Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Noworodek i niemowlę (1138 Wątki)

wrażliwość matki a noworodek

Data utworzenia : 2016-11-11 13:33 | Ostatni komentarz 2018-01-03 14:07

princess3

3147 Odsłony
60 Komentarze

Czy zawsze musi być tak,że matka która jest wrażliwa na płacz dziecka,praktycznie jest na każde jego zawołanie przegrywa w relacji matka-dziecko? Dwójka moich dzieci,bardzo to wykorzystywała. Pierwsze dwa tygodnie ładnie spali w łóżeczku a później już tylko uspakajali się na rękach. Gdy tylko próbowałam dziecko odłożyć do łóżeczka zaczynał się maraton płaczu. Niestety w tej walce przegrywałam,po prostu robiło mi się ich szkoda. Problem tkwi chyba w moim charakterze.Tak bardzo bym chciała aby trzecie moje dziecko dało mi trochę odetchnąć po porodzie.Jak to wygląda u was? Czy my wrażliwce zawsze musimy mieć pod górkę?

2016-11-12 20:32

Mam tak samo teraz przy synku kiedy się przewróci bo zaczyna przygodę ze stawaniem i chodzeniem przy meblach i się przewróci to idę do niego od razu a mąż " toż daj mu się otrzepać, otrząsnąć, wstać samemu" a ja nie potrafię...serce zaczyna gwałtownie bić i od razu jest w moich rękach tulony i pocieszany...kocham kiedy może na mnie liczyć zawsze i wszędzie nawet jeżeli cały czas :)

2016-11-12 20:25

Ja też dziewczyny dostaje po głowie bo za szybko lecę do dziecka. A co mam zrobić, gdy się przewróci? Odwrócić głowę? Pewnie że lecę i pomagam, wstać. Przytulam i patrze czy coś się poważniejszego stało. Nie lubię gdy mała płacze, przychodzi przytula się, wg tesciowej powinnam ja zostawić o żeby się wyplakala. A mój mąż w dzieciństwie miał operowana przepukline, jego chrzestna mówi że pewnie od tego że gdy płakał był zostawiony sam sobie, aż się zanosił...

2016-11-12 20:16

Dzieci są różne, mają odmienne charaktery i nawet wśród rodzeństwa są takie różnice...sama tak mam moja córka nie lubiła być noszona, przytulana nagminnie po prostu wolała sama zasypiać w łóżeczku po kolacji i mleczku oczywiście koniecznie musiałam czytać bajkę :) Natomiast synek już jest zupełnie inny cały czas przytulałby się, był na rękach, lubi byc całowany ściskany no ogólnie jest zupełnie innym charakterem i jest to dla mnie wyzwanie, muszę uczyć sie dziecka tak samo pierwszego jak i drugiego...nie potrafię być mniej lub bardziej wrażliwa po prostu staram się być na wszystkie ich potrzeby bo przecież beze mnie nie poradzą sobie...to są tylko dzieci.

2016-11-12 20:06

To miłe co piszecie bo już sobie wmawiałam,że problem tkwi we mnie. Dam też mężowi do poczytania,może teraz trochę zmieni tok myślenia.

2016-11-12 17:34

Dzieci są różne - niektóre potrzebują więcej bliskości i przytulasów niż inne. Mam koleżankę, mamę czworga dzieci. Ten trzeci (3 lata) od początku był bardzo "bliskościowy" - z dwójką starszych nie było problemu, ta najmłodsza też jest taka, że koleżanka ją odkłada i idzie robić obiad. A tamten musiał być noszony, aż kupiła chustę; bo nic tylko by odłożony płakał. Widocznie Tobie trafiły się wymagające dzieci :) Ale nie przejmuj się - takie dzieci wyrastają na bardzo samodzielnych dorosłych. :)

2016-11-12 16:15

Szukam wytłumaczenia,bo nie którym jakoś się udaje że nie muszą dzieci nosić,dziecko leży spokojnie w łóżeczku,jak płacze to rzeczywiscie tylko wtedy gdy chce jeść lub ma mokro. Ja przy dwójce ciągle musiałam przy nich siedzieć,nie miałam czasu na zrobienie obiadu,posprzątanie a pod koniec dnia byłam umęczona.Ręce mi padały b dziecko domagało się noszenia.Pomimo że miało sucho i było najedzone,nie chciało spać w łóżeczku. Więc w czym był problem?

2016-11-12 14:25

Mama_Arka_Martynki rób to co karze CI serce a nie kieruj się tym co radzi teściowa :) To Tobie by serce pękało jakby dziecko krzyczało wniebogłosy a nie jej,wiesz co jest dobre dla Twojego dziecka :)

2016-11-12 14:04

Rzeczywiście takie noworodki czy niemowlęta nie potrafią nas wykorzystywać, aby tylko wziąć je na ręce. Dziecko płacze nie bez przyczyny, ale na pewno nie wymusza. Co innego z większym dzieckiem kiedy jest świadome tego co się z nim dzieje i jaki ma to wpływ na rodzica. Takie dzieci potrafią niestety wymuszać sama się przekonałam na pewnym dziecku, nie dałam mu tego czego chciał nie pamiętam co to było dokładnie, ale na pewno nie wolno mu było czegoś brać a doskonale o tym wiedział. Postanowiłam nie ulec jego płaczu. Uspokoił się, przytuliłam i wyjaśniłam.