Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rodzice (620 Wątki)

Chcę je potrzymać

Data utworzenia : 2016-03-29 21:18 | Ostatni komentarz 2017-11-09 01:15

Karolina.K

4080 Odsłony
72 Komentarze

Spotykacie się z sytuacją gdy dzieci chcą brać Wasze dzieci na ręce? Jaki jest Wasz stosunek do tego? Ja osobiście jestem tego przeciwnikiem. Jeszcze może gdyby moje dziecko chciało brać na ręce swoje rodzeństwo to inaczej bym do tego podchodziła. Osobiście miałam już kilka starć na ten temat gdy moja córka była dawana do potrzymania 5 letniemu dziecku. Najbardziej mnie zdenerwowało to, że robiono to za moimi plecami. Jeszcze teraz gdy jest ciut starsza i stabilnie siedzi to co innego ale gdy była młodsza i trzeba było na nią uważać to mnie szlag trafiał gdy na ręce brała ją córeczka brata. W ogóle to uważam, że dziecko to nie zabawka i dzieci nie powinny się nim bawić...

2016-04-12 16:31

Właśnie może mąż powinien zainterweniować i upomnieć teściową bo Tobie jest na pewno trudniej, Albo postaw kawę na ławę i powiedz bez ogródek co myślisz najwyżej się obrazi.

2016-04-12 16:11

Karolina nie spotykamy się, bo takie sytuacje są po prostu niedorzeczne! Nazywajmy rzeczy po imieniu. Robienie coś za plecami matki, podnoszenie noworodka przez dziecko za ręce do góry, podawanie maluszka z rąk do rąk przez kilka godzin - do czego to podobne? A to co opisalas przed chwilą... nie możesz przemowic teściowej do rozsądku? Kulturalnie zaargumentowac swoje racje? Albo mąż nie może do akcji wkroczyć?

2016-04-12 16:01

Wydaje mi się, że przez to iż nie spotykacie się z takimi sytuacjami jesteście bardziej liberalne. :) ps. Spędziłam weekend u moich teściów. Córka na rękach trzymana tak długo aż usypiała. Po powrocie miała mega problem z zasypianiem... 2 dni histerii i noszenia bo nie potrafiła zasnąć. Do tego starcie z moją teściową która postanowiła, że będzie mi z rąk zabierać płaczące dziecko bo ona je uspokoi. Było ostro!

2016-04-07 15:56

W zupełności zgadzam się z Małgorzatą. Przede wszystkim, zwłaszcza przy noworodku i niemowlaku, chciałam by branie na ręce przez innych było przy mnie. Wyjątkiem w sumie tu była moja teściowa, ale już mój tata tylko za zgodą brał synka na ręce. Tylko teściowa zajmowała się swoim wnukiem, gdy ja musiałam wyjść, od pierwszego tygodnia, gdzie nie było sensu męczyć dziecka długą podróżą. Nie było ciągłego noszenia, nigdy. W rodzinie, oraz wśród znajomych każdy pytał się, czy może wziąć na ręce. Małych dzieci w sumie u nas nie ma, więc problemu nie było. Ale zapewne miałabym podejście jak Małgorzata, że na siedząco i przy mojej obecności. Przede wszystkim jednak dobro dziecka.

2016-04-07 15:29

Gosia ja również nie spotkałam się w swojej rodzinie z takimi sytuacjami jakie przetoczyłaś. Co prawda Szymek jeszcze w brzuszku ale ogólnie z obserwacji zachowań w stosunku do dzieci rodziny mojej i męża. Jednak ja już teraz bronie brzuszka i pilnuje żeby ktoś mnie nie uderzył np wózkiem w markecie a co dopiero jak Mały się urodzi. Dzieciątko jest najważniejsze i nie ma co do tego wątpliwości. :)

2016-04-07 14:01

Z tym się również zgodzę - komfort dziecka na pierwszym miejscu. :) Jednak chciałam coś wyjaśnić. Nigdy nie spotkałam się z: * noszeniem dziecka na rękach (i przekazywaniem go sobie z rąk do rąk) przez kilka godzin tak jak napisała Justyna; * podnoszeniem dziecka do góry za ręce przez drugie, starsze dziecko tak jak napisała Karolina. W ogóle nie wyobrażam sobie, że jak daję dziecko drugiemu dziecku do potrzymania to nie ma mnie obok. Mam być i koniec. To mój obowiązek i jest zachowane bezpieczeństwo przede wszystkim. * nie zapytaniem czy ktoś mógłby potrzymac pierwszy raz mojego synka. Zacznijmy od tego, że tego właśnie wymaga kultura osobista, a po drugie to ja jestem matką i wypadałoby zapytać jak prawidłowo się to robi. * robieniem czegoś za moimi plecami. To już w ogóle! Chcę wiedzieć wszystko co dotyczy mojego dziecka. Jednak nie jestem przeciwko dawania dziecka do potrzymania zarówno dorosłym jak i dzieciom o ile jest zachowana ostrożność oraz umiar, bo niektóre dzieci wcale nie domagają się noszenia, więc nie widzę takiej potrzeby.

2016-04-06 22:13

Bo to zawsze dziecko musi być najważniejsze. My mamy zamieniamy się w lwice które o jego dobro będą walczyć na życie i śmierć. Acha, i oczywiście nie zmienia się wszystko ale wiele :)

2016-04-06 21:37

Ależ oczywiście że nie zamierzam sprawić żeby dziecko czuło się nie komfortowo. Bo jego komfort będzie dla mnie na pierwszym miejscu. Poza tym zaznaczam, że u mnie nigdy nie spotykałam się ze zjawiskiem trzymania dziecka przez ileś godzin na rękach, bo to też wymaga podkreślenia i napisałam go kilka postów wyżej. Może gdybym spotkała się z takim zachowaniem inaczej bym do tego podchodziła jednak jest mi ono nie znane. Nigdy z czymś takim się nie spotkałam po prostu. Szanuje wasze zdanie dziewczyny kazda ma prawo decydować o swoim dziecku. Jednak zgadzam się z Wami w jednej podstawowej kwestii bezpieczeństwo i komfort dziecka będzie u mnie na pierwszym miejscu.