Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rodzice (620 Wątki)

Ślub - czy to takie ważne?

Data utworzenia : 2013-05-26 22:26 | Ostatni komentarz 2019-05-26 23:16

bialutka91

21702 Odsłony
267 Komentarze

Jak wielu ludzi na swiecie, tak wiele zwiazkow i rodzin. Jakie sa Wasze poglady na ten temat. Czy w dzisiejszych czasach posiadanie dziecka musi wiazac sie ze slubem?

2013-12-11 00:03

Gorzej tylko jak on chce miec cos wspolnego z dziecmi bo pozbawic go wladzy rodzicielskiej bedzie trudno... Ale z tym lekarzem to masakra... Po takim czyms juz powinnas cos zaradzic... Ja myslalam, ze tylko w domu cie namawial, ale jezeli to tak wygladalo to ja bym go zostawila juz wtedy, zwlaszcza,ze masz pomoc ze strony rpdziny... A swoja droga jakby moj facet takie cos odwalal to moi bracia by go chyba zabili... Co jak co ale za mna sa.. Nie no, tu w ogole nie ma nad czym debatowac, rob to tak zeby dla ciebie i dzieci bylo najlepiej czyli wyjedz a pozniej zloz papiery do sadu o ograniczenie wladzy, wynies sie do rodzicow albo cos wynajmij... Albo zapakuj go i wystaw mu manatki przed drzwi i zmien zamki..

2013-12-10 23:38

Właśnie od tych słów się zaczęły problemy. Wiedziałam, że jestem w ciąży, bo zrobiłam 2 testy: domowy, który czasem oszukuje i bete, a tu o błąd ciężko. Ale nic nie mówiłam, jednak wizyta u gina była tylko formalnością. Ale ten du*ek w trakcie wizyty zapytał mojego doktorka ,,Czy nie da się z TYM nic zrobić?". No szok. Oczywiście ten lekarz jest otwarty na takie sprawy, ale ja nie. Wyprosiłam gościa z gabinetu i po wizycie pojechałam do mamy autobusem. Płakałam całą drogę i jeszcze 2 dni. Trochę dlatego, że nie wiedziałam jak sobię poradzę (tu pomogła rodzinka), ale głównie przez niego. W głowie mi się nie mieści jak on mógł wypalić z takim tekstem bez konsultacji ze mną. Poczułam się jak rzecz. Ale najważniejsze, że mam Was kobietki i swoją rodzinkę. Dziękuję, bo trochę mi pomogłyście. Dla mnie ten związek jest spisany na straty. Na razie przeczekam burzę i niech sam się wyniesie. A ja w sądzie będę miała dobre argumenty. On szaleje, ja się nie daje sprowokować i nagrywam. Radziłam się prawnika i puki da się go przekręcić, to po dobroci zmienię dzieciom nazwisko, a później walnę z grubej rury. Ograniczę mu prawa rodzicielskie, albo wogóle ich pozbawię jeśli się uda i odpłacę się za wszystkie krzywdy. Skoro tak mu przeszkadzało drugie dziecko, a pierwsze go mało obchodzi to po co ma mieć przywilej odwiedzin. Pożałuje wszystkiego. Na prawdę jesteście bezcenne ;)

2013-12-10 17:59

Bialutka: Jeżeli mój partner zaproponował by mi 'pozbycie się' ciąży, zapewne nie bylibyśmy razem. O zapas mleka również bym się wkurzyła, ponieważ odciąganie wcale nie jest takie łatwe i przyjemne. Na Twoim miejscu nie próbowałabym ratować już tego związku. Z tego co pisałaś dał Ci i nie tylko Tobie popalić, a tak się nie zachowuje partner, a tym bardziej ojciec. Masz rację, wyjedź i odpocznij. Jestem tego zdania co Carol, jeśli on nie może docenić tego jaką kochającą ma rodzinę, to doceni to ktoś inny. Pozdrawiam Cię i trzymajcie się cieplutko.

