Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Małe dziecko (439 Wątki)

A co ze szczepionkami?

Data utworzenia : 2016-03-14 17:10 | Ostatni komentarz 2016-12-01 10:51

mela-0

5853 Odsłony
95 Komentarze

Wraz z mężem zastanawiamy się nad zaszczepieniem naszej Zosi, ale targaja nami duze watpliwosci. Co wy sądzicie szczepieniu dzieci? Jest to element zdrowej profilaktyki jak mowia lekarze? My zastanawiamy się co w przypadku jakichkolwiek powiklan? Wtedy pewnie cala odpowiedzialnosc spada na rodzicow, a lekarz umywa rece, uchylajac sie od wziecia jakiejkolwiek odpowiedzialnosci. Mamy znajomych, którzy od jakiegos czasu sądzą się właśnie w podobnej sprawie, stąd tyle wątpliwości z naszej strony. Bardzo prosimy o pomoc i rozwianie naszych watpliwosci

2016-05-05 16:03

Nie chciałam żeby było to odebrane jakbym kogoś namawiała. Chciałam przedstawić drugą stronę medalu. Ja również jestem bardzo nieufna dlatego nie ufam lekarzom:) i sama wszystko sprawdzam w różnych źródłach. Zanim podam lek też sprawdzam składniki czy są ok;/ Ze szczepionkami trochę wpadłam w trans i przyzwyczaiłam się do codziennego sprawdzania aktualnych informacji. Powiem szczerze że zabiera mi to masę czasu ale jeśli się podejmuje taką decyzję trzeba być tego pewnym w 100%. I nie można powiedzieć że robi się tak bo sąsiadka coś powiedziała czy koleżanka....

2016-05-05 15:23

Aga mnie nie chodziło o choroby typu świnka, odra, czy różyczka, bo jesli by mi o nie chodziło, to dałabym jasno do zrozumienia, że o te choroby mi chodzi( mówimy tutaj o tym nabywaniu odporności). Ja nie zgadzam się z tym, że chorując np na zwykłą grypę, zapalenie płuc i tego typu podobne choroby, nie nabieramy odporności, a biorąc czasami przy tego typu chorobach antybiotyki, wręcz ją osłabiamy. Ale może nie do końca się zrozumiałyśmy. :) Aga Oczywiście te strony, które podajesz mogą by wiarygodne, ale takie być nie muszą niestety i z tym trzeba się liczyć. e Niektóre wyniki badań mogą być przekłamane, jedne mniej, inne bardziej, ale jednak może się to zdarzyć, więc zawsze będę powtarzać, że nie wolno wierzyć ślepo we wszystko, co jest w Internecie, czy to co mówią media. Oczywiście nie twierdzę również, że wszystko jest złe, wszystko jest kłamstwem i ogółem wszystko jest be, bo tak nie jest. Wiesz mogłabym Ci podać takie strony, na których jest napisane coś odwrotnego do tego, co Ty pokazujesz, ale uważam, że nie ma to sensu, bo ja mogę pokazywać strony wychwalające szczepienia pod niebiosa i również będą to strony z "wiarygodnych źródeł", a Ty przeciwnie. Więc to zostawmy :) Wiesz, po części też nie możesz się też dziwić innym mamom, które są tutaj na forum, że czują się, jakbyś na siłę chciała przekonać ich do swojego zdania, bo ja też faktycznie tak się poczułam, jak weszłam w ten wątek i poczytałam komentarze :) I masz rację, forum jest od tego, by dyskutować i wymieniać się argumentami. Dlatego to robię. Uważam, że nasza dyskusja to nie kłótnia, tylko wymiana argumentów i do tej wymiany argumentów zachęcam też inne mamy :) Bo lepiej podyskutować, niż napisać: "Ja nie szczepię, bo nie", czy :"Ja szczepię, bo tak".

