Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rodzice (620 Wątki)

Chcę je potrzymać

Data utworzenia : 2016-03-29 21:18 | Ostatni komentarz 2017-11-09 01:15

Karolina.K

4077 Odsłony
72 Komentarze

Spotykacie się z sytuacją gdy dzieci chcą brać Wasze dzieci na ręce? Jaki jest Wasz stosunek do tego? Ja osobiście jestem tego przeciwnikiem. Jeszcze może gdyby moje dziecko chciało brać na ręce swoje rodzeństwo to inaczej bym do tego podchodziła. Osobiście miałam już kilka starć na ten temat gdy moja córka była dawana do potrzymania 5 letniemu dziecku. Najbardziej mnie zdenerwowało to, że robiono to za moimi plecami. Jeszcze teraz gdy jest ciut starsza i stabilnie siedzi to co innego ale gdy była młodsza i trzeba było na nią uważać to mnie szlag trafiał gdy na ręce brała ją córeczka brata. W ogóle to uważam, że dziecko to nie zabawka i dzieci nie powinny się nim bawić...

2016-04-05 16:41

No racja:-) na szczęście to rodzice decydują o swoim dziecku a rodzina i znajomi powinni zaakceptować decyzję rodziców zarówno w tej kwesti jak i innych

2016-04-05 13:24

Dziewczyny nie ma się co spierać o to. Ja wychodzę z założenia, że jak ktoś nie chce mi dać dziecka do potrzymania to nie, nie ma się co prosić. Przecież na siłę nikt nie będzie brał czyjegoś dziecka ;-). Justyna i Karolina mają swoje argumenty, inne mamy mają swoje i nie ma co na siłę wpierać swoich racji, bo do niczego dobrego to nie doprowadzi ;-)

2016-04-04 23:53

Karolina nie zgadzam się z Tobą. Ja nie widzę problemu w tym, że ktoś bierze dziecko na ręce. Sama zresztą jak w rodzinie pojawia się nowa osóbka to chcę ją wziąć na chwilę i się z malutką czy malutkim poznać przytulić czy też po prostu nawiązać więź. Nie jest tak, że trzymam dziecko przez ileś godzin na rękach tylko jakąś chwilkę i odkładam. Teraz jak np najmłodszy w rodzinie ma dwa miesiące i jak się spotkałam z kuzynką i ona na przykład nakarmiła małego ja chętnie brałam małego na odbicie czy chwilkę polulałam na rękach i nikt nie robi z tego afery baaa nawet kuzynka potrafi powiedzieć, żebym wzięła go na chwilkę. Nie wiem u mnie w rodzinie nikt nigdy nie miał takich problemów, że dziecko może brać na ręce tylko mama i tato dziecka. Nawet prawdę powiedziawszy nigdy nie spotkałam się z mamą, która tak nie wiem jak to nazwać boi się o własne dziecko, sama porównuje je do lalki i boi się żeby ktoś wziął jej dziecko na ręce. Dlatego ja nie uważam, żeby mój pogląd zmienił się na tyle, że nie będę dawała dziecka na ręce komukolwiek z rodziny. Ba nawet będę się cieszyła bo to oznacza, że jest jak najbardziej akceptowanym i kochanym członkiem rodziny. Dlatego ja również zgadzam się z Magicznym.

2016-04-04 22:16

Kasiu, to jakie będziesz miała podejście do dziecka będziesz w stanie ocenić dopiero gdy ono się urodzi... Mnie samej wiele rzeczy wydawało się, że będzie spoko a jednak nie jest. Pazur tu nie chodzi o robienie krzywdy ale o zwykłe męczenie dziecka. Nie zapominaj, że taki maluch nie rozumie tego co się wokół niego dzieje. Takie zamieszanie jest dla niego uciążliwe. W moim przypadku mówię o tym gdy dziecko jest w odwiedzinach u dziadków to przez kilka godzin na zmianę przekładane jest z ręki babci do dziadka. Gdy wracam z nią do domu to jest tym naprawdę umęczona... Jest nerwowa i ma kłopoty ze snem... A jeśli chodzi o dzieci to 5 latka która podnosi 7 miesięczne dziecko za ręce do góry to nie jest fajny widok. Pamiętaj o tym, że dziecko do 3 roku życia ma kształtowane stawy i bardzo łatwo o zwichnięcia. A nie przekonasz mnie, że kilkuletnie dziecko wie co robi. Dorosłym osobom pozwalam brać dziecko na ręce, nawet jeśli nie mają doświadczenia więc to nie jest tak, że izoluje córkę od świata.

