Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Konkursy #teamLOVI (376 Wątki)

Konkurs "Światowy Dzień Karmienia Piersią" (ZAKOŃCZONY)

Data utworzenia : 2019-08-01 10:47 | Ostatni komentarz 2019-09-05 02:39

Redakcja LOVI

10577 Odsłony
722 Komentarze

Zapraszamy Was do wzięcia udziału w konkursie, w którym do wygrania czeka aż 20 zestawów z laktatorem elektrycznych Expert i wkładkami laktacyjnymi Discreet Elegance!  

Zadanie konkursowe:  Napisz, dlaczego karmisz/chciałabyś karmić piersią. 
Nagrody czekają!  

Pamiętajcie, że zgłoszenia bez uzupełnionych danych w serwisie nie będą brane pod uwagę. Zgłoszenia konkursowe należy dodawać w tym wątku.

 

2019-08-18 12:40

Witam. Mogłabym pisać i pisać  o tym jakie to karmienie piersią jest dobre dla dziecka, że jest wspaniałe dla jego odporności  itd...... i racja zgadza sie nic nie jest wstanie zastąpić mleka kobiecego, żadna szczepionka, lek , czy inne mleko sztuczne. Ale ja zamierza karmić piersią też z innego powodu.  Moment kiedy biorę dziecko na ręce,  tulę do siebie, więź jaka nastepuje miedzy mamą  a dzieckiem jest czymś najwspanialszym na świecie.  Często rozmawiam z koleżankami    i mamy różne zdania na temat karmienia piersią.  Często rezygnują z karmienia ,bo boją się, że ich piersi ,gdy zakończą karmienie będą już nie takie piękne jak kiedyś.  Ja jednak mam inne zdanie na ten temat. Dwójkę dzieci karmiłam piersią i kolejny raz też mam zamiar. Nie interesuje mnie jak potem będzie wyglądać mój biust  , bo więzi jaką zbuduje z maleństwem nikt mi nie zabierze. Pozdrawiam wszystkie mamy karmiące piersią......i te które by chciały a niestety nie mogą też pozdrawiam�

2019-08-17 21:40

Na bok Bebiko i Bebilony 

Wiedzą na świecie dzieci miliony

Że najlepsze jest mleko mamy

Pokarm przez dzieci bardzo lubiany

Zdrowy, cieplutki i zawsze świeży 

U mamy przy sercu super się leży 

I nie boli nigdy brzuszek

Gdy mleko z piersi zje maluszek.

2019-08-17 21:24

Witam ?Nie będzie to zbytnio odkrywcze co napisze bo plusy z karmienia piersią są powszechnie znane. Karmie swojego małego chłopca już prawie 11 miesięcy. Jeszcze w ciąży obiecałam sobie , że jeżeli nie będzie problemów z laktacja to będę karmiła piersią. Dlaczego karmie piersią ? Powodów jest kilka . Pamietam jak dziś wielkie oczy mojego kilkudniowego syna jak patrzyły na mnie podczas karmienia-był to swoisty sposób na poznawanie siebie wzajemnie. Daje to poczucie bliskości , ciepła i bezpieczeństwa do teraz. Karmie bo w moim mleku są przeciwciała , które są tak ważne dla tego nierozwiniętego układu odpornościowego . Jeżeli chociaż tak mogę „pomóc „ swojemu synowi to dlaczego mam tego nie zrobić ? Tym bardziej jest to tak ważne , że idzie od września do żłobka a wiadomo ile patogenów „czeka”, dlatego też nie chce przestawać jeszcze karmić . Pokarm matki to najlepsze co mogę dać mojemu synkowi . Wierze , że karmienie ma korzyści długofalowe. Mam na myśli tutaj łańcuch zależności nadwaga -otyłość-cukrzyca . Z karmienia płyną tez korzyści dla mnie . Podobno kobiety , które karmią piersią rzadziej chorują na nowotwory piersi , jajnika czy szyjki macicy . Karmienie buduje niesamowita emocjalną więź pomiędzy mną i synem . Kilka razy w ciągu dnia podczas karmienia możemy się „bezkarnie „ przytulać ❤️. Chociaż nie zawsze się łatwo kiedy w środku miasta maluszek domaga się jedzenia to nie żałuje , że go karmie.

