Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Dieta (656 Wątki)

BLW - Bobas Lubi wybór

Data utworzenia : 2013-01-26 19:11 | Ostatni komentarz 2014-10-05 22:45

monika_b

18247 Odsłony
93 Komentarze

Czy są na forum mamy, które wprowadzały swoim Maluszką pierwsze stałe pokarmy w ten sposób? Ja jestem całkowicie przekonana do tej metody, jednak mam jeszcze kilka pytań do Was, no i chciałabym się dowiedzieć jak przebiegało to u Was :) Jakie wrażenia, wspomnienia? :) [wątek zamknięty zapraszamy do wątku pod tematycznym artykułem http://lovi.pl/pl/forum/8/3657 Redakcja LOVI]

2013-04-02 08:26

tatko troche mnie uspokoiłeś, bo juz myślałam ze faktycznie powinno sie je moczyć i na jakiś czas je odstawiłam, mała uwielbia je bo są słodkie, na co dzień nie daje jej zbyt wiele słodkiego 2-3 biszkopty i to nie codziennie

2013-04-02 08:05

Anita ja bym się nie stresował takimi komentarzami. Wydaje mi się że każdy rodzic stosuje własne techniki i każdemu wydaje się, że tylko jego są prawidłowe. My dając dzieciom owoce suszone też ich nie moczyliśmy, chyba, że były bardzo twarde ale rodzynki, dobrej jakości morele czy śliwki nie wymagają takich zabiegów. Jeśli widzisz że maluch sobie radzi to po co?

2013-04-01 21:36

kurcze to pytanie z tym jabłkiem, ja jeszsze boje sie małej dać do rączki taki kawałek jabłka jak jej daje banana jak ja trzymam to taki kawał ugryzie, że się boje że nie pogryzie. Ostatnio dałam małej biszkopty ale poczuła slodkie i teraz ciągle stoi w kuchni i krzyczy "tam" pokazuje paluszkiem, gdzie sa schowane;/ co do suszów... to mala lubi rodzynki ;) wsypuje do kubeczka i ładnie zjada, ostnio dodalam do miseczki z bananem i jogurtem naturalnym tez jej smakowało. Tylko pytanie czy moczycie susz? bo ja już uslyszalam ze jestem obrzydliwa, ze nie mocze rodzynek przed podaniem małej.

2013-04-01 20:06

Monika to na pewno zależy od jabłka, my mieliśmy takie swoje, nie wiem jaka to była odmiana i one się kruszyły. A jak młody miał pierwsze zęby to właśnie nie tarł, tylko tak jakby zaczepiał o nie i ciągną. Dopiero później tarł. Ja zresztą zresztą zauważyłam że bezpieczniej na początku było mu dawać całe obrane jabłko, bo widziałam, że jak ma takie większe i okrągłe to nie potrafi sobie odgryźć kawałka tylko właśnie tarł, a jak mu dawałam ćwiartkę, lub nawet połówkę - czyli jakiś tam kawałek gdzie miał się o co zaczepić, ząbkami czyli jakiś rant, to zawsze odgryzł zbyt duży kawałek. A jak tam u was z suszonymi owocami? Dałaś już coś? Ja ostatnio się nacięłam mocno na śliwkach. Dałam młodemu i wpatrzę a on żuje i żuje. Dopiero później sama ich spróbowałam, były strasznie twarde:/ nie szło tego przegryźć. Przy młodszym dziecku mógłby być problem mój już sobie poradził:)

2013-04-01 18:54

Dziewczyny z tym jabłkiem to u nas wygladało tak, że Mała dostała cwiartkę niedużego jabłka do rączki. Takie nie kruche tylko zwarte, chyba Jonagold odmiana. Mała sobie ssała jabłko, nic nie odgryzła, gdyby miała zeby to sądze ze by sobie to tarła. Jak trochę jej palcem rozmiękłam to jabłko to coś zjadła. Więc jeśli chodzi o jabłko to wydaje mi sie całkiem bezpieczne. W książce BLW autorki polecają jako gryzak przy ząbkowaniu kawałek zamrożonego zielonego ogórka, choć wg mnie to nie sezon na takie rozwiązanie.

2013-03-31 19:03

Proud Mommy, mój maluch rozpoczynał swoją przygodę mając skończone 6 miesięcy i podobnie jak większość mam miałam obawy z podawaniem całych kawałków pokarmu więc zdecydowałam się na używanie gryzaka. Tak jak pisze Anita świetnie sprawdza się przy ząbkowaniu. Moim zdaniem nie powinnaś się obawiać używając go, przecież nie oznacza to, że będziesz podawała dziecku wszystkie pokarmy przez ten gryzak. On jest świetny do twardszych owoców, przy których bałam się, że maluch oderwie większy kawałek i się nim zakrztusi, np jabłko.

2013-03-30 21:02

Mała dostała taki gryzak w prezencie, sama bym nie kupiła jednak byłam miło zaskoczona mała bardzo lubiła z niego jeść różne owoce a w czasie ząbkowania super się sprawdził, gdyż mała nie przepadała za zwykłymi gryzakami.

2013-03-30 20:12

Dziewczyny, ja ten gryzak z siateczką kupiłam, ale jeszcze nie testowałam. Trochę mam pietra, bo słyszałam opinię, że nie powinno się półrocznemu dziecku podawać jedzenia w taki sposób. Ale za tydzień córa kończy 7 miesięcy i już postanowiłam, że będziemy przyzwyczajać się do innej konsystencji naszych stałych posiłków :)