Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rodzice (587 Wątki)

Mamy przygotowania do Świąt - bez nerwów

Data utworzenia : 2014-12-02 19:30 | Ostatni komentarz 2018-01-23 23:22

Redakcja LOVI

8069 Odsłony
62 Komentarze

Od kiedy Wasza rodzina powiększyła się, marzysz o świętach idealnych. Stąd tylko krok do popadnięcia w przedświąteczny obłęd kupowania, pucowania, szorowania i pichcenia. Doradzamy, co zrobić, żeby ten niezwykły czas był udany oraz żebyś Ty nie zasnęła ze zmęczenia przed nadejściem pierwszej gwiazdki.

2015-11-16 15:14

Magicznypazur w tym przypadku jeśli chodzi o mówienie do wszystkich do okola po imieniu to wina rodziców po prostu tak wychowali dziecko i tak już maja ją osobiście nie lubię bardzo czegoś takiego jak dziecko zwraca się po imieniu do starszych z rodziny chodź przyznam że moja Oliwia często też tak robi ale zaraz ją proszę żeby poprawiła się i powiedziała ładnie np ciociu Aniu fakt jest jeszcze mała bo w lutym skończy trzy latka i mam nadzieję że wyrośnie z tego jak najszybciej

2015-11-16 14:30

Artan nie u nas, nie ma tak, że moje dziecko jest bardziej kochane przez dziadków bo jest młodsze. Moi rodzice kochają tak samo mocno i jednego i drugiego i nie walczą np o to, żeby moje dziecko kochało ich bardziej niż rodziców męża, tak jak robią teściowie mojego brata. Ale cóż taki jest świat i wszystkim się nie dogodzi. A co do tego kochania jeszcze bardziej jednego wnuka od drugiego to oczywiście może się tak zdarzyć, bo to zależy też jak dziecko jest wychowywane. Syn brata ma zaraz 7 lat, do wszystkich mówi po imieniu(oprócz rodziców), do wszystkich jest nastawiony wrogo, kopie, bije, pluje, interesuje go tylko komputer, telewizor albo tablet, obraża wszystkich - potrafi powiedzieć:"Zamknij się ty stara wiedźmo"(do mojej mamy) albo "zabije tego kolesia"(chodziło o brata) i mimo tego moi rodzice kochają go tak jak mojego synka. Choć reszta rodziny już faktycznie jest bardziej za moim dzieckiem, bo od początku go uczę szacunku do wszystkich, w tym do mojej babci, którą mój bratanek wyzywa od świń, starych bab, czy wiedźm, a znowu mój synek przychodzi się do niej przytulić czy dać buziaka... Tak samo mój Oskarek nie mówi do nikogo po imieniu. I mój tato bardzo to podkreśla i się cieszy jak synek za nim goni i woła z uśmiechem na ustach:"dziadzia". Powiedział to nawet przy moim bracie, jego żonie i synu, że jest mu bardzo miło, że mój synek woła na niego dziadzia, a nie mówi:"Stasiu". Także kwestia ulubionego wnuczka/bratanka/siostrzeńca leży w bardzo dużej kwestii od sposobu wychowania :)

