Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rodzice (620 Wątki)

Ślub - czy to takie ważne?

Data utworzenia : 2013-05-26 22:26 | Ostatni komentarz 2019-05-26 23:16

bialutka91

21707 Odsłony
267 Komentarze

Jak wielu ludzi na swiecie, tak wiele zwiazkow i rodzin. Jakie sa Wasze poglady na ten temat. Czy w dzisiejszych czasach posiadanie dziecka musi wiazac sie ze slubem?

2013-12-29 11:04

Mom zdaniem Ślub to formalność,jesli ludzie się kochają to i bez papierka tak będzie i napewno wraz z dzidziusiami bedą nieformalną szcześliwą rodzinką ;)

2013-12-29 00:23

Oj qrde na to bym sie nie zdobyla... Tzn.na tak spektakularne pozbycie sie ubran faceta... A w jakim wieku masz brata? Pewnie kiedys o to pytalam, ale jestem ostatnio tak zmeczona, ze duzo zapominam i jeszcze ta zlamana noga :/

2013-12-28 22:06

Bialutka: Podziwiam Cię, jesteś naprawdę silną kobietą. Nie mogę znieść tego, jak facet bije kobietę... Świetnie postąpiłaś, ja również nie pozwoliłabym, by ktokolwiek podniósł rękę na moje dziecko/dzieci. Już to widzę, jak ślub wiele zmienia. Zazwyczaj jest tak, że jak coś jest na rzeczy w związku, to i ślub tego nie zmieni. Super, że masz tak kochaną i pomocną rodzinkę. Jestem przekonana, że gdyby mnie spotkała podobna sytuacja, rodzina by mi pomogła. Daj znać w wolnej chwili, jak po powrocie.

2013-12-28 21:40

ostateczną decyzję podjął on, po tym jak mnie uderzył. Ja wszystko mogę znieść, ale nie rękoczyny. Nie mam gwarancji, że za jakiś czas nie zrobi tego, któremuś z dzieci. To zadziwiające, jak może zmienić się facet. Ale jego matka była najlepsza. Zadzwoniła do mnie z tekstem, że ona nam już dawno powiedziała, żebyśmy porządek ze sobą zrobili. Jak weźmiemy ślub to Bóg nam pomoże, a kłótnie to kara za to, że w grzechu żyjemy. Szok! Ja jej na to, że ja porządek już zrobiłam, a łachy (ubrania) jej syna pewnie zaraz na podjeździe wylądują. Tu pomógł mi brat. Zmienił zamki w domu i spakował pana, po czym zawiózł jego rzeczy i wyrzucił pod bramą jego matki. Dość spektakularny sposób jak z filmu, ale może poskutkowało, bo już dzisiaj cisza i spokój. Kurczę, chciałabym to zobaczyć. Cała rodzinka w komplecie a tu podjeżdża autko i sruuu. Jutro wracam do domu. Ciekawe co będzie.

2013-12-28 20:23

Karola, głupie kwiaty nie naprawią tego co zrobił. Dostał już tyle szans, że gdyby tylko chciał to by się zmienił. Ja mu już nie wierze. Dość jego samowolki. Jak uśpie dzieci to napiszę więcej.

2013-12-27 21:40

to juz ostateczna decyzja o rozstaniu? a jak bedzie blagal z kwiatami i prezentami itp.? Bo wiesz... czasem moze byc tak, ze sie ugniesz... dobrze, ze wypoczywasz :) no pewnie, ze znajdziesz nowego partnera i na pewno doceni to co ma ;)

2013-12-22 07:45

Bialutka: To prawda, dość szybko zostałam mamą, ale nie żałuję. Nie cofnęłabym czasu ani nie zamieniła na nic chwil z córką. Razem z parterem, z którym jestem już naprawdę długo, planowaliśmy dzieci, jednak nieco później, ale wyszło tak i jest ok. Ja również nie wyobrażam sobie życia bez Lenki. Czyli już wyjechałaś z dziećmi? To super, odpoczniesz trochę, zrelaksujesz się, a on niech się martwi. Ciekawa jestem co teraz czuje. Podoba mi się to zdanie "Nie ten jest ojcem, który spłodził, lecz ten co miłością wychował.". Odzywaj się, jak będziesz miała chwilę wolnego. Pozdrawiam :)

2013-12-21 21:51

Właśnie skończyłam się rozpakowywać. Dzieci już śpią i mogę popisać. Mój od 3 godzin wydzwania, więc wyłączyłam telefon. Pewnie by się nawet nie zorientował, że mnie nie ma gdyby nie brak obiadu i pusta lodówka. Oczywiście kotku wróć, zmienie się itp... a ja twardo, że będę po świętach. No to on, że jak to Wigilia osobno? 25 grudnia mamy rocznicę i też bez siebie? Odparłam, że tak bywa, a rocznicę czego? Tego g***na, które on zrobił z naszego związku? Niech teraz on cierpi. My wypoczniemy, a po powrocie spakuję reszte jego rzeczy. Część już zawiozłam teściowej. A jakie oczy zrobiła... Normalnie bezcenny widok. Już ją wtajemniczyłam, że to koniec. A ona oczywiście, że pozbawiam dzieci ojca itp. Więc skwitowałam to tak: A co ja brzydka i garbata, że sobie faceta i ojca dla dzieci nie znajde. Niech się martwi ten kto zawinił. Bo to pani syn będzie żałował tego co stracił, z resztą na swoje własne życzenie. Nie ten jest ojcem, który spłodził, lecz ten co z miłością wychował. Mogę być pewna, że teraz siedzi u mamusi i płacze udając kochającego tatusia i partnera. że nie rozumie czemu tak itp... Mam go w 4 literach. Teraz czas poszaleć, oczywiście w granicach rozsądku