Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Dieta (633 Wątki)

Rozszerzanie diety - dziecko "mówi" NIE

Data utworzenia : 2018-10-10 15:03 | Ostatni komentarz 2018-12-11 18:22

Konto usunięte

2311 Odsłony
46 Komentarze

Mamusie, moja córka już prawie ma 6 miesięcy, od 5 dni rozszerzam dietę. Zaczęłam 3 dni cukinią, kolejne trzy ziemniak (dzisiaj przypada drugi dzień ziemniaka). Pierwszy dzień - zaskoczenie - było nieźle. Drugi - niezadowolenie, trzeci - rozpacz. Postanowiłam spróbować ziemniaka - również płacz. Czy niektóre dzieci mogą tak reagować? Czy może zrobiłam coś nie tak? Córka jest za każdym razem około 30-40 minut po mleczku, wyspana, wybawiona i zadowolona w czystej pieluszce. Ma swój śliniak, z łyżeczką się już oswajała. Czy miałyście podobny problem? Jak sobie z nim poradzić?

2018-12-07 01:21

Mama- moja Mała ma już 8 miesięcy;) duża baba;) Właśnie ten czas pomiędzy posilkami troszke mnie przerażał, bo o ile rybka, a nawet jajko w zupce, to szybciej sie trawi, o tyle króliczek, to 5 godzin, a czasem nawet 6 i początkowo sie martwiłam, ale rozmawialam z lekarzem i mówił właśnie że te brzuszki malutkie dopiero się uczą trawić wieksze porcje i troche im to zajmuje. Moja zjada 250 ml. A to, że uczą sie trawić to widzialam po kupce Małej, bo były w niej małe kawałeczki marchewki z drugiego dania, które pogryzła, ale nie do końca sie wszystko strawiło;) U nas tez z tym ząbkowaniem istny cyrk- Mała sie ślini strasznie, jak cos źle nagryzie to strasznie płacze i jest mi jej strasznie żal( stosuje żel na dziąsła, masuje i daje chłodbe gryzaki, ale to pomaga trochę), rozbudza się w nocy czy podczas drzemek z płaczem. A paracetamolu jej nie chce dawać, jak nie jest kiepsko, bo ostatnio czytałam najnowsze badania na temat paracetamolu i raczej sklaniam się so ibuprofenu.

Konto usunięte

2018-12-06 23:28

Eresz, początkowo po zupce była godzina luzu, a teraz jak córka je większe porcje to i właśnie 5 godzin się zdarza. Wczoraj córka zjadła sporo mleka z dwugodzinna przerwą, długo spała i jadła dopiero po długich godzinach, wahałam się czy budzić na jedzenie czy nie. Wiem, ze przerwy nie powinny być zbyt długie. Jednak z drugiej strony córka ząbkuje i przez to cały dzień mamy zdezorganiziwany. Przypomnij mi, ile ma Twój szkrab

2018-12-06 15:52

Mama- ja miałam taką płaską prawie łyżeczke co dostalam z firmy hipp i super sie nią karmi, bo kupilam takie głębsze nieco bardziej i moja córcia tez nie bardzo była za jedzeniem z niej. A szpatułką nie próbowaliśmy, bo łyżeczka wystarczyła;) Ja pamiętam jak wprowadzałam jajko, to dopiero miała Mała minę, ale nie zniesmaczona, ale taką zdziwioną, bo specyficzna konsystencja w zupce jak lane ciasto;)i ją zaskoczyło;D A jak dlugo po zupce Ci maluszek zjada kolejny posiłek, bo mi wydłyżył nawet o 5 godzin przerwe między posiłkami.

Konto usunięte

2018-12-06 13:42

Agnieszko, u nas pierw zbyt gęsta konsystencja nie przeszła. Córka się "zaklejała" i krztusiła, zbyt wodnista też nie może być. U nas najlepiej sprawdza się lekko spadająca z łyżki jak przechylę łyżkę. Cukinia jest super bo jej konsystencja bez mojej ingerencji jest świetna. Gotuję na parze i bez dodatku wody wychodzi lejąca. Nie zmuszaj dziecka, powoli, zapewniam Cię, że za kilka tygodni się przekona tak jak u nas. Jak idzie Wam jedzenie łyżeczką? Jeśli to łyżeczka jest problemem to wybierz szpatułkę bo jest płaska, córce lepiej się na początku jadło właśnie ze szpatułki. Ziemniak jest lepki i ciągnący się dlatego warto go połączyć z marchewką i selerem. Seler nada daniu ostrzejszy, wyrazistszy smak. Niedawno na Canpolu pojawiła się porada na temat selera, faktycznie smak był ciekawy i córce taka kombinacja smakowała. Jeśli się zdecydujesz to na początek dodaj mały kawałek bo seler ma intensywny smak i zapach. Kawałek jak pół paznokcia spokojnie wystarczy.

