Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Dieta (656 Wątki)

BLW - Bobas Lubi wybór

Data utworzenia : 2013-01-26 19:11 | Ostatni komentarz 2014-10-05 22:45

monika_b

18258 Odsłony
93 Komentarze

Czy są na forum mamy, które wprowadzały swoim Maluszką pierwsze stałe pokarmy w ten sposób? Ja jestem całkowicie przekonana do tej metody, jednak mam jeszcze kilka pytań do Was, no i chciałabym się dowiedzieć jak przebiegało to u Was :) Jakie wrażenia, wspomnienia? :) [wątek zamknięty zapraszamy do wątku pod tematycznym artykułem http://lovi.pl/pl/forum/8/3657 Redakcja LOVI]

2013-02-26 10:51

Tatko, napisałam, że jak zacznę podawac mięsko to z czasem córka będzie się tym najadać. Nie napisałam, że mięsko zaspokoi zapotrzebowanie na tłuszcze. Jeśli tak zrozumiałeś to przepraszam, ale pisze często z doskoku albo z dzieckiem na ręku więć mogę gubić wątek :P Tak naprawdę to co ja teraz pisze to sa moje założenia, pomysły które mam nadzieje wprowadzać. A może się okazac, że córka odmówi spożycia ryżu, z którego mam zamiar ulepić jej kuleczki mięsno warzywne. Tłuszcz oczywiście wiem, że jest bardzo ważny i będę starała się go wprowadzić do posiłu jeśli zajdzie taka potrzeba. Wtedy też na bierząco będę o tym pisać :) Choć jestem jak narazie dobre myśli. Chyba będę musiała zainwestowąc w drugą część książki, tą z przezpisami jeśli skończą mi się pomysły.

2013-02-26 10:02

Coś niby w tym jest jeśli chodzi o podawanie mleka po posiłku znaczy w sensie tłuszczu choć może nie do końca to takie oczywiste, nie mogę się jednak zgodzić że mięsko, które podasz niemowlęciu zaspokoi zapotrzebowanie na tłuszcze. W pierwszej kolejności podawane są mięsa chude odtłuszczone. Najczęściej jest to indyk i kurczak, są to mięsa biała, wręcz suche więc byłbym raczej skłonny ku teorii polewania tłuszczykiem, czyli np roztopionym masełkiem czy niedocenianym w Polsce olejem rzepakowym potraw malucha. Choć to pewnie trochę utrudni ta technikę jedzenia, bo jedzenie będzie się ślizgało w rączkach:)

