Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Ciąża i poród (2187 Wątki)

11 sposobów na łatwiejszy poród

Data utworzenia : 2016-06-01 12:50 | Ostatni komentarz 2018-08-13 18:56

Redakcja LOVI

6262 Odsłony
68 Komentarze

Poród to ogromny wysiłek, który trwa od kilku do kilkunastu godzin. Jest porównywalny do przebiegnięcia maratonu. Co sprawić, by przebiegał szybciej i łagodniej? Podpowiadamy.

2016-08-09 20:29

Czym bliżej do terminu porodu to ja się bardziej boję.... Ja jestem cała ciążę aktywna, bo nie da się inaczej przy 2latku, tym bardziej jak większość dnia jestem z nim sama. I chociaż dr mówiła że mam dużo odpoczywać, leżeć, nie biegać za dzieckiem, nie nosić go to nie za bardzo słuchałam. Bo chyba nie możliwe taki styl życia przy dziecku... Marzy mi się taki poród jak miała moja znajoma, rano ok 7-8 zaczęły się skurcze, zajechala do szpitala i urodziła po 9... z pierwszym dzieckiem miała tak samo. Ledwo dojechała do szpitala i urodziła...

2016-08-09 19:38

Generalnie większość punktów spełniona. Nie mam jeszcze planu porodu ale omówię go z lekarzem na najbliższej wizycie. Zdecydowaliśmy się na poród rodzinny. Odkąd uczęszczałam do SR wykonywałam regularne ćwiczenia rozciagajace i dbałam o mięśnie kegla. okaże się na ile pomogło :) Grunt to pozytywne nastawienie i współpraca z położną.

2016-07-29 14:50

Ja w obu ciazach miałam bardzo dużo ruchu. Kilku/kilkunasto kilometrowe marsze, jazda na rowerze, zumba. Nie miałam żadnych przeciwwskazań, a ponadto czułam się świetnie to czemu nie. W 6.miesiącu pierwszej ciąży chodziłam po górach. W przewidywanym dniu porodu byłam na długim spacerze, biegalam po schodach (lekarze stwierdzili, że wówczas pewnie akcja porodowa się rozpocznie), ale nie zrobiło to na mnie wrażenia. 3 dni po poszłam z torbą do szpitala. Normalnie, pełna energii z uśmiechem od ucha do ucha. Weszłam szybko po schodach, nie chciałam korzystać z windy. A później (po przygotowaniach) lezalam z tą oksytocyna. Nudziło mi się wręcz. Nic zero bólu, a rozwarcie na 8 cm. Przebito mi pęcherz i wtedy czułam lekkie skurcze. Później bardzo mocne. Zawolalam położną, mówi że pewnie 9 cm. A tu nie. Skurcze parte już. Bolało. Pamiętam tylko, że jak kazały mi przec to co drugi skurcz zamiast przec to zaciskalam mięsnie żeby przeminał... w pewnym momencie wyrwalam sobie kroplowke(dobrze, że miałam dwie) i tylko krzyknelam, że tak to ja mogę pół dnia rodzić. Szybko odwrocilam się tyłem kucnelam i wtedy było znacznie lepiej. I bardzo szybko. Położna poprosiła abym się już położyła, bo dwa skurcze i synek będzie na świecie. Pamiętam też, że wyobrażałam sobie, że dziecko wychodzi powoli, stopniowa, a ona mi mówi patrz na krocze - patrzę i synek w momencie wyszedł. Zdziwiło mnie to, bo naprawdę jakoś podświadomie inaczej to sobie wyobrażałam. Wszystkie bóle ustały. Znów powrócił mój uśmiech i nic się już więcej nie liczyło. :)))) Aha i ja tak gdzieś od końca lutego (rodziłam na początku kwietnia) miałam duże bóle pleców. Takie, że w nocy jak musiałam iść do łazienki (główka mocno napierala, więc chodZiłam często) nie mogłam wstać. Długo się rozprostowywalam. W dzień było lepiej, bo więcej ruchu, ale jak tylko usiadłam do oglądania tv czy do skrobania ziemniaków i chciałam wstać znów ból powracal... Tylko chodzenie pomagało.

2016-07-28 23:04

Moja kuzynka właśnie nawet nie wstała z łóżka tzn tylko pod prysznic w czasie porodu i długo faktycznie rodziła. Ale ona nie spróbowała mi jak zeszła oksytocyna od razu zapytałam czy mogę iść i chodzić. Jakoś ze szkoły rodzenia utkwiło mi to w pamięci, że mam chodzić. Jednak z powodu braku postępu porodu i tak miałam cc.

2016-07-27 12:22

Lanka, ja też odczuwałam większy ból jak leżałam. Mówiłam położnym, że chcę chodzić, bo wtedy szybciej urodzę. Nie było żadnych wskazań do ciągłego monitorowania dziecka - tętno cały czas w porządku, akcje porodowa postępowała. Nie wiem jak to się ma do planu porodu i wyborze pozycji przez rodzącą. Angel, z tymi nogami też tak miałam. Zaciskałam tak, że jedna położna trzymała mi z całej siły jedną nogę, a druga drugą. Mimo wszystko każdy poród dobrze wspominam. Czasem tylko jak oglądam film w TV, w którym kobieta rodzi, to odruchowo zaciskam nogi i wstrzymuję oddech.

2016-07-27 11:31

Ja miałam bóle krzyżowe aż bardzo źle tego nie wspominam być może że mam dużą odporność na ból. Jak dla mnie lepsze było chodzenie niż leżenie przy pierwszym porodzie chodziłam po korytarzu a póżniej już na sali mąż pomagał mi robić różne ćwiczenia i gdy już było widać główkę to już musiałam leżeć natomiast przy drugim porodzie cały czas leżałam i jak dla mnie zdecydowanie było gorzej.

2016-07-26 22:48

Moja znajoma miała bóle krzyżowe przy porodzie i dlatego już nie chciała mieć więcej dzieci.A mężowi ,który stał nad nią wbiła swoje długie paznokcie w jego barki.Po kilku latach stwierdził,że ten ból długo jeszcze będzie pamiętał. No i mają tylko jedno dziecko. Mój drugi poród też źle wspominam.Mimo,że szybko,ale z bólu nawet nie chciałam rozszerzyć nóg.Myślałam ,że mnie rozerwie...... Mimo wszystko my kobiety jesteśmy dzielne i zniesiemy każdy ból.

2016-07-26 22:18

Magiczny, ja przy drugim i trzecim porodzie miałam właśnie bóle krzyżowe. Przy drugim zgięta w pół chodziłam po korytarzu trzymając się ściany, a przy trzecim jak musiałam leżeć, bolało jeszcze gorzej - myślałam, że ból mnie rozerwie na pół, a pod sam koniec byłam pewna, że dłużej nie wytrzymam, mąż z położną musieli mnie trzymać, bo chciałam zejść z łóżka porodowego i uciec.