2018-12-06 12:20

Agnieszka- u mnie, jak wyżej pisałam też był etap niechęci do jedzenia lub do formy bardziej papkowatej czy wodnistej- właśnie jak nie chce papki to dolej gotowanej wody i spróbuj takie podać- u mnie sie to sprawdziło. A za chwilke sie znowu zmieni, także dzieci bedą nas zaskakiwać co rusz;) ja z tym moim małym Szkrabem to jesli chodzi o jedzenie to mieliśmy pod górkę, ale na spokojnie i powolutku i wszystko sie uda;) jak wprowadzałam kaszke manne na śniadanie było to samo, po jednej lyżeczce i codziennie o jedną wiecej, a teraz zjada porcje 120 ml plus kromke chleba z cieniutką warstewką masła ;) za tydzień spróbuję zwiększyć znowu porcje o te 10 czy 20 ml. Ale znowu chlebuś z masełkiem to wsuwa od samego początku i zagląda nam w talerz i chętniej zjada z naszego talerza. Dlatego jemy razem - przy jednym stole, dosuwam jej krzesełko do karmienia i jemy razem, a jak jest tatus to obiad w trójke- bo juz pojawiło sie drugie danie w menu córeczki;) a ja sobie np gotuje ryż czy kasze to nie sole i takie podaje Małej a ona sie cieszy bardzo, że je to co mama;) ale droga to teraz była kręta i wymagająca dużo cierpliwosci. Ale jak widać opłaciło się i trzymam kciuki, aby wszystkim dzidziom sie udało;) nasz mały sukces to smakowity brokuł- mniam mniam;)

2018-12-06 11:43

No właśnie mój synek też nie jest skory na rozszerzanie diety i mega krzywi minki przy nowych smakach, z wodą też tak było na początku, ale się przyzwyczaił. Dynię raz trochę zje a raz nawet nie ruszy, ziemniak nie bardzo mimo, że dodaje nieco swojego mleka, dynia + ziemniak to już wcale. Sprawdza się podanie posiłku w bardzo płynnej konsystencji tak jakby zupka ale bez dodatków i pije chętnie bez krzywienia minki no ale chciałabym go przekonać do bardziej stałych konsystencji, może synek po prostu potrzebuje trochę czasu i tyle i wkrótce mnie zaskoczy :)