2016-04-04 22:00

Magiczny źle odczytałas moje intencje ja się wcale nie z zbulwersowalam :-) to jest forum i jest wolność słowa każdy może wyrazić swoje zdanie i może być ono odmienne. W niektórych kwestiach się zgodzimw w innych nie to normalne:-) Dla mnie właśnie to o czym piszesz podawanie dziecka z rąk do rąk co chwilę komu innemu to traktowanie jak lalki. Masz rację denerwowalo mnie jak mój synek był maleńki i ktokolwiek prócz rodziców brał go na ręce. W moim odczuciu nie było to potrzebne dziecku i ja nie czułam się komfortowo. Co nie znaczy że krzyczałam do teściowej że nie wolno jej wziąć wnuka. Natomiast szczytem dla mnie właśnie jest noszenie dziecka jak napisałam cały czas i przekazywanie go sobie z rąk do rąk i to denerwuje mnie do tej pory. Np moja teściowa jest w tym mistrzem i jak jechaliśmy tam na obiad to nie zależnie czy siedzieliśmy dwie godz czy cztery to moje dziecko było cały czas na rękach a jak np nakładają obiad czy robiła herbatę to nie odkładaja go do wózka czy potem na podłogę albo nie dawała rodzicom tylko "wciskala"innym domownikom na zasadzie"idź do dziadka", "wujek weź sobie małego"itd. Co więcej jak ja próbowałam np uspać dziecko przytulajac itd to potrafiła po 10min dojść z tekstem daj mi go skoro i tak nie śpi. Co do ostatniej kwesti oczywiście że to że moje dziecko jest otwarte do obcych nie znaczy że każde takie będzie bo każde dziecko jest inne

2016-04-04 21:39

Justyna możesz się nie zgadzać, ale po co ten bulwers?! Mam takie zdanie, a nie inne i je wyraziłam. Cały czas drążysz temat wokół jednego - porównujesz trzymanie noworodka przez członków rodziny do lalki/zabawki. Jak dla mnie porównanie bezsensowne, bo żadna normalna osoba trzymająca DZIECKO nie potraktuje jej jako zabawki. Nie będzie dzieckiem rzucać, pionizować, zginać rączek, czy nóżek, przekręcać główki, ubierać etc., bo chyba tak dzieci bawią się lalkami prawda? Nie uważam także za zabawę, jeśli np. moja ciocia weźmie moje dziecko na ręce i po 5 minutach odda je np mojej mamie, to nie jest traktowanie dziecka jako zabawki. I większość mam pewnie się ze mną zgodzi pod tym względem. Ale skoro Ty uważasz inaczej, to przecież nikt na siłę nie będzie brał Twojego dziecka na ręce, nawet jeśli to miałoby to trwać pół minuty. to, że Ty tak masz, że nie czujesz potrzeby/nie chcesz potrzymać dziecka siostry, brata czy kogo tam kolwiek jeszcze z rodziny, to nie znaczy, czy inni też tak mają. Właśnie większość ludzi po pojawieniu się nowego członka rodziny chce przytulić, czy na minutę wziąć na ręce i jest to jak najbardziej normalne. A ponadto kto mówi o ciągłym noszeniu dziecka? Bo to zdanie również jest nielogiczne. Podaj mi chodź jeden prawdziwy przykład, że ktoś trzyma dziecko na rękach "CAŁY CZAS". A w ogóle ile to jest ten "cały czas"? 10 godzin, czy 24? Jeśli dla Ciebie problemem jest zgoda na to, żeby ktoś z rodziny mógł przez chwilę potrzymać Twoje dziecko no to nie możesz powiedzieć, że denerwuje Cię, jak ktoś trzyma Twoje dziecko przez bardzo długi okres czasu, tylko że w ogóle bierze je na ręce... a to już jest inna kwestia. A i jeszcze jedno, to że Twoje dziecko się uśmiecha do obcych, nie znaczy, że każde będzie tak reagowało, w końcu każde dziecko jest inne. Szczególnie, że mam taki przypadek w rodzinie ;-) I proszę się czasami nie obrażać, bo tak jak wspominałam, każdy ma swoje zdanie i każdy próbuje je w jakiś sposób uargumentować ;-)

2016-04-04 17:55

Zdecydowanie zgadzam sie ze zdaniem Magicznypazur.

2016-04-04 17:41

Magiczny masz rację jak urodzi się dziecko to przez pewien czas na początku każdy chce wziąć dziecko na ręce. Ja również nie będę miała z tym problemu. Poza tym u mnie tak jak mówiłam nie ma sytuacji, że ktoś przekłada sobie dziecko z ręki do ręki bo ile tak na prawdę jest takich okazji. Fakt na święta każdy brał Olę na ręce ale bez przesady nikt nie zrobił jej krzywdy i Ola wróciła do domu cała i zdrowa nawet bez obdrapania :) Mama Oli nie miała nic przeciwko i nie martwiła się, że ktoś chce potrzymać czy wziąć ją na ręce. Tak jak napisała Magiczny to jest dziecko i ja nie będę miała nic przeciwko jeśli ciocia czy dziadkowie wezmą mojego Syna na ręce. Nie będę miała duszy na ramieniu i umierała ze strachu. Wszyscy go Kochają już teraz i nikt krzywdy mu nie zrobi. Nikt normalny też nie traktuje dziecka jak zabawki. Dziecko jak śpi to nikt przecież na siłę go nie bierze i nie nosi. A jak leży i ktoś chce wziąć dziecko na ręce to również nie jest zbrodnia. Przynajmniej jak dla mnie.