2013-02-25 20:50

A widzisz :) dziękuję za uzupełnienie - powiem szczerze nie interesowałam się mm, bo nie było takiej potrzeby. Posiadam jedynie szczątkowe informacje ;/. Książka też tego nie definiuje, w ogóle zauważyłam, że gdy szukam informacji na interesujący mnie temat dot. blw bardzo często spotykam się z wymijającymi odpowiedziami. Jak np. to: "Jak wprowadzić BLW w przypadku dziecka karmionego od początku mlekiem modyfikowanym? Czy dziecko musi umieć siedzieć samodzielnie? BLW (ang. Baby Led Weaning) to w polskim tłumaczeniu zmiana sposobu karmienia niemowlęcia sterowana przez dziecko. Jest to nowatorski sposób podejścia do karmienia niemowlęcia w pierwszym roku życia, który opiera się na ominięciu etapu karmienia łyżeczką i podawania papek. Niemowlęciu żywionemu tą metodą, które potrafi samodzielnie usiąść (najczęściej w okolicach 6.-7. mż.), podaje się różnorodne pokarmy stałe: warzywa, owoce, kasze, makarony, podane w formie ułatwiającej chwycenie pokarmu rączką przez dziecko (np. krążki pokrojonej marchewki, kawałki banana, różyczki brokułów, łyżka kleistej kaszy, itd.). Niemowlę samodzielnie poznaje nowe pokarmy, pozwalamy mu jeść palcami, stopniowo jest przyzwyczajane do używania sztućców. W tym czasie jest równolegle karmione piersią lub mlekiem z butelki. Według autorów metody, niemowlę w ciągu kilku miesięcy powinno być w stanie samodzielnie spożyć posiłek. Z medycznego punktu widzenia, sama metoda zapoznawania dziecka z różnorodnością pokarmów, różnymi konsystencjami, zapachami, smakami i wyglądem jedzenia ma wiele zalet i jest bardzo pomocna w rozwoju akceptacji i preferencji smakowych u dzieci. Moim zdaniem powinno to stanowić uzupełnienie procesu nauki karmienia każdego niemowlęcia. Ominięcie etapu karmienia łyżeczką oraz podawania zupek czy innych pokarmów papkowatych może mieć negatywne skutki. Nauka pobierania pokarmu z łyżeczki, picia z kubeczka czy radzenia sobie z pokarmami o większej gęstości (zupki, papki owocowe i warzywne) uaktywnia kolejne mięśnie w obrębie twarzy i jamy ustnej, które już wkrótce będą konieczne do nauki mówienia. Dodatkowo, moment wprowadzania pokarmów papkowatych pozwala również na podanie dziecku pokarmów mięsnych, które uzupełnią stopniowo zmniejszające się zapasy żelaza w organizmie niemowlęcia. (AR)" Cytat pochodzi ze strony http://babyledweaning.pl/start/zdaniem-eksperta/62-metoda-blw-wypowied-ekspertow.html Wiesz o co mi chodzi? Podobnie jest napisana ksiązka, bez konkretnych i rzeczowych informacji. Dla Was blw odwlekło się troche w czasie :))

2013-02-25 18:51

Monika, jeśli mogę się wtrącić, to z tego co wszędzie piszą różnica z rozszerzaniem diety na mm i piersi wynika z tej prostej przyczyny, że mleko mamy jest bardziej wartościowe i zaspakaja wszystkie potrzeby maluszka do 6 miesiąca, natomiast mm już tak bogata nie jest i to dlatego właśnie dzieci butelkowe powinny mieć rozszerzaną dietę wcześniej. Inaczej dochodzi do niedoborów. Informacji, którą przytoczyłaś, że podniesiono wiek rozszerzania do 6 miesiąca dla wszystkich dzieci bez względu na rodzaj mleka nie spotkałam nigdzie. Z drugiej strony, jak już chyba wcześniej pisałam mój maluch zaczął samodzielnie siedzieć i to jeszcze nie tak zupełnie stabilnie mając 8 miesięcy więc u mnie ta metoda nie przeszłaby. To plus nietolerancje pokarmowe podczas karmienia piersią sprawia, że my się nie nadajemy do blw;) A jak się teraz nad tym zastanowiłam, to obecnie jego jedzenie trochę bezwiednie opiera się na blw bo chce jeść samodzielnie, wszystko dotykać i wpychać do buzi. Mimo wszystko wiele cennych informacji podałaś, za co dziękuje bo czy stosuje czy też nie warto dowiedzieć się czegoś nowego:)

