Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2299 Wątki)

Cesarskie cięcie - prawdy i mity

Data utworzenia : 2013-06-22 16:47 | Ostatni komentarz 2019-08-19 11:19

Redakcja LOVI

48311 Odsłony
839 Komentarze

Przygotowujesz się do porodu? Zamierzasz rodzić naturalnie, ale z doświadczenia innych kobiet wiesz, że nie zawsze jest to możliwe? A może ze względu na wskazania położnicze lub pozapołożnicze masz już zaplanowany termin rozwiązania ciąży przez cesarskie cięcie? Bez względu na to jaki rodzaj porodu planujesz, dowiedz się więcej na temat cesarskiego cięcia.

2016-06-04 19:00

Jabtez chcialam karmić, po wyjściu ze szpitala mąż kupil mi laktator, taki szklany, ręczny.. przez tydz próbowałam tym coś naciągnąć ale jeśli coś udało się wydobyć to i tak spłynęło bokiem. Po tyg kupiłam inny laktator, ale z braku czas na regularne odciąganie, hmm czasu i siły nie udało mi się rozbudzić laktacji. Moja mama rozumiała, że mały nie chce piersi a ja i tak nie mam na tyle pokarmu... gorzej było z teściami..kazali mi na siłę przestawiać dziecko do piersi a na pewno mam tyle pokarmu ile on potrzebuje....

2016-06-03 22:23

Oj masz rację adamos . Mi praktycznie w ogóle nie udało się karmić bo po 3tyg próby synek już nie chciał. Ja nie miałam pokarmu. Ale wszystkie dobre rady tylko pogrążaja kobietę i teraz żałuję że tak długo męczylam siebie i dziecko i tyle łez wylalam ale to właśnie przez nacisk społeczny że musisz karmić piersią

2016-06-03 22:05

Najgorszy jest nacisk ze strony najbliższych na karmienie piersią i porównywanie do innych, że tak karmią. Ja nie karmiłam piersią długo, bo prawie 4 mce, choć chciałam, ale pokarmu było zbyt mało na dwójkę, choć wiem, że są mamy bliźniaków, które dają radę. Trudno. Najłatwiej jest oceniać i patrzeć z boku, nie mając pojęcia jak to jest.

2016-06-03 21:28

To ja jakąś inną byłam i miałam Uspiony instynk macierzyński bo mi pokazali synka od razu potem przystawili do twarzy żeby był kontakt skóry ale synek już był ubrany a mnie szyli potem dostałam go po jakiś 2godz na pooperacyjnej ale jak przestało działać znieczulenie to modliłam się żeby go zabrali. I wiem jak to teraz brzmi i nie wiem jak tak mogłam ale tam na sali do końca ani razu nie myślałam gdzie jest czy nie płacze itd. Bolało mnie bardzo obkurczanie macicy wiedziałam że nie jestem w stanie się ruszyć nic koło niego zrobić na sali byłyśmy same wszystkie świeżo po cięciu i nikt nie mógł do nas wejść więc nawet nie chciałam go mieć obok siebie. Jedyne co to bardzo mi wtedy męża brakowało a wiadomo że gdyby był on i mógł mi pomóc to chciałabym i synka . Co do bólu to ja tak źle tylko wspominam to obkurczanie macicy. Potem wstanie nie wspominam źle. A już później to w ogóle. Ok nie powiem że nie boli zwłaszcza podnieść się po dłuższym leżęniu ale nie mam jakoś tak ze niewiadomm jak mnie bolało. Normalnie wstawajam tylko powoli wiadomo. A w 3dobie jak wychodziłam to nawet weszłam i z eszłam piętro po schodach do pielęgniarek bo położnictwo miało 2piętra.