2016-05-02 12:48

Magiczny ja ci nic nie wpieram ale napisałaś : "Nie zgadzam się również ze stwierdzeniem, że "odporności na całe życie nabywamy tylko poprzez przechorowanie choroby". To jest bzdura powielana z pokolenia na pokolenie. Mit wyssany z palca." i " I sama też znam przypadki dzieci, jak i ludzi dorosłych, którzy bardzo często chorują i nie wzmacniają swojej odporności przez zachorowania ;-) " Chciałam wytłumaczyć że przechorowananie jakiejś infekcji nie ma nic do przechorowanie np. świnki na którą chorujemy prawie zawsze tylko raz w życiu. O badaniach w ciąży chodziło mi że sprawdzamy poziom przeciwciał w organizmie, ponieważ jest to wskaźnik który informuje lekarza czy pacjentka przechorowała daną chorobę czy nie. Jeśli pacjentka przed planowaną ciążą wie że nie chorowała na np. różyczkę to lekarze zalecają się zaszczepić, aby uniknąć zachorowania w ciąży, pacjentki która różyczkę przechodziła to nie dotyczy ponieważ jest bardzo małe prawdopodobieństwo że na nią zachoruje po raz drugi. W sumie to cała idea szczepień na tym polega że po wprowadzeniu bakterii/wirusa organizm wytworzy przeciwciała które ochronią go przy późniejszym kontakcie. Jeśli nie wierzymy że organizm jest w stanie się w ten sposób chronić to po co szczepimy? Magiczny pytasz jakimi stronami są poparte moje wypowiedzi, za każdym razem podaje linki do strom. Nie są to strony w których coś ktoś sobie napisał tylko zawsze wszystko ze źródłami do badań. I ja chętnie bym poznała waszą stronę tego tematu ale jak na razie każdy tylko pisze że "mógłby mi" również przedstawić wiarygodne źródła jednak nikt się nawet nie stara nic udowodnić.Jedynie co słyszę to wasze zdanie. Magiczny jeśli strona "Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego, Państwowy Zakład Higieny" nie jest żadnym wiarygodnym źródłem to je chętnie się dowiem co jest? I sama z nimi zapoznam. Co do Amerykańskich badaczy to ja też mam do nich dystans ale nie znaczy to że wszystko co udowadniają jest bujdą. Tam są pieniądze na badania, niestety ale 90% wszystkich badań odbywa się przez nich. Nie rozumiem jak można też ich krytykować skoro informacje z badań zawarte w ulotkach szczepień pochodzą właśnie stąd. To właśnie oni badają szczepionki i twierdzą że wszystko jest z nimi ok. Jednak jest to przez firmę farmaceutyczną która wprowadza na rynek daną szczepionkę. To tak jak firma coca-cola zleciła badania które mają udowodnić że cukier nie wpływa na otyłość. Zapowiedzieli również że będą sponsorować te badania do momentu w którym uda się to udowodnić:) Każde badanie da się zmanipulować, a wyniki będą takie jakich oczekujemy. Dlatego ja wolę się opierać na badaniach które nie zostały zrobione na czyjeś zlecenie, a prowadzi je ktoś kto bada dla własnych ambicji, poszerzenia poglądów, albo żeby coś osiągnąć w medycynie. Człowiek niezależny, nie sponsorowany przez nikogo. Sama przeczytałam dwie książki lekarzy na temat szczepień ale idąc tym tokiem myślenia to książki też każdy może napisać. Co do przekonań to nie piszę tego żeby Was przekonywać do mojego zdania bo nie mam w tym żadnego celu. I nie musimy się zgadzać, jednak myślałam że forum jest po to żeby każdy mógł wyrazić swoje zdanie i wtedy prowadzona jest dyskusja. A jak na razie to na moje argumenty słyszę że nie ma co się spierać temat rzeka ;/ a chciałam móc poczytać dlaczego macie takie zdanie jakie macie na czym ono się opiera. Ja swoje argumenty przedstawiać głównie po to żeby opalić panujące wśród mam mity które nie mają racji bytu w świecie medycyny a lekarze często powtarzają je bezmyślnie. Może jakaś mama która chce się dowiedzieć czegoś więcej w tym temacie przejrzy zawarte w tym wątku argumenty i źródła i będzie w tym temacie bogatsza od mam które robią to co im inni każą nawet się nad tym nie zastanawiając. Jednak cieszę się Magiczny że mimo twojego nastawiania do szczepień nie negujesz mam które tego nie robią i nie widzisz w nich zagrożenia dla siebie, a niestety większość myśli że dziecko nieszczepione jest siedliskiem zarazków którego trzeba unikać.

2016-04-25 15:44

No właśnie o tym napisałam Kasia :-) Szczepionki to temat rzeka i zawsze będą zwolennicy, jak i przeciwnicy szczepień. To tak samo jak z karmieniem piersią i karmieniem mm - są zwolennicy i przeciwnicy, tak samo z rodzeniem dzieci naturalnie i poradami przez cc. Można by tak wymieniać w kółko. Ale nie o to chodzi. W tych tematach powinno się być bezstronnym. Można wyrazić swoje zdanie, bo w końcu każdy człowiek jest indywidualną jednostką myślącą, ale tego zdania nie powinno się narzucać innym. Tyle :)

2016-04-24 22:55

W tej kwesti każda ma inne zdanie i wg mnie nie ma sensu już się spierać. Wydaje mi się, że przedstawienie argumentów poszło już za daleko i nie o to chodzi, żeby jedna drugiej pokazywała, że szczepionki są takie złe. Każda mama ma swój rozum i zrobi wszystko, żeby jej dziecko było zdrowe i szczęśliwe. Skoro jednak szczepionki byłyby takie złe to na pewno w Polsce nie byłyby obowiązkowe. A jednak są więc nie są chyba aż takie złe. Temat szczepień jest to temat rzeka i nikt nie przekona drugiej osoby o swojej racji. Ja też już kiedyś napisałam, że można też przedstawiać i wrzucać linki do stron internetowych, które potwierdzą teorię, że szczepionki są ważne i bardzo dobrym rozwiązaniem czyli całkiem przeciwne teorii Agi.