2013-02-25 12:27

Tatko, zaczne od tej marchewki, bo również mnie to ciekawiło, co z warzywami zawierającymi witaminy rozpuszczalne w tłuszczach. Sprawa rozwiązuje się przy podaniu papek bo tam dodasz łyżkę masła. Takiej bezpośredniej odpowiedzi nie znalazłam w książce, co przy bezpapkowym jedzeniu. W ogóle wydaje mi się, że przez to, że w tej metodzie kładziony jest nacisk na to by dziecko jadło to co Ty, bez specjalnego przygotowania, więc autorki wychodzą z założenia, że dziecko je zbilansowany posiłek zawierający wszystkie niezbędne składniki. (posiłki muszą być przygotowane z nieprzetworzonej żywności z przewagą warzyw i owoców). Zwracana jest też kilkakrotnie uwaga a to, że dziecku trzeba zaufać, że bedzie jadło tyle ile potrzebuje bez zmuszania. (o tym napiszę później) Wracając do marchewki :) u nas córka dostaje porcje warzyw (brokuł - ziemniak -marchew, lub brokuł-marchew-kalafior lub marchew- ziemiak - cukinia) ok godziny 14 i bezpośrednio po posiłku dostaje pierś czyli jej posiłek uzupełniony jest o niezbędne tłuszcze. Niedługo chcemy wprowadzić jej mięsko zamiast jednego warzywa i z czasem córka zacznie najadać się posiłkiem bezmlecznym i sama odmówi piersi po jedzeniu. Wtedy do posiłku dostanie wodę. Wiec tłuszcz zaczne przemycać np. gotując kaszę jaglaną dodam trochę masła by podać ja z kawałkami warzyw i ulepić z niej kulki, to samo z ryzem (w ksiazce proponuja ten do sushi bo sie dobrze lepi), i jesli podam makaron to rozpuszcze troszeczke masła i go poleje. Autorki mówią też, że można podać dziecku zupkę w której są wieksze kawałki warzyw i mięska, wtedy moze je samodzielnie wyłowić rączką, (aczkolwiek nie wyobrażam sobie postawienia miseczki przed dzieckiem bo wg mnie od razu chwyci miseczkę nie zupkę) wtedy do zupki łyżka oleju lub masła. Wspominają też o zrobieniu gestej owsianki (na mm?) tak by maluch jadł raczka jesli nie ogarnia łyzki. Ja spróbuje zrobić gestą kaszę manne na moim mleku np. z owocami. Super pomysłem jest robienie z warzyw czy owoców papek (wtedy dodać tłuszcz do warzyw) i zaproponowac dziecku by np. za pomocą chrupek kukurydzianych jadło taką papkę. Proponują one też wafle ryżowe oraz te włoskie paluszki chlebowe grissini (wg mnie to jest za ostre w sensie ze za suche). Mięso, które podaje się dziecku jest chude ale przyżądzając je poprzez pieczenie dodałabym odrobinę masła. A i sosy do polania makaronu z przetartych warzyw też z dodatkiem tłuszczu :) Jeśli chodzi o dzieci na mm. Nie karmię tak córki ale wypowiem się na tyle ile mogę. Dzieci na mm, mogą inaczej reagować na BLW ponieważ te karmione piersią są przyzwyczajone do różnego smaku (pokarm matki w zależności od tego co zje ma rózny smak) a te butelkowe spożywają mleko, które smakuje tak samo przez cały czas. Mogą potrzebować wiece czasu na zapoznanie się z nowymi smakami. Omówione sa tez przykłady dzieci karmione papkami od poczatku, a blw jest wprowadzane np. koło 8 miesiaca. Autorki sa zdania, ze na blw nigdy nie jest za późno. Jednak mogą wystapic tu pewne trudnosci typu frustracja u dziecka, ktore nie poradzi sobie z kawałkim marchewki, czy jedzenie zbyt duzo i zbyt szybko, bo przecieru przeciez gryzc nie musiały. Ale wyjasniaja tez jak to rozwiazac wiec jak Cie to interesuje to daj znac to napisze. Rzeczywiscie u dzieci na mm, dieta rozszerza sie od 4 miesiaca. Zastanawia mnie to dlaczego, bo w róznych artykułach (w tej ksiazce tez o tym jest napisane), ze podstawą żywienia noworodka do roku czasu jest pierś lub mm a od 6. miesiąca dziecku zmienia sie zapotrzebowanie na składniki odzywcze i wtedy jest to dobry czas na rozszerzenie diety. Czyli, ze dzieci na mm sa inne pod wzgledem zapotrzebowania, maja inna przemiane materii bo sa karmione mlekiem?? Tu musiałby sie wypowiedziec ekspert. W ksiazce jest napisane, zarówno w odniesieniu do dzieci piersiowych i mm, ze to im wystarcza do 6 miesiecy zycia, poxniej jest to podstawa zywienia, ktore uzupełniasz o pokarmy stałe. W książce pada pytanie, dlaczego niektóre jedzenie w słoiczkach jest oznaczone jako odpowiednie od 4. miesiąca. Autorki odpowiadają, że w 2003 podniesiono minimalny wiek rozszerzania diety z 4. do 6. miesięcy ale nie towarzyszyła temu odpowiednia regulacja prawna wiec producenci zywnosci nie sa zobowiazani do zmiany oznaczenia na słoiczkach. Kilkakrotnie autorki podkreslaja, ze zbyt wczesne podanie jedzenia przyniesie wiecej szkody niz pozytku. Ja widze to tak, absolutnie nie mozna podac stalego pokarmu dziecku, ktore nie jest na to gotowe - a 4. miesieczne dziecko nie jest. Wiec sa dwie drogi, albo czekac az maluch bedzie gotowy i karmic dalej mm. Albo wprowadzasz pokarmy papki (od 4.miesiaca) łyzka a jak maluch jest gotowy dajesz pokarm do raczki. Wtedy wazne jest by do kazdego stałego posiłku dawac wode bo mlekiem mm dziecko nie gasi pragnienia. No i dalej kontynułowac karmienie butelka. BLW moze stanowic uzupełnienie kazdej diety, tyle ze we własciwym momencie.

