Konkurs "Tydzień Karmienia Piersią"

Pokarm matki idealny dla dziecka. Nawet najlepsze mleko modyfikowane nie może się równać z pokarmem matki, także zapewnia ochronę przed chorobami. Pokarm matki wspiera nie tylko odporność i fizyczną kondycję, ale też również rozwój mózgu maleństwa.

Karmienie piersią jest to wyjątkowa więź między matką a dzieckiem, a to jest moim zdaniem korzystne nie tylko dla maluszka.

Karmienie piersią także daje dużo dla mamy: rzadziej zapadają na raka piersi i jajników, a ponadto mają mniejsze ryzyko rozwoju cukrzycy oraz chorób serca w późniejszym wieku, jak wynika z badań.

Laktator ze swojej strony pomaga matce pozbyć się z nadmiarem mleka, a tak że w chwile nieobecną matki daje możliwość podać dziecku swój pokarm.

KARMIENIE PIERSIĄ MA MOC !!!

Kobiety zostały wspaniałe przygotowane to według mnie najważniejszej roli w życiu- byciu mamą- więc jak z tego nie skorzystać!  Natura zadbała o wiele szczegółów ale pokarm z piersi to coś zupełnie fenomenalnego. Idealnie dopasowany do potrzeb maluszka już od pierwszych chwil jego życia. Karmienie to nawiązanie niesamowitej więzi z dzieckiem tak bardzo istotnej po przyjściu na ten nieznany świat, to poczucie bliskości, troski, bezpieczeństwa i miłości już pierwszej sekundy. Moja mama karmiła mnie do trzeciego roku życia za co jestem jej bardzo wdzięczna. Wyrosłam na zdrową, silną I piękną kobietę i swoim dzieciom również chciałabym zapewnić jak najlepszą przyszłość zaczynając już od pierwszych dni ich życia. W domu zawsze podkreślano jak ważne I wspaniałe jest karmienie piersią I pragnę  kultywować tę piękną tradycję. Ja nie mam jeszcze dzieci ( w listopadzie na świat wybiera się mój pierwszy synek - Wiktor ) Ale już wiem, że nie ma nic piękniejszego niż opatrzone oczka maluszka, pełne wdzięczności, spokoju i zadowolenia w czasie karmienia. Nie mogę się już doczekać tej chwili !!! Odkąd tylko zapragnęłam zostać mamą wiedziałam, że będę karmić piersią, nie wyobrażam sobie innego rozwiązania i zrobię wszystko aby było to możliwe. Wiem, że czasem występują różne komplikacje I że zastosowanie laktatora wiele ułatwia. Nie ukrywam, że laktator Expert 3D Pro LOVI bylby dla mnie idealnym rozwiązaniem I ze spokojem mogłabym oczekiwać na powitanie mojego maluszka racząc go cudownym pokarmem z piersi, bo dla mnie MLEKO MATKI TO CUD. Mnóstwo składników idealnie dopasowanych dla dziecka, wspomagających odporność, ułatwiających trawienie i zmieniających się wraz z jego potrzebami. Dodatkowo zawsze w idealnej temperaturze, bez żadnych opakowań, bez terminu przydatności, za darmo a o bezcennej wartości, gotowe dla dziecka o każdej porze dnia i w każdym miejscu, uzależnione jedynie od dyspozycji mamy ale.....wiemy, że DLA MAM NIE MA RZECZY NIEMOŻLIWYCH ! BYCIE MAMĄ DAJE MOC !

Pozdrawiam Patrycja 

W listopadzie na świecie pojawi się z nami wyczekiwany przez kilka lat bobas - córeczka. Nie możemy doczekać się tego momentu, jednak przez ten czas, który jeszcze nam został próbujemy się jak najlepiej przygotować do macierzyństwa. Wiadome jest, że większość rzeczy wyjdzie po narodzinach, jednak już teraz wiem, że chciałabym karmić piersią.  Nie miałam jeszcze okazji tego nigdy robić, ponieważ to nasze pierwsze dziecko, jednak udowodnione jest naukowo, że mleko mamy wzmacnia odpowiedź immunologiczną dziecka, redukuje wystąpienia alergii czy jest też niezbędnym do prawidłowego rozwoju mózgu dziecka. Na jednym z webinarów jakie oglądałam pojawił się temat Państwa laktatora 3D, uważam, że dzięki lejkowi o którym była mowa, moje odciąganie pokarmu może okazać się nie być tak przerażające jak słyszałam o niektórych tego rodzaju produktach :)  Boję się oczywiście pogryzionych brodawek, bólu piersi i dlatego też aby dmuchać na zimne wiem, że taki laktator musze posiadać w domu. Bardzo chciałabym wygrać konkurs, ponieważ marzę o karmieniu piersią, ale wiem też, że zamrożony pokarm na pewno się przyda. Nie mam pojęcia jak będzie wyglądać moja laktacja, bo może jej nie być, a laktator mógłby pomóc mi w celu jej rozbujania. 