2019-08-17 18:48

Moje kochane maleństwo przyjdzie na świat za 8 tygodni. Cały ten czas staram się zagłębiać swoją wiedzę, i zapewnić mojej kruszynce wszystko co najlepsze. Jedną z tych rzeczy jest karmienie piersią, jest to dla mnie niezmiernie ważne. Nie wyobrażam sobię podawać dziecku ”sztucznego mleka” zawierającego sztuczne witaminy, syropy glukozowe , czy oleje palmowe.. czasami oczywiście niema wyjścia, ale trzeba robić wszystko żeby próbować. Karmienie piersią jest niezmiernie ważne, przez to nawiązujemy silną więź z dzieckiem, ale najważniejsze że przekazujemy mu przez to przeciwciała, witaminy, i dodatkową odporność. O korzyściach karmienia piersią można by pisać bez końca.. Niestety żyje w kraju w którym po dwóch miesiącach muszę wrócić do pracy i Karmienie piersią będzie na pewno utrudnione ale na pewno nie będę rezygnować :)  

2019-08-17 17:54

Na początku nie myślałam że będę karmiła piersia. Byłam taka przejęta rola mamy. Pani dr wyeliminowała z mojego jadłospisu praktycznie wszystko. Bez wcześniejszego sprawdzenia czy faktycznie synek ma alergię ( na szczęście nie miał i nie ma). Martwilam się czy mam wystarczająco dużo pokarmu. Synek chciał dużo jeść, praktycznie ciągle był przy piersi. Zmęczenie i stres.... Wtedy zadałam sobie pytanie DLACZEGO CHCĘ KARMIĆ PIERSIĄ... Bo chciałam chronić synka. Chciałam dać Mu to co najlepsze, skoro miałam taką możliwość. Widziałam jak uspokajał się po każdym płaczu, szczepieniu, złym śnie. Czułam wtedy że ciągle jesteśmy jednym ciałem. Był taki spokojny w tym obcym, nowym dla Niego świecie. Może to uczucie zostaje w podświadomości, i będzie Mu lepiej w dorosłym życiu. Wyobrażałam sobie że razem z mlekiem, daje synkowi to co najlepsze. Napewno mniej chorował, przeszliśmy tylko kilka katarów. Różnie było przez ten czas, czasem było ciężko. Karmiłam synka 3 lata i dwa miesiące. Dalej mogłabym karmić, bo matka natura jest dla mnie łaskawa, ale wg lekarza pora odejść od piersi. Drogie mamusie, bądźmy razem i się wspierajmy. 

2019-08-17 16:45

Moja malutka córeczka poznaje świat, a karmienie piersią nie jest u nas krainą mlekiem i miodem płynącą. Od zawsze miałam zamiar karmić piersią. W zasadzie było dla mnie oczywiste. Po porodzie, to położna pomogła mi przystawić córeczkę do piersi. Złapaliśmy wspaniały kontakt. Obyło się bez większych problemów. Na pomoc przyszły nam kapturki, które zniwelowały dyskomfort spowodowany moimi płaskimi sutkami.. Niestety.. Życie to nie bajka. Już po dwóch tygodniach dopadło mnie zapalenie piersi. Ból który odczuwałam był wprost proporcjonalny do cierpienia jaki sprawiał mi płacz mojej córeczki. Ciocie dobra rana sugerowały, iż dziecko się nie najada i przydałoby się dokarmić mlekiem modyfikowanym. Byłam nie ugięta. Nie rozumiałam czemu każdy płacz Ady zrzucany był na głód. Teraz jestem już znacznie mądrzejsza i patrzę na wszystko z perspektywy czasu jednak wtedy przeżywałam koszmar. Czułam się wyrodną matką słuchając wszechwiedzących doradców mówiących „Dokarm ją w końcu”. Czy ich zdaniem chciałam zagłodzić własne dziecko?! Szczerze mówiąc, wolę nie poznawać ich zdania. Jeśli chodzi o jej płacz, teraz myślę, że to po prostu kolka niemowlęca. Zapamiętam na zawsze swoją przygodę z kawałkiem pizzy, na który się skusiłam.. Dni mijają a my z córeczką uczymy się siebie na wzajem. Karmienie piersią jest dla mnie wyjątkowym prezentem od matki natury. Dostarcza cenne witaminy dziecku, wspomaga jego odporność, buduje miedzy nami nic miłości, a także pomaga mi mamie wrócić do formy. Przy drugim dziecku będę mądrzejsza..  
 