2013-02-25 10:08

Czytam z zainteresowaniem to o czym piszesz i zastanawiają mnie dwie rzeczy: Po pierwsze jeśli karmimy butelką, to wg schematu dziecko powinno być dożywiane już w 4 miesiącu, nie ma szans aby siedziało samo, podobnie jest z 6 miesiącem, wiele dzieci jeszcze nie siedzi samodzielnie. Po drugie kwestia np marchewki i innych warzyw, które powinny być podawane z tłuszczem, gdyż bez niego zawarte w nich witaminy nie są przyswajane, jak rozwiązujesz ten problem?

2013-02-25 08:20

Przyznam szczerze, że książka mnie rozczarowała. Mam wrażenie, że czytam ciągle o tym samym, tzn.,że samodzielne jedzenie jest ważne, kształtowanie zdrowych nawyków żywieniowych jest ważne, dziecko musi miec wybór i samodzielnie wybierać to co chce jeść itp. Brakuje mi rzeczowych informacji nt. kontynuowania karmienia piersią, co na tym mleku z piersi można zrobić, ile tego mleka maluch musi spożywać, jak wygląda prykładowy jadłospis dziecka 6 - cio miesięcznego. Są to dla mnie kluczowe informacje w chwili, gdy wracam za póltora miesiąca do pracy. Metodę BLW stosujemy dalej i stosować ją będziemy, będę musiałą zaczerpnąć informacji w poradni laktacyjnej i u zaprzyjaźnionej dietetyczki by rozwiała moje wątpliwości, ksiązka doskonale opisuje filozofie tej metody. Ja jednak oczekiwałam też konkretów. Natomiast jak tylko zdobędę odpowiedzi na moje pytania to podziele się nimi tutaj. Bo może ktoś będzie miał podobne pytania i problemy co ja. Z rzeczy istotnych w książce opisane są tzw. "fałszywe oznaki gotowości", czyli sygnały mylnie brane przez rodziców za sygnał do rozpoczęcia diety. Autorki wymieniają: budzenie się w nocy - dziecko może budzić z różnych powodów, a jeśli dziecko młodsze niż półroczne jest głodne powinno powinno być poprostu częsciej karmione wolniejszy przyrost wagi - około czwartego miesiąca życia dziecka to normalne zjawisko. Autorki tłumaczą, że zbyt wczesne podanie pokarmu wcale tego przyrostu nie zwiększy bo jeśli porcje mleka zastąpimy marchewką i np ziemniakiem to maluch nie otrzymuje tylu kalorii ile otrzymać powiniem w tym czasie spożywając mleko. Pokarm matki jest najbardziej kalorycznym i wartościowym pokarmrm jakie dziecko poniżej 6 miesiąca może spożywać. przyglądanie się jedzącym rodzicom - czynności wykonywane przez rodziców fascynują niemowlęta, ale nie rozumieją one jeszcze, co one oznaczają są poprostu ciekawe codziennych czynności mlaskanie - niemowlęta uczą się sposobów użycia swojej buzi :) i uwielbiają wydawać nowe dzwięki niezasypianie od razu po mlecznym posiłku - ok. 4 miesiąca niemowlęta są częściej i dłużej aktywne niż młodsze dzieci i nie potrzebują już tyle