2018-10-29 11:39

Mama Gratki- jeśli chodzi o gluten, to raczej nie to, bo też na początku o tym myślałam, ale nie ma żadnych objawów skórno-oddechowych, ani jelitowych, prócz tych wymiotów przez 2 godziny. W pewnym momencie zrezygnowałam z jabłka dla niej i podawałam jej kaszke manne na łyżeczce- po jednej małej łyżeczce dziennie przez kilka dni i nic- ani skórne, ani jelitowe ani wymioty. Podajemy jej nawet podczas naszych posiłków ze trzy takie szczypty chleba, żeby uczyła sie gryźć i dziamkać takie bardziej rzeczy stałe niż zupki. I też nic nie wykazuje na problem z glutenem, nawet rozmawiałam z lekarzem POZ i też raczej wykluczył to. Byliśmy nawet w szpitalu, bo zaczęła wymiotować o 23 za pierwszym razem i bałam się, czy to nie rotawirus(choć była szczepiona, ale nigdy nie wiadomo), i pędziłam na złamanie karku do szpitala, bo pogotowie nie chciało przyjechać. A lekarz nie miał pojęcia skąd- bo dziecko nie wskazywało żadnych problemów natury alergiczno-jelitowych. Lekarz mówił, że to może być od śliny, bo idą zęby, ale szczerze nie do końca jestem przekonana, bo to akurat jest po tym jak mała zje deserek z jabłka. A ja tak dbam o higiene przygotowania i przechowywania pokarmów dzidzi, że wykluczylismy ewentualne zatrucie, bo też byłyby dosatkowe objawy. A wcześniej jadła jabłko samo bez kaszki przez trzy miesiace i nic jej nie było- wygląda tak, jakby zjadała powyżej 50 ml i coś w brzuszku działo się niedobrego... a i zazwyczaj po takich wymiotach ze trzy dni później zaczyna się jakis wirus, bo jelitka są zbyt obciążone i odporność znika... to już nasze 5 wymioty i stale jest tak samo...a podczas czy przed wymiotami nie wykazuje żadnego kataru, kaszlu, nic. A jeśli chodzi o Twoje maleństwo to masz racje- ważne jest aby dzidzia nie była śpiąca, bo nie zje, ale też nie ma co dawać od razu po spanku, bo też nie zje. A jak będzie bardzo głodna to chce dostać mleczko, a nie papke, więc trzeba wyczaić, co ile Twoja dzidzia jada mleczko i tak z pół godzinki przed planowanym karmieniem podać obiadek. Wtedy na spokojnie będzie próbować. Nie ma też co na siłę, jak dziecku idą ząbki, ma katar lub jest osłabione, a nawet jak ma nadmiar bodźców- moja córeczka nie chciała jeść jak byliśmy w gości, bo była zainteresowana wszystkim i wszystkimi, ale nie jedzeniem, nawet nie chciała mleka. Także spokój dla dziecka też jest ważny. U nas też było tak, że jak karmienie trwało za długo to mała się niecierpliwiła i już nie chciała jeść, bo koncentracja uwagi u takiego malucha jest króciutka, więc zabawiałam zabawkami- wiem, że to do końca nie pedagogiczne, ale to niestety jedyny sposób na zjedzenie pełnej porcji. A i jeszcze jedno mi się przypomniało- zwróć uwage na temperature jedzenia, bo moja jak jej się zrobiło chłodniejsze, to nie chciała jeść i szybko musiałam lecieć i podgrzewać i wtedy zjadała. A ile Twoja dzidzia ma? Aż tak było nieciekawie, że wzieliście do neurologopedy dzidzie? Pediatra nie dał wam jakiś konkretnych porad?

Konto usunięte

2018-10-29 09:54

Eresz, alergia nie musi ujawnić się przy pierwszym kęsie. Często jest tak jakby odroczona, czyli ktoś je np gluten kilka/kilkanaście lat i nagle ciaaach. Mnóstwo dziwnych objawów, np świąd skóry, wysypki, bóle brzucha, wymioty, mdłości, duszności. W Waszym przypadku nie wykluczyłabym alergii. O krok dalej można podejrzewać celiakię, ale jeśli córka nie ma biegunek i bólu brzucha to w to bym nie szła. Póki co można podejrzewać nietolerancję lub alergię. Tak się dzieje po wszystkim z glutenem? Musiałabyś potestować. Objawy alergii na gluten są często bardzo zbliżone do objawów innych alergii pokarmowych. Alergia na gluten często objawia się poprzez: -pokrzywkę skórna i inne zmiany skórne przypominające atopowe zapalenie skóry (mogą być na policzkach, rączkach, nóżkach) -wymioty (tak jak u Was) -biegunkę -wodnisty katar -bóle brzucha -duszność i zatkanie nosa bez kataru (tzw. sapka) Oczywiście te objawy nie występują na raz, zależą też od wieku dziecka. Zwykle maluchy mają zmiany skórne (często mylone z AZS na przykład). Według mnie powinnaś, przetestować gluten, zapisać o której dziecko jadło i o której nastąpiły wymioty i obserwuj skórę dziecka i jego oddech. Jeśli coś się pojawi na skórze to zrób zdjęcie i udajcie się do pediatry. On może zlecić wizytę u alergologa, a on testy wykluczają alergię na gluten. Jeśli testy wyszłyby pozytywnie to stosowałabyś u dziecka dietę eliminacyjną. U nas raz jest lepiej z jedzeniem, raz gorzej. Staram się tak wybrać czas aby córka nie była ani najedzona ani głodna. Zwracam też uwagę na jej zmęczenie bo jak chce jej się spać to też nie zje. Póki co zrezygnowałam z łyżeczki (mimo, że była płaska) i zgodnie z sugestią neurologopedy karmię córkę szpatułką - sprawniej nam to idzie.