Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rodzice (620 Wątki)

Ślub - czy to takie ważne?

Data utworzenia : 2013-05-26 22:26 | Ostatni komentarz 2019-05-26 23:16

bialutka91

21703 Odsłony
267 Komentarze

Jak wielu ludzi na swiecie, tak wiele zwiazkow i rodzin. Jakie sa Wasze poglady na ten temat. Czy w dzisiejszych czasach posiadanie dziecka musi wiazac sie ze slubem?

2013-12-12 23:56

No chce o tym uslyszec hehe ciekawe co powie... Ale nie bedzie latwo bialutka, ludzie naprawde maja cos z tym, ze zqierzeta sa czlonkiem rodziny... Moi rodzice maja psa, w sumie to tez moj pies bo ma juz 13 lat, w zwiazku z tym rzeczywiscie od niego smierdzi, zwlaszcza z pyska, kuuupa bakterii a jak mowie im o tym zeby go zabrali albo przyjezdzali bez niego to mowia "a co mam go uspic? To tez twoj pies" no i wkolo macieju... Ja im odpowiadam, ze nie o to mi chodzi ale o zdrowie dzieci, oni kochaja wnuki ale nie rozumieja i twierdza, ze ja za bardzo panikuje, tyle, ze sebek by chetnie go przytulal i calowal a jak mam mu na to pozwolic? A jak mu zabronic? Masakra... A tak w ogole to moja mama sie znowu na mnie obrazila ;) przyjechali do mnie po 19, jak usypialam mlodszego a starszy juz zmeczony mial sie kapac, marudny byl, no i mama mowi, ze on tak dlatego,ze ja z nim na dwor niw wychodze... To ja na to, ze co drugi dzien jest na dworze (w zaleznosci od pogody) a ona na to "ta.. Akurat", no to ja podnioslam glos i mowie, ze nie mam zazamiaru dzwonic za kazdym razem jak jestem z dziecmi na dworze, ona na to,ze nie o to jej chodzi a ja ze widocznie tak,ze nie jestem gowniara,zebym nie wiedziala jak z dziecmi postepowac... To sie na mnie obrazila i...wstala i wyszla ;) coz, moja mama tak ma, jak ktos nie jest potulny jak baranek to sie obraza a przy drzwiach powiedziala,ze nie mam prawa na nia krzyczec, ale swoja droga ona krytykowac mnie zawsze moze...

2013-12-12 22:58

Ja nie będę tam jeździć wcale. Płakać mi się chce jak smaruje maścią te jego ropiejące rany, do tego antybiotyk dostał. Jedynym pocieszeniem dzisiejszego dnia jest to, że przepuklinka u Dominika się zagoiła. Warto było kleić ten plaster. A tamten nawet do matki nie zadzwonił. Wiadomo teściowa będzie bronić kotków. Ale moi rodzice nie mieli jakoś skrupułów i uśpili kota jak zaszłam w ciążę w obawie o moje zdrowie. Już kiedyś jej mówiłam żeby sobie małego psa kupiła zamiast kota, ale ta że kot jest czysty, a pies śmierdzi i ma zarazki. Ciekawe co teraz powie.Jutro tam pojadę i osobiście ją poinformuje.

2013-12-12 22:17

Gosia, a chwile pozniej powie "nie tocham cie" :P na zlosc mi zrobi... a jak sie wymadrza znowu... mowie, zeby cos posprzatal albo do mnie przyszedl to on na to "zalaz qlka wodna" ;)

2013-12-12 21:49

Przyznam, że nie mogę się doczekać kiedy moje dziecko powie mi, że mnie kocha :)

2013-12-12 17:36

No to jest cudowne :) jak moj synek mowi "tocham cie" albo chce ze mna wieszac pranie... A nawet to jak marudzi :p a mlodszy jak mnie widzi to az sie trzesie do jedzenia :) i spojrze na niego a on sie usmiecha :)) coz z tym kotem u tesciow nie poradze... Ja nie moge moich przekonac zeby tesciu w domu nie palil a co dopiero jakby mieli kota... Wniosek - rzadko tam jezdze :)) bialutka, trzeba dazyc do celu :) a dzieci to najwazniejsze co mamy w zyciu :)) dobrze, ze masz taty wsparcie :))

2013-12-12 15:54

Dziękuje kochane. Dziś znów była awantura. Rano przebierałam Filipka i aż mnie zmroziło. Po wizycie u teściowej, na drugi dzień zauważyłam małą krostkę (jakby zadrapanie). ale jakas dziwna. Dziś jest czwartek a z krostki pod paszką zdobiła się wielka rana, nachodząca na klatkę piersiową. Prędko pośpieszyłam do lekarza i okazało się, że to najprawdopodobniej liszaj wędrujący. I oczywiście psa trzeba oddać do schroniska itp, a pani doktor oświadczyła, że winny jest kot, nie pies. My nie mamy, bo mam alergię na sierść (mój pies ma włos), ale teściowa ma. Więc jak oświadczyłam, że jeśli jego mama chce widzieć wnuki to niech pozbędzie się kotów, to jak zwykle ja jestem winna, nie ona. Jego sprawa. Pogadałam z tatą i mnie poparł. Nawrzeszczał na niego i powiedział, że on wnuczka nie da na zmarnowanie. Jeśli będą koty-nie będziemy tam jeździć i ma w nosie czy mu się to podoba czy nie, a jak chce to niech się wynosi. Powiem wam, że ja zawsze dążyłam do celu i dziś mam to co mam, a znajomi zawsze mówili mi, że jestem dojrzalsza jak na swój wiek. Może coś w tym jest. Na pewno dużo siły dają mi dzieci, one są całym moim życiem. Śmieszne, że kiedyś nie chciałam mieć dzieci, bo kariera. Teraz bym pewnie żałowała, bo miło jest jak synek przytula i mówi mamo kotiam (kocham).

2013-12-11 12:51

Wiesz Bialutka podziwiam Cię musisz być bardzo silna kobieta. Nie jedna by tylko ryczała dniami a Ty postawiłas sobie cel i do biega dazysz bez względu na wszysko. To musi buc dla Ciebie bardzo trudne ale pamiętaj ze my jestesmy i zawsze rada i wsparciem służymy. Teraz najważniejsze są dzieci.

2013-12-11 08:05

Oj bialutka to straszne co piszesz. Nie rozumiem tego jak on mógł tak wypalić przy lekarzu. Poprostu Du*EK! Ja wierzę w Ciebie i jesteś silna i napewno sobie dasz radę sama i znajdziesz kogoś kto doceni Ciebie i Twoje dzieci. Nie ma co się męczyć z takim facetem, który to decyduje o tym aby pozbyć się drugiego dziecka. Normalnie dla mnie to jest chore. Ja sobie nie wyobrażam takiej sytuacji i pakuj się kochana i jedź w góry z chłopcami odpocząć, bo przy swoim partnerze to się tylko męczysz. No nie mogę, same brzydkie słowa mi się na język cisną. Do tego mleko wylał Ci i decyduje jak masz karmić dziecko? To chyba nie jego sprawa, skoro już od początku go nie akceptował? Trzymaj się i pamiętaj, że jesteśmy z Tobą i, że w tym wszystkim masz jeszcze rodzinę!