2016-06-03 21:16

DorFryt okropność przyjechać na salę i nie widzieć maluszka tyle czasu :( okropnie Ci współczuję, bo wyobrażam sobie jak bardzo musiałaś tęsknić.. Mnie zaraz po cięciu przywieźli na salę i praktycznie za chwilkę przywieźli synka , położna przytuliła go do mojego gołego boku, oplotłam go ramieniem i tak sobie leżeliśmy. Dwie kobietki na sali również po cięciach dostały maluszki na 2godziny my za to leżeliśmy razem chyba około 5 ;) Nie wiem dlaczego tak się stało, ale bardzo cieszyłam się że mam go tak blisko, zwłaszcza w momencie kiedy nawet głowy podnieść nie mogłam (znieczulenie częściowe). Pionizacja jak dla mnie bolesna, ale wstałam od razu i poszłam z pielęgniarką połazić po korytarzu do momentu, aż zrobiło mi się słabo. Więc wróciłyśmy siadłam na łóżku wypiłam dwie herbaty i poszłyśmy ponownie. Motywacją był synek, leżący w swoim łóżeczku obok, do którego chciałam podejść jak najszybciej i jak najszybciej wziąć w ramiona :) Jeśli chodzi o porównanie, to dwie Panie będące ze mną na sali po sn wyglądały jakby były tam na wczasach a nie po porodzie w duchu zazdrościłam im, że mogą sobie karmić maluszki w każdej pozycji, w nocy spać bez konieczności cierpienia podczas przekręcania sie z boku na bok. Za to dwie dziewczyny po cięciach strasznie to przechodziły. Co chwila brały kroplówki p.bólowe i do dnia mojego wypisu jęczały jak strasznie boli. No fakt boli.. ale dla swojego dziecka człowiek na prawdę jest w stanie pokonać ten ból i zająć głowę opieką nad nim a nie tylko swoim cierpieniem.

2016-06-03 15:24

U mnie jakoś 2 miesiące przed terminem porodu pani dr powiedziala mi, że będę miała prawdopodobnie cesarkę, bo dziecko źle jest ułożone i jeśli się nie odwróci to nie ma innego wyjścia. Wróciłam do domu i beczałam o to, co wizyta potwierdzało się. Tak się bałam tego. Ulżyło mi jak już miałam wyznaczony termin i zapytałam dalszej znajomej jak u niej przebiegała cc w tym szpitalu. Gdy powiedziała, że cały zabieg trwa ok pół godz i synka dostanę odrazu po zszyciu to mi ulżyło. W jej przypadku tak było, że między czasie jaj ją szyli dziecko zawieźli na oddział, i w pokoju czekał na nią mąż z synkiem. U mnie był inaczej.. przywożą do sali a tu dziecka nie ma (szczerze to nie jestem pewna czy mąż był, czy przyjechał że mną, czy przyszedł później) zdziwiło mnie że dziecka nie ma. Doszły kolejne nerwy, bo nie wiedziałam co się dzieje a pielęgniarki mówiły tylko że jest pod dobrą opieką... W każdym razie dziecko mi przywieźli dobę później. Przez ten czas karmili go mm, co spowodowało że moja pierś nie była apetyczna... nie chciał ssać, przez kolejne 2doby w szpitalu próbowałam karmić, nawet z pomocą doradcy laktacyjnego, ale nic nie wyszło z tego. Na siłę też nie chciałam dziecka mezczyc i przy okazji zaglodzic, wiec karmilam tam mm... do tej pory nie zauważyłam jakiś alergii u synka. I mam nadzieję,ze tak zostanie. A teraz mnie czeka kolejny poród, dziecko jak na razie ulozone pośladkowo... i na dzień dzisiejszy jakbym miała wybór co do porodu to nie wiem. Ogólnie po cesarce szybko doszłam do siebie. Na sali miałam porównanie, bo leżała dziewczyna po porodzie sn i ona to trudno znosiła, leżała większość czasu, wystawała tylko jak musiała do wc. Nie siadała też bo była obolała. Ja jak tylko mi w końcu pozwolili wstać to od razu zaczęłam wstawać z łóżka.. ale co kobieta to inaczej przechodzi. Ale z drugiej strony poród sn to poród sn, ciekawa jestem jak to będzie...

2016-05-26 10:26

Na początku na pewno nie były to miłe sytuacje dla Ciebie, ale teraz już po dłuższym czasie nauczyłaś się nie zwracać na to szczególnej uwagi. W Twoim wypadku cc było wskazane i tak jak napisałą Małgosia matki, które Cię krytykują powinny pójść do psychologa bo nie myślą logicznie.

2016-05-25 22:13

Już teraz olewam tak samo jak to że karmie mm. Na początku się bardzo przejmowałam