Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Dieta (656 Wątki)

Podgrzewanie pokarmów

Data utworzenia : 2015-03-15 23:47 | Ostatni komentarz 2015-12-26 14:06

rikitikitam

6628 Odsłony
60 Komentarze

Drogie mamy powiedzcie mi, czy zawsze podgrzewacie pokarmy dziecku przed podaniem? Moja córa już wcina różne łakocie ze słoiczków i kaszkę. Jedzenie czasami trwa tak długo, że zdąży się to jedzonko wystudzić i nawet się nie zorientuję, kiedy jest zimne. No i zastanawiam się, czy podgrzewać je drugi raz? A jeśli nie, to czy jest sens w ogóle podgrzewać chociażby deserki? Obiadu sama nie lubię jeść zimnego, więc dziecku też podaję ciepły, ale takie jabłuszko czy bananek to chyba nie ma sensu dawać ciepłe. Zaś z drugiej strony boję się, żeby małej nie zaziębić gardła. Niby jest to przetrzymywane w temperaturze pokojowej, ale jednak jest to dosyć zimne. Jak wy robicie?

2015-05-29 15:42

Ja jakoś niechętnie podchodzą do podgrzewania pokarmów w mikrofali. Sama dla siebie nie podgrzewam a co dopiero dla dziecka.

2015-05-29 15:31

Ja na początku wszystko musiałam podgrzewać bo mały inaczej odmawiał jedzenia. Mam mikrofale więc szybko podgrzalam wypróbowałam jak długo musi się grzać . Jak synek miał roczek to dopiero zaczynal jeść deserki w temperaturze pokojowej i jogurciki a inne tylko ciepłe nawet picie

2015-05-29 15:19

też zawsze u nas w pogotowiu dzbanek z pzregotowaną przefiltrowaną wodą, co w połączeniu z wrzątkiem daje wodę na kaszkę w parę chwil:) ewentualnie podgrzewacz dostałam w spadku i też bardzo mi ułatwia wszytsko.

2015-05-29 09:58

też podgrzewałam zupki, na spacery polecam termosy natomiast nigdy nie podgrzewam soczków podaje w temperaturze pokojowej to samo herbatka jeżeli nie wypije od razu całej to jej nie podgrzewam ewentualnie robię świeża.

2015-05-29 06:02

Rikitiki robię tak samo z tymi kostkami lodu:) Fajny sposób na ochłodzenie. Co do mikrofali mam ale praktycznie nie używam, synkowi nic tam nie grzeje, czasem nam ale rzadko. Wodę na mleko czy herbatkę zawsze sobie na bieżąco przygotowuję i wlewam do dzbanuszka. Potem ją lekko podgrzewam albo mieszam pół na pół z dopiero co przegotowaną wodą z czajnika. Tak np. robię herbatę starszej córce.

2015-05-29 00:53

Deserków nie podgrzewam, daję w temperaturze pokojowej a obiadki i owszem w podgrzewaczu Lovi. Kupiłam kiedyś za grosze używany na olx w super stanie i jestem bardzo zadowolona. Przychodzimy ze spaceru, wrzucam słoik z obiadkiem do podgrzewacza, w międzyczasie rozbieramy się, trochę bawimy i za parę minut jest ciepły posiłek. Podgrzewam też tak wieczorem wodę na kaszkę. Mikrofali nie mam i nie jestem jakoś przekonana do serwowana dziecku tak podgrzanych dań. Ja stara to mogę ale nie dzidziuś.

2015-05-28 22:32

Tez podaję już deserki prosto ze słoika:) no i tak jak Zuza pisała, obiadki podgrzewam w miseczce z gorącą wodą, ewentualnie jak są bardzo gęste, to dolewam do nich trochę przegotowanej wody i wychodzi mi konsystencja i temperatura taka w sam raz :) na chłodzenie wody też mam fajny patent:) dostałam od kogoś takie fajne kosteczki z wodą, które się trzyma w zamrażalce i jak potrzeba coś schłodzić, to wrzucam je do michy z zimną wodą i wkładam do tego miseczkę z gorącą wodą na kaszkę. Dwie minuty i gotowe:)

2015-05-28 21:36

ja wychodzę z założenia, że robic tak jakbym sobie robiła. Czyli obiadek tak- podgrzewam, deserek nie. W późniejszym okresie wszak dziecku banana podgrzewać nie będę, wiec od początku córę przyzwyczajam. Oczywiście zimnego nie daje z lodówki, tylko temperatę pokojową