P.S Marzę o laktatorze, który pozwoli mi cieszyć się odrobiną wolności. Dzięki niemu mąż będzie mógł wyręczyć mnie podczas pobudek w nocy, wyjście na zakupy zakończy się sukcesem, a wypicie kawy przestanie być "grzechem". 

2019-08-17 16:01

Będąc w ciąży karmienie piersią jawiło się dla mnie jako coś magicznego, czynność, dzięki której tworzy się wyjątkowa więź z dzieckiem. Mleko mamy ma w końcu same plusy- jest naturalne, nie uczula, bogate w przeciwciała, zawsze gotowe do podania i dopasowane do potrzeb dziecka. 
Macierzyństwo to jednak nie bajka, często o możliwość karmienia piersią trzeba wręcz walczyć.
Kiedy urodziłam syna czekałam na ten cudowny moment, na piersi pełne mleka, oczami wyobraźni widziałam najedzonego bobaska.. Jednak mleka nie było. Trochę siary i po wszystkim. Jak każda mama stresowałam się spadkiem masy ciała dziecka, jednocześnie słuchając złotych rad od wszystkich dookoła. Wtedy na mojej drodze stanął Anioł- doradczyni laktacyjna. Nie mogę jej inaczej nazwać, cudowna kobieta. Krytyki nie było, zamiast niej ogromne wsparcie. Odpowiedzi na dziesiątki moich pytań, pomoc, cierpliwość.. I udało się, synka karmiłam piersią 1,5 roku :) 
W grudniu urodziłam córeczkę, poród odbył się w tym samym szpitalu. Pacjentkom nadal pomaga tam Anioł :) Porozmawiałyśmy, zadałam jej kilka uzupełniających i przypominających pytań.. Nie musiała mi wiele pomagać, była dumna z tego, że jej praca przynosi efekty. Córka ma już osiem miesięcy, nadal karmię ją piersią, w najbliższym czasie nie mam zamiaru rezygnować z tego przywileju. To piękny czas, pełen bliskości i czułości. Uwielbiam karmić piersią! :) 

2019-08-17 13:10

Jestem już mamą dwulatka. Karmiłam go piersią 13 miesięcy. Dla mnie to tylko 13 miesięcy. Chcieliśmy z mężem kolejne dziecko. Myślałam, że dam radę karmić i być w ciąży jednocześnie. Niestety,  nnie udało się. Zdecydowałam się zrezygnować z karmienia syna. Bardzo ciężko było nam obojgu. Syn już później nie chciał pić żadnego mleka. Zniknęły jego kochane fałdki.

Obecnie jestem w 39.tygodniu ciąży. Córkę też chcę karmić piersią, gdyż wiem, jakie to jest wspaniałe dla dziecka i dla mamy. Bardzo szybkovwróciłam do wagi sprzed ciąży, nadal zdrowo się odżywiam, zaoszczędziłam na butelkach itp., a najważniejsze było to, że dziecku smakowało i pięknie przybierał na wadze.

Laktator bardzo się przydaje w karmieniu, szczególnoe wtedy, kiedy mama musi wyjść z domu. Przy pierwszym dziecku bardzo się przydał. A wkładek laktacyjnych nigdy dość, wiem to z własnego doświadczenia.