snu co wcześniej drobne dziecko - niektóre dzieci są drobne i już. I tylko mleko matki przed szóstym miesiącem dostarczy wszystkich niezbędnych składników nie pokarm stały. Autorka wspomina, że wyjątkiem są wcześniaki duże dziecko - niektóre maluchy są duże bo mogą być "przekarmione" mlekiem mm, albo mają takie predyspozycje genetyczne inne urodziły się większe od swoich rówieśników. Autorki wyjaśniają, że takie przekonanie istniało w latach 50. i 60, gdy błędnie uważano, że stały pokarm należy wprowadzić po przekroczeniu określonej wagi (5.5 kg). Wiec jest możliwe usłuszeć takie takie tezy przez osoby starszego pokolenia. "Prawdziwe oznaki gotowości to: dziecko siedzi samo, lub z niewielka pomocą chwyta i przyciąga przedmioty chwycone przedmioty szybko i celnie potrafi włożyć do ust gryzie zabawki i wykonuje ruchy przeżuwające" (Opracowanie i fragmenty pochodzą z książki Bobas Lubi Wybór Gill Rapley, Tracey Murkett) TERAZ ODNOŚNIE NASZE PRAKTYKI Córeczka je o stałej porze - okolice godziny 14. W książce radzą, by dziecko nie było głodne bo ma to być zabawa i dziecko nie moze byc sfrustrowane tym, ze nie zaspokoi głodu. U nas niestety nie da się tak zrobić bym córkę trochę nakarmiła a potem przerwała gdy troche podje. O te 14-stej dostaje: marchew - brokuł - kalafior, marchew - brokuł - cukinia, marchew - brokuł - ziemniak. Generalnie mix tych czterech warzyw. Mogłabym podac wiecej, ale uznałam ze trzy to bedzie odpowiednia ilosc. A i trzy kontrastowe kolory. Wazne jest by nie klasc tego za duzo. Wg mnie e lepiej niz na filmikach, ktore zamiesciłam, jakos tak sprawnie i mam wrazenie ze wiecej chyba zjada mniej wypluwa. Ani razu sie tez nie zakrztusiła :) Oczywiscie po warzywkach cycus, czasem je dłuzej czasem krócej. Nie zauwazyłam jednak prawidłowosci by zjadała mniej. Błedy jakie popełniłam: przygotowałam zbyt miekkie warzywa, gdy Mała wziela je do reki całkiem je zmiazdzyła niepotrzebnie zakladalismy jej sliniak, teraz maksymalnie ja rozbieramy, bo i tak cale ubranko do przebrania dopiero po kilku dniach kupilismy taki obrus turystyczny i na nim stawiamy krzesełko do karmienia. Wtedy co jej spada to wraca na tacke oraz dawałam córce zbyt krótkie kawałki, trzeba dawać takie by po chwyceniu w dłoń, kawałek wystawał. Takie małe dziecko nie ogarnie jeszcze otworzenia zaciśniętej piąstki by coś wsadzić do buzki

2013-02-24 21:11

Nie wiem czemu ale zawsze omijałam ten wątek a okazuje się on bardzo ciekawy. Monika śliczną masz córeczkę a i krzesełko fajne;) Takie samo u nas;) Myślę, że spróbuję podać małej warzywka żeby sama wybrała na co ma ochotę, a przede wszystkim żeby uczyła się sama jeść.