Co polecacie do nauki picia wody gdy dziecko nie toletuje butelki

Gugi masz rację ale często ludzie z wioski mają inne myślenie przez to że wszystkich sąsiadów się zna i się nie wstydzą. Wyjdą sobie ubrani jak chcą na swoje podwórko a tu niestety już tak do sklepu czy na spacer nie pójdą. Tak samo na balkonie więcej osób nas widzi niż tylko sąsiedzi. Więc im ciężej się do bloku przestawić 

Gugi oczywiście są mozliwości nawet jak sie mieszka w bloku...wychodzi się z dziećmi organizuje im czas.Ja tyle lat mieszkałam w bloku że marzyłam o swoim domu.

Karolinach nie wiem dlaczego ludzie myślą,  że jak ktoś mieszka w bloku to siedzi ciągle w mieszkaniu. Mieszkałam tu i tu i bardzo dobrze mi się mieszka w mieszkaniu. Fakt można wyjść na podwórko i posiedzieć, ale u nas można wyjść na spacer do parku, na ławkę przed blokiem, na plac zabaw przed blokiem, a nawet do lasu. Mieszkam na osiedlu, gdzie dzieci biorą sobie kocyki i robią sobie pikniki i się bawia  ;) to nie jest tak, ze jak blok to tylko 4sciany ;) 

Ja mieszkam na wsi i nie wyobrażam sobie życia w mieście. Dla mnie ciągle siedzenie w bloku to tragedia. U siebie mogę wyjść na podwórko, posiedzieć w spokoju. 

Gugi wioska dla dzieci to raj. Wybiegać się mogą na podwórku i przeważnie jakiś plac zabaw jest czy basen bo dziadkowie zapewnia hehe

Karolina ja się wychowałam na wsi, a aktualnie mieszkam w mieście i to w bloku ;) jestem zadowolona mamy wszytko pod nosem i dodatkowo cicha i spokojna okolica wokoło lasy  ;) ja chętnie będę zostawiać małego  na wisi mamie  ;) jak od mojej siostry dzieci przyjeżdżają to sa takie szczęśliwe tam, aż się napatrzeć nie mogę;) maja wszystko, cały olac zabaw na podwórku  ;) 

Najlepiej zostawać u kogoś do kogo ma się bezgraniczne zaufanie 

Z dziećmi staram się jeździć jak tylko często mogę bo kocham wieś tam się wychowalam. Jednak boję się puścić tam dzieci jeśli mnie tam nie ma albo męża. Moja mama mówi że my się po części sami wychowaliśmy jednak teraz są inne czasy i tyle się słyszy o różnych wypadkach na wsi że mnie to przeraża i jak tam jestem to syna z oka nie spuszczam.