Serdecznie pozdrawiamy, Kasia&Maja w brzuszku ;) 

Jestem mamą małej Kornelki. Za sobą mamy bardzo ciężkie doświadczenie, które finalnie wzmocniło nasza więź. Gdy córka miała 2 tygodnie, zabrano ją do szpitala. Nie mogłam pojechać tam z nią,  nie mogłam jej zobaczyć przez 7 dni, mała została odseparowana od mamy i piersi. Stres spowodował u mnie całkowity zanik laktacji. Byłam załamana. Sytuacja stała się jeszcze trudniejsza, gdy po powrocie ze szpitala okazało się,  że córka jest bardzo niespokojna, nerwowa, placzliwa,  miała problemy se snem.  Niestety rozłąka zrobiła swoje. Wtedy postanowiłam, że zrobię wszystko , żeby znowu karmić piersią. Chciałam dać córce to co najlepsze po tych ciężkich przejściach. Chciałam żeby czuła mój zapach, żeby wiedziała że jestem blisko , że jest bezpieczna i nie musi się bać. To były długie 4 tygodnie ciężkiej walki o każda kroplę pokarmu. Widząc jak córka uspokaja się przy piersi dostawałam skrzydeł. Mój cel został osiągnięty. Obecnie karmię córkę piersią,  jestem bardzo szczęśliwa i dumna z siebie że się nie poddałam. Nasza więź jest bardzo silna i wszystko wraca do normy. Wierzę, że karmienie piersią pomoże nam uporać się z tymi wszystkimi złymi wydarzeniami które mamy za sobą.

We wrześniu powitamy na świecie kolejnego syna i już teraz wiem, że najpiękniejsze i najważniejsze dla mnie będzie karmienie piersią. W pierwszej ciąży, tak jak wiele kobiet doświadczyłam syndromu "wicia gniazda". Przygotowywałam wszystko starannie, wybierałam wzory, kolory  i sprawiało mi to dużo radości,  ale teraz patrząc na to z perspektywy czasu wiem, że najważniejsze co mogę dac swojemu dziecku to bezgraniczna miłość, troska, a co za tym idzie swój pokarm. Nigdy nie zapomnę tych wyjątkowych chwil- spędzonych z dzieckiem przy piersi. To był czas tylko i wyłącznie dla Nas, pomimo że droga do karmienia piersią nie zawsze była usłana różami. Dla mnie karmienie to chwila relaksu, ale przede wszystkim cudowny lek na wszystkie dolegliwości. Kiedy maluszka boli brzuszek, kiedy płacze bez powodu, kiedy idą ząbki- przykładam go do piersi i uwaga to zawsze działa! Oboje czujemy wtedy bliskość, ciepło i wzajemne bicie serca, czy może być coś piękniejszego? Nie. Dlatego będę robić wszystko co w mojej mocy, żeby jak najdłużej móc cieszyć się karmieniem piersią.

Powiem...że osobiście się boje i sceptycznie podchodzę do karmienia bezpośrednio piersią. Pierwsza ciąża na półmetku ze mną ale już teraz wiem że pomimo wszystko nastawienie karmienia z butelki zostało. Jednak jest świadomość że mogę dać dziecku coś więcej. Wiem, że dzięki laktatorowi nie będę zabierać maleństwu naturalnego antybiotyku i witamin który jest zawarty w mleku które będzie dawać siłę i moc rozwoju. Zbyt wrażliwe piersi są problemem stąd taka niezmienna decyzja, a im bliżej porodu tym wcale się nie zmienia, wręcz utwierdza jeszcze bardziej. Stąd wiem że chociaż dzięki laktatorowi nie muszę odbierać maleństwu wszystkiego co mogę dać, a i również dzięki temu będę mogła powrócić szybciej do pracy i/bądź zostawić dziecko pod opieką rodziny w razie mojej nieobecności. :)

Za około miesiąc razem z ukochanym mężem powitamy na świecie naszego pierwszego maluszka o imieniu Oluś. Dużo czytałam i rozmawiałam z matkami na temat karmienia piersią. Praktycznie większość z nich karmiła piersią ale zdarzyły się również matki, które z różnych powodów nie karmiły piersią. Nie zamierzam ich oceniać. Ja - przyszła mama cudownego malucha jeżeli nie będzie przeciwskazań na pewno będę karmić piersią! Uważam, że możliwość karmienia dzidzi piersią to dar, który my matki otrzymujemy od Matki Natury praktycznie za darmo! Ja chcę ten piękny dar wykorzystać. Poprzez karmienie piersią przekazuje się wszystkie potrzebne składniki odżywcze maluszkowi, ale często zapomina się o innym ważnym aspekcie. O tworzeniu nierozerwalnej więzi z naszym małym towarzyszem! Ja chcę żeby ta relacja trwała od pierwszych sekund ziemskiej wędrówki mojego syna dlatego wybieram karmienie piersią!

Karmienie to najpiękniejszy dar podarowany od Matki Natury. Dzięki niemu mogę w pełni delektować się macierzyństwem. Uwielbiam te chwile intymnej bliskości, podczas której buduje się między nami ta wyjątkowa i jakże magiczna więź. Jestem dumna, że daje maluszkowi to, co jest dla niego najlepsze. Nie zawsze bywa kolorowo, ale gdy spoglądają na mnie te śliczne duże oczy to kolana miękną i serce kruszeje. To niesamowite jak wiele dobrego możemy przekazać naszemu dziecku tak po prostu. Karmienie to szczęście na wyciągnięcie ręki. Wtuleni w siebie obdarowujemy się nawzajem - ja otrzymuje radość płynącą z macierzyństwa, a synek spokój  i bezpieczeństwo. Zarówno dla mnie jak i dla maluszka to wspaniały czas!