Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Noworodek i niemowlę (1138 Wątki)

wrażliwość matki a noworodek

Data utworzenia : 2016-11-11 13:33 | Ostatni komentarz 2018-01-03 14:07

princess3

3144 Odsłony
60 Komentarze

Czy zawsze musi być tak,że matka która jest wrażliwa na płacz dziecka,praktycznie jest na każde jego zawołanie przegrywa w relacji matka-dziecko? Dwójka moich dzieci,bardzo to wykorzystywała. Pierwsze dwa tygodnie ładnie spali w łóżeczku a później już tylko uspakajali się na rękach. Gdy tylko próbowałam dziecko odłożyć do łóżeczka zaczynał się maraton płaczu. Niestety w tej walce przegrywałam,po prostu robiło mi się ich szkoda. Problem tkwi chyba w moim charakterze.Tak bardzo bym chciała aby trzecie moje dziecko dało mi trochę odetchnąć po porodzie.Jak to wygląda u was? Czy my wrażliwce zawsze musimy mieć pod górkę?

2016-11-13 20:41

Ach te babcie,czasami zwrócić im uwagę to choćbyś nie wiadomo jak delikatnie to zrobił to i tak obrażone. Ja zawsze też miałam z tym problem,gdy tylko dzieci szły do babci to panowała tam zupełna beztroska. Komputer non stop,pełno słodyczy i skakanie nad wnukami. Gdy wracali do domu oczywiscie panowały nasze zasady,komputer góra 1h,jezeli słodycz to jeden. Dzieci zawsze były niezadowolone i ojęczane,bo rodzice to są be..i na nic nie pozwalają.Przynajmniej dwa dni aby ustawic dzieci do pionu. Zwracasz uwage babci ale dalej robi to samo,bo nie umie im odmówić.Wiec co zrobić? Zabronic dzieciom babcię? To jak walka z wiatrakami.

2016-11-13 17:46

Natka ja się bałam że mi teściowie nauczą noszenia na rękach. Pierwszy wnuk, przyjeżdżali codziennie, nosili, tylko sobie przekazywali z rąk do rąk. Zakochani. Potem przyjeżdżali coraz rzadziej. Poza tym nie byli u nas całymi dniami, więc nie było mowy o przyzwyczajeniu do noszenia. Z innych to prosiłam żeby nie było zwyczaju przewożenia ze sobą słodyczy zq każdym razem i mam spokój.

2016-11-13 17:39

Ja sie boje ze moi i meza rodzice bedą tak rozpiszczac naszego maluszka, ze przestaniemy sobie z nim "radzic" :D Mamy juz pewne plany "wychowawcze" oczywiscie podejrzewam ze wszystko ulegnie zmienia jak maly pojawi sie na swiecie. Ale wiem ze babcie potrafią przez 1 dzien sprawic tak, ze wracamy do domu i zaczyname nauke czegokolwiek od nora z naszymi maluszkami :D

2016-11-13 14:35

Jakieś dwa tygodnie temu mieliśmy taką oto sytuację w galerii, ja robiłam zakupy w rossmanie a mąż spacerował z synkiem. Ja juz odchodzę od kasy, mówię idziemy, a syn bunt pierwszy raz i siada na podłodze i jęczy. Mąż mówi że chce jeszcze do stokrotki mówię idź a ja się nim zajmę. Stanęłam obok nawet zdj mu cyknelam tel a obie ręce pełne zakupów, Arek się uspokoił mówię idziemy on wstał i poszliśmy. Po co go szarpać na siłę stawiać na nogi, będzie się wyrywać po co sceny.

2016-11-13 14:26

princess jak dziecko płacze mimo, że jest nakarmione, przebrane, nic mu nie dolega a przy Tobie się uspokaja widocznie chce twojej bliskości, problemu bym szukała jakby i to nie pomogło. Jolu wszystko zależy od sytuacji w twojej to jasne że pomożesz dziecku wstać, sprawdzasz czy jest ok i przytulasz, w sytuacji wymuszonego płaczu moim zdaniem powinno inaczej się zrobić tak jak opisałam wyżej, w takich sytuacjach nie powinnyśmy ulegać i dać do zrozumienia, że następnym razem na nas to nie podziała. U mnie pomogło. Oglądałyście kiedyś Zawadzką? Ja jeszcze pamiętam jej metody i właśnie pamiętam co zrobiła w takiej sytuacji. Oczywiście sytuacja może się powtórzyć, więc trzeba być upartym. Moja mama przy wnukach zawsze ulegała i teraz moja chrześnica dostaje wszystko to co chce, nie raz mówiłam siostrze, że nie mogą jej tak ulegać, bo będzie coraz gorzej, ale to jej dziecko. Ja jej zachciankami nie muszę się martwić.

2016-11-13 10:30

Ja też to słyszałam... "przyzwyczaiłaś, to teraz musisz nosić", "dziecko jest do ciebie przyklejone"... bo było. Pierwszych 5-6 miesięcy. A teraz mi ucieka, bo ona chce raczkować, wstawać, bawić się, odkrywać, a nie na matce leżeć. ;) Jak się przewróci to też podnoszę i przytulam, ale już wyrosłam z tego panikowania za każdym razem, bo córkę to też tylko dodatkowo straszyło ;)

2016-11-13 02:57

Ja tez ciągle słyszę nie bierz, niech poplacze, bo do toalety niedługo nie pójdziesz, Córcia rzeczywiście jak nie spi, to dłużej niż 15min nie wytrzyma bez mojej bliskości, czasami obiad o 17-18, jednak jej uśmiech wynagradza każda chwile noszenia.

2016-11-12 21:19

Jak mój syn prawie dwa latka się przewróci, czy potknie mówię mu bez przerażenia, spokojnie "wstawaj, mocno nie boli, pokaż, rączki....." wtedy nie ma płaczu przeważnie. Ale owszem przytyłam przy tym i potem już idzie dalej