2015-11-16 11:15

Moi rodzice mają do kochania aż 5 wnuków. Siostra ma 9-letniego syna (mojego chrześniaka) i 2-miesięczne bliźniaki, ja 2-letniego i 10-miesięcznego syna. Zauważyłam, że jak urodziłam Frania mój chrześniak był o niego bardzo zazdrosny. Udawał, że go nie ma albo wychodził z pokoju by na Niego nie patrzeć. Mama próbowała przelać miłość zarówno na Adasia, jak i na Frania. Gdy urodziłam drugiego synka, chrześniak zaczął trochę inaczej patrzeć na moje dzieci. Przestał już ich postrzegać jako nieproszonych gości. A jak siostra zaszła w ciąże bliźniakami, zaczął powoli oswajać się z faktem, że nie jest już sam. W końcu przez 7 lat był jedynym wnusiem, był kochany i rozpieszczany. A tu nagle szok: w ciągu dwóch kolejnych lat urodziła Mu się czwórka rodzeństwa. I tak Go podziwiam, że tak szybko się z tym pogodził :) Mama stara się nie wyróżniać wnuków, ale widzę, że ma trochę większą słabość do mojego Frania. Zawsze twierdzi, że jest uroczy, bo jest zawsze uśmiechnięty i ma słodkie loczki na głowie, tak jak ja w dzieciństwie :) A jeżeli chodzi o święta Bożego Narodzenia, to ja nigdy nie miałam "zmiłuj" nawet będąc w zaawansowanej ciąży z rocznym dzieckiem. Mieszkamy z Mężem w Jego rodzinnym domu. Sytuacja jest trochę skomplikowana. Mieszkamy w domu bliźniaczym z Jego najstarszym bratem. My mamy wejście od podwórka, On od ulicy. Z tym, że On sobie ten dom nielegalnie rozbudował, a my nie. Brat dostał Go darowizną od siostry w zamian za to, że pomoże Jej wyremontować dom na wsi. Niestety, gdy dostał wszystko darowizną oszukał Ją. Gdy Mąż przyjechał w zimie i zobaczył siostrę jak stoi w kurtce i przy 10 stopniach smaży naleśniki, miał łzy w oczach. Wraz z pozostałymi braćmi zrobili Jej łazienkę, centralne, wyremontowali pokoje. A najstarszy brat, kiedy siostra przyjechał w święta podzielić się opłatkiem, zamknął się w łazience i nie chciał wyjść do Niej. Nawet jak teściowa żyła to nie przyszedł się z Nią podzielić opłatkiem, bo ma do Niej żal o to, że nie odpisała Mu reszty domu. Jest tak pazerny, że szkoda słów. Mieszkamy w jednym podwórku, które jest w dodatku nieogrodzone. Na wiosnę ma się to na szczęście zmienić. Mieszkamy w rodzinnym domu i zawsze robię Wigilię na godz. 16:00. O 17:00 każdy się rozchodzi do swoich rodziców. To tylko godzina ale też trzeba się przygotować. Pierwszy Dzień Świąt spędzamy trochę u moich rodziców (zjeżdża się tam cała moje rodzina), a potem jedziemy do męża brata i mojej ulubionej szwagierki. W Drugi dzień Świąt jeździmy do męża siostry. Nie wiem jak będzie w tym roku, bo 26 grudnia jest chrzest bliźniaków, a Mąż będzie chrzestnym. Jak widać nasze Święta są strasznie rozbiegane. Najbardziej denerwuje mnie fakt, że najstarszy brat nie poczuwa się do tego by choć na chwilę zaprosić nie mnie, nie męża a siostrę, którą perfidnie oszukał i wykorzystał. Dużo by o tym jeszcze pisać. Zrobił całej rodzinie wielką krzywdę. Najgorsze jest to, że gdy teścia potrącił samochód nie chciał Go zawieźć do szpitala. Powiedział, że jak nie dostanie od teściowej na paliwo to nie pojedzie. Sąsiad był tym tak zszokowany, że zawiózł teścia i nie chciał za to nawet złotówki. Nie wiem już jak nazwać Jego zachowanie. Wydaje nam się, że to żona Nim manipuluje, bo gdy był kawalerem był podobno całkiem innym człowiekiem. Nie raz słyszę zza ściany jak Nim dyryguje. To będą pierwsze święta ze Stasiem i z bliźniakami :) Ciekawe jak zareaguje na choinkę :)

2015-11-16 10:30

A czy to nie jest tak, że to najmłodsze jest i tak zawsze faworyzowane? Z dzieciństwa pamiętam, że mój brat jako jedyny i najmłodszy wnuczek miał zawsze fory u dziadków. Najgorsze to i tak jest zawsze porównywanie, oj tego nie znoszę. U moich rodziców tego nie ma, bo córka jest jedyną wnuczką, ale teściowie mają już czworo wnucząt i permanentnie porównują może dziecko do rok starszej kuzynki. Tyle dobrego, że tamto dziecko jest bardzo niepokorne :-)). Niemniej świąt z nimi nigdy nie spędzam, bo siedzą za granicą i za drogo wychodzi im przylot do Polski w tym czasie. Także nastawiam się ponownie na super atmosferę, choć przy moim mobilnym dziecku kwestia choinki stoi pod znakiem zapytania .....

2015-11-15 22:41

Szkoda jak jest taka rywalizacja bo to nie tylko o to młodsze pokolenie chodzi ale też o kontakt między wami :( dziadkowie mają duże serca i jak tu nie kochać wszystkich wnuków :/ A takie zgrzyty psują magię świat :( Magicznypazur może ta sytuacja wynika z tego że to wy z synkiem mieszkanie u rodziców i z racji tego otrzymujecie więcej też czasem tak ktoś myśli ( choć nie wiem jak jest z twoim bratem czy oni też tam gdzie wy mieszkają).

2015-11-15 21:37

Moja mama kocha zarowno moje dziecko, jak i dziecko brata, ale właśnie brat i jego rodzina nie potrafią się z tym pogodzić...

2015-11-15 18:18

Moi rodzice straraja sie jednakowo traktowac wnuki dla kazdego daja to samo. Tesciowa na razie ma mojego synka i u szwagra dopiero sie urodzi takze zobaczymy jak to bedzie.

2015-11-15 17:30

AmiAga Zazdrość może naprawdę popsuć Święta... Mój brat, jak jego żona i 7 letni syn - cała trójka nie może się pogodzić, że moja mama kocha moje dziecko. I nic się z tym nie da zrobić. Napięte relacje będą,dopóki oni nie zmnienią podejścia, a nie zmienią, więc u mnie na Święta szału nie będzie :/ za to u teściów i reszty rodziny męża będzie super i tym się pocieszam :)