Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Pielęgnacja (278 Wątki)

Czy tatusie zmieniają pieluszki?

Data utworzenia : 2016-12-17 00:05 | Ostatni komentarz 2022-08-25 11:23

lovemam

31871 Odsłony
1140 Komentarze

Pieluszki córce zmieniam sama odkąd się urodziła (córka ma już 16mc). Tatuś uczynił to dopiero dwa razy , przy czym raz nie do końca. Cały czas staram się go w to angażować, ale z mizernym skutkiem. Stale wymawia się tym, że nie umie, nie da sobie rady, że to nieładnie pachnie. Czy u Was też tak jest? Czy tatusie Wam pomagają przy zmianie pieluszek? Może macie jakieś sprawdzone sposoby na zmotywowanie swoich połówek do takich "czynów"?

2017-03-13 11:52

Silver bardzo dobrze a co :D dlaczego tylko my mamy zmieniac pieluchy?! Ja wczoraj np ani jednej nie zmienilam, maz sie zajmowal tym caly dzien...w sumie nawet tego nie zarejestrowalam dopiero wieczorem maz mowi..Ty a Ty chyba dzis nawet pieluchy nie zmienialas...a ja mowie no fajtycznie...ale ty nie karmiles :D

2017-03-12 20:16

Oj mając dzieci i psa i być samemu to już mega duży obowiązek. Malucha w domu się nie zostawi, a ciągnąć na chwilę na spacer to już mega wyzwanie. Silver ostra babeczka z Ciebie widzę :D

2017-03-12 19:12

Justyna ja mysle ze gdyby kupic podwojna smycz to i dziecko by nie uciekalo i pies bylby szczesliwy :P hehe a tak serio no to prawda nie jest latwo z psem. Ale ja swojego juz w zyciu bym nie oddala:)

2017-03-11 21:16

Mam koleżankę która ma psa i dziecko i radzi sobie sama, mąż pracuje w tygodniu na wyjeździe. W sumie to jeszcze dwie koleżanki to razem trzy, ale te dwie mają mężów na codzień.

2017-03-11 19:22

Ha ha Silver wtedy musiałabym sprzątać wymiociny po mężu:-D pamiętam jak się zawzięjam i kazałam sprzątmaa po psie który zwymiotówaj w domu mąż jeszcze tego nie dotknął a już leciał do toalety i tak za każdym razem jak się do tego zbliżał:-P Co do psa to go posiadam i szczerze w życiu bym teraz nie wzięła. Z małym dzieckiem jest mega trudno i wbrew pozorom było łatwiej jak miałam niemowlaka w wózku a teraz dramat. Mój mąż jeździ na 5rano do pracy wiec nie ma szans żebym ja z psem nie poszła. Nie istotne jaka pogoda dziecko trzeba ubrać i iść z psem. W jednym ręku smycz psa który szarpie na maksa w drugim dziecko które się awanturtjd i ucieka jak tylko puszczę rękę. Jak puszczę psa bez smyczy to potem wołam 10min pod klatka a mały się niecierpliwi. No i ponieważ nie dam rady tak daleko iść to z psem na chwilę potem psa do domu i z dzieckiem dalej na spacer. A już najgorzej jak dziecko chore czy przeziębiond wtedy hardcore i niewiadomm co robić. Pies wyjść musi a ja dziecka nie zostawię za nic. Na szczęście mój bardzo rzadko choruje. No i pies bardzo dużo nosi piachu itp mimo że jak mokro to wycieramy lapy to i tak zawsze naniesie.

2017-03-11 19:06

Mój mąż po prostu był zmuszony do zmiany pieluszki, bo zagroziłam mu że całą zawartość rzucę w twarz:) miał opory na początku, ale wszystko mu pokazałam co i jak, ze nie ma czego się bać i przy kilku zmianach pieluszek przy moim towarzystwie zaczął sam już zmieniać:)

2017-03-10 19:45

dumna mama może gdy Tatuś zostanie sam w domu maleństwem, to zmieni zdanie, bo nie będzie miał wyjścia. Dobra dziewczyny, wróćmy może do tematu pieluszkowego, bo nowym użytkowniczkom ciężko będzie znaleźć nasze doświadczenia w temacie no i wbić się w wątek ;)

2017-03-10 17:20

Shitz sa różnie uczone. Teść kupił takiego psa, że sikał na szmatkę jaką mu się zostawiało. Jak w ciągu dnia chciał, a nikogo nie było to załatwiał się na ręcznik papierowy, abo właśnie szmatkę. Jednak jak na ziemi ktoś rzuci koszulkę, spodnie, czy jaki kolwiek materiał może być pewien, że będzie obsikany.