Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rodzice (620 Wątki)

Chcę je potrzymać

Data utworzenia : 2016-03-29 21:18 | Ostatni komentarz 2017-11-09 01:15

Karolina.K

4078 Odsłony
72 Komentarze

Spotykacie się z sytuacją gdy dzieci chcą brać Wasze dzieci na ręce? Jaki jest Wasz stosunek do tego? Ja osobiście jestem tego przeciwnikiem. Jeszcze może gdyby moje dziecko chciało brać na ręce swoje rodzeństwo to inaczej bym do tego podchodziła. Osobiście miałam już kilka starć na ten temat gdy moja córka była dawana do potrzymania 5 letniemu dziecku. Najbardziej mnie zdenerwowało to, że robiono to za moimi plecami. Jeszcze teraz gdy jest ciut starsza i stabilnie siedzi to co innego ale gdy była młodsza i trzeba było na nią uważać to mnie szlag trafiał gdy na ręce brała ją córeczka brata. W ogóle to uważam, że dziecko to nie zabawka i dzieci nie powinny się nim bawić...

2016-04-06 20:12

Karolina mam identyczne podejście do sprawy. Uważam że jeśli dziecko było przekazywane z rąk do rąk przez kilka godz i po takiej wizycie u dziadków płacze i nie śpi w nocy budząc się z płaczem to nie jest to dla niego bez znaczenia. Z resztą nie tylko w tej kwesti stawiam potrzeby dziecka na pierwszym miejscu. Staram się żeby miał stały plan dnia i niechętnie robię coś co go zaburza. Przykład na święta powiedziałam że przyjedziemy w porze obiadowej bo na śniadanie nie damy rady gdyż synek ma drzemke przed południem w obcym miejscu źle śpi w związku z tym chce żeby raz chociaż w ciągu dnia spał w domu. Ale to zależy od ludzi moi rodzice zrozumieli bez problemu to że dziecko najważniejsze. Teściowa miała foha ale miałam to w dupie

2016-04-06 19:57

Widzisz Kasiu, ja przede wszystkim stawiam na potrzeby dziecka. To ono ma się czuć komfortowo a nie ludzie dookoła. Uważasz,że warto narażać dziecko na stres i zmęczenie bo dziadkowie chcą się cieszyć wnukiem? Przypuszczam, że nie... Tu nie chodzi tylko o moje przekonania ale przede wszystkim o dziecko. Mam kolegę który kocha moją córkę jak najbliższy wujek. Nie ma kompletnie doświadczenia z dziećmi. Mimo to często daje mu Małą na ręce. Nie ukrywam, że drżę wtedy niemiłosiernie bo jak widzę co się u niego na rękach dzieje to głowa mała. On np nie ogarnia tego, że trzeba mieć oczy dookoła głowy. Nieraz w ostatnim momencie wyrywam mojemu dziecku nożyczki. Szanuję jednak to,że on sam nigdy nie weźmie jej na ręce. Czeka na moją propozycję. On się nie obraża gdy proponuje mu zabawy z Małą na ziemi. On szanuje przestrzeń dziecka ale też moją. Dla mnie to bardzo istotne.

2016-04-06 16:34

Nie zamierzam się tłumaczyć ze swojego zdania ale jedno wymaga wyjaśnienia a mianowicie to że to że nie czułam się komfortowo w takiej sytuacji i niekoniecznie mi się to podobało to nie znaczy że nie pozwalająm wziąć na ręce malucha innym. Ale sama nigdy im nie dałam. Dodatkowo u mnie bardzo mało osób zapytalo o pozwolenie zazwyczaj poprostu brali a to denerwowalo mnie jeszcze bardziej. Aczkowiek gdyby dziecko chciało wziąć mojego synka to kategorycznie bym odmówiła.

2016-04-06 16:11

Wiem, że pewnie niektórych zasad nie uda mi się przestrzegać ale nie zamknę synka w Złotej klatce. Nie wyobrażam sobie również mieć za złe dziadkom syna, że chcą go wziąć na ręce i się nim po prostu cieszyć bo oni kochają Malca tak samo jak my rodzice.

2016-04-06 15:36

Przeczytałam wszystkie komentarze i stwierdziłam, że również się wypowiem. Po pierwsze nie wszystko zmienia się po urodzeniu dziecka także Kasia S nie przejmuj się. ;) Po drugie Karolina K. nie dziwię się, że się zdenerwowalas, że ktoś daje do potrzymania Twoje dziecko w tajemnicy przed Tobą. Gdybym była na Twoim miejscu również bym się wściekła. Każdy powinien uszanować Twoje zdanie, ewentualnie przedstawić swoje poglądy i porozmawiać. W moim przypadku było tak. Po pierwsze (nie licząc dziadków synka) goście odwiedzili nas po kilku dniach po porodzie, bo chcieliśmy najpierw oswoić się sami ze sobą i do siebie dojść. Po drugie jeśli ktoś chciał po raz pierwszy wziąć synka na ręce to grzecznie pytał czy może i czy mogę pokazać jak, bo to nowa sytuacja. Oczywiście się zgadzalam. Kiedy synek miał miesiąc przyjechały kuzynki (9,10l.) Baaardzo chcialy go wziac na ręce. Powiedziałam, że niestety, ale Miłoszek nie umie trzymać sam główki, więc Wam go nie dam. Jedyne mogę się zgodzić na to, że najpierw jedna, potem druga siadzie na łóżku, poloze Wam go na kolanach na troszkę, będę Was asekurowac i tyle. Były zachwycone. Oczywiście bez zdjęć się nie obeszło. ;) jak zaczął sam trzymać główkę to częściej im dawalam i na dłużej. Teraz, gdy raczkuje i stawia pierwsze kroczki to też chętnie by go nosiły. Wtedy wkraczam do akcji i tłumacze, że Miłosz to nie zabawka, waży prawie 12kg., a co najważniejsze nie chce być noszony, bo woli się bawić. I co? I rozumieją. Układają klocki, turlaja piłkę itd. :) Zgadzam się, że jeżeli dziecko nie domaga się noszenia na rękach to nie trzeba tego robić. Przecież można inaczej się z nim pobawić czy zająć je czymś. Wtedy też jest bliskość. Jednak nie wyobrażam sobie nie pozwolić komuś potrzymac dziecka chociaż na chwilę szczególnie jak się urodzi. Przecież każdy chce się przywitać.

2016-04-06 08:32

Zgadzam się Karolina. Nie mówię że koniecznie ta kwestia się zmieni ale ogólnie mnóstwo rzeczy się zmienia i robi się coś o czym zawsze mówiło się nigdy w życiu:-D

2016-04-06 08:14

Kasiu gwarantuje Ci, że wszystko się zmienia po urodzeniu dziecka. Jeszcze nawet gdy jesteśmy w ciąży to mamy swoje wizje tego jak będziemy wychowywać dziecko. Ale gdy ono pojawia się na świecie to wiele rzeczy się zmienia. Myślę, że to nie tylko moje zdanie :)

2016-04-05 23:13

Zgadzam się nie ma co się spierać. O dziecku zawsze decydują rodzice. Inni muszą po prostu zaakceptować decyzję rodziców.