie, ale zero prywatności. Zawsze było gdzie jedziemy o której będziemy i telefon czemu nas niema ,kiedy bedziemy. Jak przyjeżdżali do nas goście to też tysiące pytań a kto, a po co i jakieś niestosowne uwagi itd. 

 

Gdy zaszłam w ciążę sytuacja jakby się uspokoiła, ale nie do końca. O wszystkim chcieli wiedzieć i o wszystkim decydować lub wpływać na nasze decyzje, bo to my mieszkamy z nimi nie na odwrót.  Gdy urodziłam to moje dziecko nie mogło płakać, bo co ja robię. Jestem złą matką, źle karmię, źle ubieram i w ogóle nie wiem co robię. Psychicznie miałam dość, mąż również więc zaczęliśmy szukać domu do kupienia, ale ze względów finansowych zdecydowaliśmy się na kupno mieszkania. Blisko szkoły i przychodni , niedaleko centrum. 

 

Teraz jak minęło już 5lat nie wyobrażam sobie życia z rodzicami czy treściami pod jednym dachem. Może inne rodziny nie są takie i bardziej pomagają są wyrozumiałe i potrafią żyć w zgodzie, ale nam się nie ułożyło. 

Jestem zadowolona z tego co mamy i co osiagneliśmy, żyjemy według własnych zasad i cieszymy się swobodą. 

 

Jesteś mocno zrzyta z rodzicami, ale oni to zrozumieją. Założyłaś własną rodzinę i chcecie swojego domu, azylu jak niegdyś twoi rodzice. Bezpiecznego miejsca dla siebie i swoich dzieci. Niema w tym nic złego ja bym się nawet nie zastanawiałam, przecież nie wyprowadzacie się na inny kontynent :) trzymam kciuki za piękny dom który będzie tylko Wasz! 

2019-09-20 22:51

Mnie czasem męczy mieszkanie z rodzicami. Czasem jest ok ale czasem eh oni by chcieli żeby wszystko było zrobione na tu i teraz.