2016-04-24 21:07

Aga co Ty mi wpierasz? Gdzie ja porównuję choroby zakaźne do zwykłych przeziębień? I co mają badania w ciąży do "przechorowań" ?! Przecież, to czy ktoś przeszedł różyczkę, czy świnkę w dzieciństwie, nie spowoduje, że jego odporność się wzmocni. I stwierdzenie, że wzmacniamy odporność tylko przez "przechorowanie" dla mnie jest po prostu nieprawdą. Odporność wzmacnia się chociażby przez hartowanie, witaminy, czy pierwiastki, które spożywamy każdego dnia. Powiedz mi jakimi badami podparte są Twoje słowa? Amerykańskich naukowców? Bo ja akurat też ostatnio na taką natrafiłam, niby wiarygodną, a wcale taka nie była. Przedstawiasz dane z sanepidu, ale to są nadal strony internetowe, a w internecie można napisać wszystko. Mogę napisać, że 40% ludzi w Polsce czyta książki i moja strona będzie wyglądała na wiarygodną,a w cale taka nie będzie, a ludzie ślepo w to będą wierzyć, bo tak jest napisane na stronie.. To, że coś nam się wydaje wiarygodne, nie znaczy, że tak jest. Ty podajesz niby wiarygodne źródła... Też mogę znaleźć strony, na których jest napisane coś przeciwnego, do tego, co pokazujesz, a też będzie to prawdziwe źródło heh.Ludzie potrafią wszystko napisać, szczególnie, jeśli jest to w internecie. Już dawno zostało wykluczone, że szczepionki nie powodują autyzmu, a ludzie dalej swoje. Ja się z Tobą nie będę kłócić, tylko strasznie mnie denerwuje, jak ktoś próbuje swoje racje innym wciskać na siłę i szuka kolejnych przykładów zgonów dzieci po szczepieniach. Mówisz, że nie mówi się o zgonach dzieci po ospie, czy innej chorobie zakaźnej. Okej, nie mówi się. Ale dlaczego nie mówi się o zgonach ludzi po zwykłej grypie? Codziennie tysiące ludzi umiera na zwykłą grypę bądź powikłania po chorobie. I o tym też się nie mówi. Możesz mnie przekonywać swoimi argumentami, ja Ciebie swoimi i tak do porozumienia nie dojdziemy. Jeśli nie szczepisz swojego dziecka, okej, to jest Twój wybór, Twoje dziecko. Ja tego nie neguję. Nie namawiam żarliwie do szczepień, bo to nie o to chodzi. Co do tego wyboru, że niby go mamy, to teoretycznie go mamy, bo jednak w Polsce szczepienia nadal są obowiązkowe. Ja swoje dziecko szczepię i będę szczepić, ale podkreślam jeszcze raz, nie neguję osób, które tego nie robią, a neguję tylko wpajanie ludziom na siłę, że szczepionki są be, a nieszczepienie jest super. W takich kwestiach po prostu powinno się pozostać bezstronnym. Takie moje zdanie.

2016-04-24 17:16

Znam dziecko,które jest chore na autyzm po podaniu szczepionki.Zostało to jakoś stwierdzone.Natomiast młodsze rodzeństwo nie było nie szczepione co dziwne.A własnie również są szczepieni,ale mają osobistego i prywatnego lekarza i pielęgniarkę. Ja również jestem za szczepieniem dzieci.Jak mały jest przecież procent ludzi ,którzy nie zostali zaszczepieni. Nie ma się co spierać na ten temat .Mamy prawo wyboru i każdy postępuje jak uważa!

2016-04-24 12:57

Bealia ciężko jest udowodnić że coś się stało przez szczepienie bo niby jak, badania tego nie wykażą. Przyjęło się uznawać za NOP odczyn który nastąpił w określonym czasie po szczepieniu jednak to od lekarza zależy czy uzna tą reakcje organizmu za NOP i zgłosi ją do sanepidu. Niestety w Polsce jest to kaleczone i w porównaniu do innych krajów zgłaszamy jakiś minimalny procent odczynów poszczepiennych.... Jakiś czas temu 18 letni Tomek dostał ostatnią dawkę szczepionki błonnica tężec i rano po szczepieni się nie obudził. Mimo że odstęp czasowy był dość znaczący lekarze twierdzą że to nie wina szczepienia. Sprawa się ciągnie bo ojciec syna nie daje za wygraną, jednak jest to walka z wiatrakami. Na szczęście są instytucje które mu pomagają bo są to biedni ludzie bez środków na adwokatów itd.... Więc tak naprawdę jest to tylko w kwestii lekarza czy uzna to za Nop czy nie....