2013-12-09 20:39

Oj ale bym sie wqrzyla o to mleko... Jeszcze tego samego dnia bym dzieci spakowala a raczej na drugi dzien jak on bylby w pracy... Bialutka, nie masz co sie meczyc, sama jestes sobie szefowa, rodzina ci pomoze a jak beda wypytywac? To trudno... Nie tobie pierwszej sie nie udalo a wiem,ze ty odpyskowac potrafisz :p nie daj sobie w kasze dmuchac, jedz w gory i odpocznij... Dziecko nie jest niczemu winne, co to za ojciec ze musi odpoczac? Ja powiem tak, moj wrocil o 19.30 z pracy dzis, wyjezdza z domu o 6 rano a pierwsze co zrobil to poszedl do starszego syna co sie wlaznie kapal i w nosie mial obiad.. Mowilam,ze jak skoncze karmic to mu przygptuje a on na to, ze sam sobie zrobi ;) no i w nocy jak nam ostatnio sebek dawal popalic to on do niego wstawal bo oczywisciw mlodszego budzil.. Wiec jezeli twoj dla dzieci nie moze sie poswiecic to znajdziesz kogos innego, ktory jak twoj tata sie nimi zaopiekuje a ciebie bedzie kochal dla samej ciebie, z wadami i zaletami :))

2013-12-09 16:30

Bialutka pojawienie się na świecie dziecka nie powinno być dla ojca powodem do niezadowolenia, nawet jeśli dzidziuś nie jest planowany. Myślę, że jeśli na Święta się nie "pojednacie" tzn. Twój partner nie wyciągnie ręki na zgodę to faktycznie nie ma co się męczyć. Dzieci nie są wcale szczęśliwsze w rodzinie pełnej jeśli rodzice są skłóceni.

2013-12-09 13:32

Ciągle się nad tym głowię. Dużo myślałam i wychodzi na to, że winien jest 2 syn. Od początku robił mi o tę ciażę pretensję. Sugerował nawet bym pozbyła się ciąży. A ja mu na to, że co najwyżej jego mogę się pozbyć. Przecież to nie moja wina, że tabletki zawiodły. Nawet raz przez 4 miesiące nie zajął się Domim. Musiałam przeniesc się do rodziców, bo nie dawałam rady wstawać do 2 dzieci. Zostałam zmuszona do zaprzestania karmienia piersią. Od tej pory odciągam pokarm. A teraz kiedy mam go mniej (po chorobie) i muszę odbudować laktację, wogóle mi nie pomaga. Mały jest na karmieniu mieszanym. Chociaż on wolałby gdybym go mm karmiła. Wczoraj na złość wylał mi cały zapas, bo niby z proszku jest lepsze. Owszem mały jest sytszy, ale to ja wiem co jest dla mojego dziecka dobre i nie mam zamiaru kończyć z karmieniem piersią. Może macie rację. Chyba wyjadę, ale nie do rodziny, tylko gdzieś w góry. Wezmę mamę i dzieci i odpoczniemy. Nie chcę by rodzina mnie wypytywała. Aczkolwiek on sam mi napomknął ostatnio o alimentach więc związek chyli się ku rozpadowi. Trudno, nie ja pierwsza będę samotną mamą. A co do teściowej, to przecież ona mu nic nie narzuci. Wręcz przeciwnie. Zacznie obwiniać mnie ja rok temu, bo jej dzieci są święte. Dla niej dziwnym jest, że facet zajmuje się dziećmi. Bo niby to kobiety zadanie. Ona ma jakieś przedpotopowe poglądy. Mnie inaczej wychowano. Mój ojciec bez ale i z ogromną przyjemnością się nami zajmował. Nawet jak moja mama przeleżała 7 miesięcy w szpitalu będąc ze mną w ciąży, on w tym czasie zajmował się moim przyrodnim bratem jak własnym dzieckiem i nigdy nie dał mu odczuć, że jest inaczej. Teraz nawet śpi z moim starszym synem, bo tatuś musi się wyspać. Dobrze, że mam taką zgraną rodzinkę, która mnie wspiera. Ale najpierw podejmę kroki, by zmienić nazwisko dzieciom na dwuczłonowe. Bo ze zmianą na moje może być problem. Podejdę go, bo nie chcę się sądzić. A później to już z górki będzie.

2013-12-09 07:23

Bialutka tak jak napisały dziewczyny, może najlepszym wyjściem z tej sytuacji jest wyjazd do rodziny na Święta? No i oczywiście to może przynieść pozytywne skutki, ale też negatywne, no ale chyba lepsze takie rozwiązanie niż żadne. Dziwne że partner Cie tak szantażuje i mówi Ci, że zepsuje Wam Święta. Nie zrobi tego na złość Tobie, ale przede wszystkim Twoim synom. Dlatego może ten wyjazd będzie jakąś deską ratunku? Może się ocknie, a jak nie to może trzeba będzie podjąć kroki w kierunku rozstania?

2013-12-08 21:21

O! Dobry pomysl, wyjedz do rodziny, zapakuj dzieci jak partner bedzie w pracy i juz... Przyjemnie spedzisz swieta, ale tez i tak bedziesz sie martwic czy sie wezmie w garsc... No i jest ryzyko,ze zamiast cie przeprosic za swoje zachowanie to sie rozstaniecie...