Witam,
Namówienie dziecka, które od zawsze śpi z rodzicem do samodzielnego spania zwykle nie jest łatwe, ale oczywiście nie jest to nie możliwe. Pierwsza sprawa to oboje rodziców musi być na to gotowych i działać razem oraz konsekwentnie, wspierać się. Jeden wyłam od wytyczonego planu i dziecko będzie Was testowało czy znowu się uda, starało się przesuwać granice i wszystko będzie się wydłużało.
To o czym pisały inne mamy bywa bardzo pomocne czyli stworzenie przytulnego fajnego otoczenia. To może być zrobienie całego pokoju, ale nie musi. Super by było gdyby wybrał sobie łóżeczko. Być może ma za duży wybór i jest mu trudno podjąć decyzje. W tym wieku może mieć jeszcze z tym problem, a zbyt duży wybór zamiast być atutem może przytłaczać. Proponuje, żebyś Ty wybrała 2, maksymalnie 3 łóżeczka i niech spośród nich synek wybierze, które chce. Myślę, że będzie mu łatwiej. Pościel z ulubionym motywem też będzie fajną zachętą.
Napiszę jeszcze co pomagało różnym dzieciom, które miałam okazje spotkać oraz jak może wyglądać krok po kroku oswajanie z samodzielnym spaniem.
Pomocne bywa zrobienie sobie „zameczka” czyli np. murku z poduszek, żeby czuć się bezpieczniej. Można wykorzystać jakiegoś super bohatera, którego lubi synek czy zwierzaka, który będzie bronił – np. pieski z psiego patrolu, maskotka piesek np. bernardyn itp. Chodzi o postać, która łączy się z poczuciem bezpieczeństwa i będzie broniła w trakcie spania. Wtedy takiego obrońcę stawiamy przy łóżeczku i mówimy, że będzie bronił :)
Lampka, która będzie pod ręką ale nie będzie dawała zbyt dużo światła.
Może być tak, że dziecko ma potrzebę spania z rodzicem bo zaspokajane są też jego potrzeby sensoryczne – lubi być dociśnięte, spać na ograniczonej przestrzeni np. między rodzicami czy między mamą/tatą a ścianą. Gdy śpi w swoim łóżeczku to jest to duża przestrzeń i to może przeszkadzać. Wtedy można np. przed każdym spaniem zaproponować wyciszający masaż, polegający na uciskaniu poszczególnych części ciała, tak aby dziecku było przyjemnie. Można też zaproponować mu spanie w śpiworku typu mumia. Można również zadbać aby od strony podłogi była barierka, tak aby ograniczyć przestrzeń.
Dalszy etap niestety nie jest już taki prosty. Nie ma złotego środka.
Poniżej jedna z propozycji jak to można przeprowadzić.
najważniejsze zasady:
– nie zasypiać w łóżku z dzieckiem
- - nie kłaść się do łóżka z dzieckiem
- - nie nawiązywać kontaktu wzrokowego i nie rozmawiać gdy jest już pora spania i pożegnaliście się;
- - dziecko nie kładzie się razem z rodzicem podczas gdy on leży na materacu.
Najpierw siadamy na krześle. Rodzic może trzymać dziecko za rękę jeśli ono tego potrzebuje. Dziecko dostaje informacje, że jak zaśnie to rodzic potem będzie spał z nim razem w pokoju tylko na materacu obok łóżka. Po 2-3 dniach w zależności jak dziecku idzie, wprowadzamy kolejny etap.
Odsuwamy krzesło o kilka metrów od łóżeczka (rodzic musi zdecydować jak daleko). Informacja przekazywana dziecku taka sama. Po kilku dniach znowu przesuwamy krzesło zwiększając dystans. Kierunek w jakim przesuwamy krzesło to drzwi od pokoju. Codziennie lub co 2-3 dzień przesuwamy coraz bardziej. Aż dochodzimy do drzwi i wtedy w nich stajemy. Dziecko zasypia, a rodzic czasami wychodzi do kuchni i zaraz się pojawia. Można dziecku powiedzieć np. idę do kuchni po herbatę zaraz przyjdę. Trzeba szybko wrócić – z kolejnym dniem wydłużamy czas odejścia od pokoju. Jeśli dziecko nie jest jeszcze gotowe to powrót bardzo szybki. W ciągu tych dni odsuwamy się też z materacem w kierunku drzwi. Jeśli dziecko lepiej zasypia możemy mu powiedzieć, że będziemy spać w pokoju obok.
To jest wersja light. Można zrobić wersje trudniejszą, bez spania na materacu z dzieckiem. Tylko jesteśmy podczas zasypiania.
Sposób trzeba dostosować do dziecka. Ale gdy już jest plan to należy konsekwentnie go realizować.
Cały proces może trwać 2-3 tygodnie, takie mam doświadczenia z dziećmi, które miałam okazje poznać oraz moje prywatne doświadczenia. Dziecko może się złościć, płakać. W ten sposób będzie okazywać swoje niezadowolenie, że nie będzie spać z rodzicem. Warto uszanować te emocje, zauważyć je, zaakceptować – (np. Rozumiem, że się złościsz. Chcesz spać w moim łóżku. Teraz masz już swój pokój i swoje łóżko. Urosłeś i będzie nam wygodniej spać w swoich łóżkach). Cały czas należy powtarzać, że się je kocha i że jestem blisko, zawsze obok.
Co w sytuacji gdy będzie przychodziło w nocy? odprowadzać do łóżeczka i zostawać w pokoju albo blisko albo w drzwiach lub w pokoju obok, w zależności od etapu na którym jesteście. Przytulić, powiedzieć, że się kocha:) Może być tak, że podczas pierwszych nocy takich wędrówek będzie sporo. Trzeba się nastawić że też czas będzie nie przespany lub słabo przespany. Ale przy konsekwentnym działaniu sukces będzie :)
To jest jedna z pewnie wielu możliwych opcji do wykorzystania.
Jeśli po moim opisie nie czujesz się zbyt pewnie to może warto udać się do psychologa, który podczas spotkania wszystko dokładnie wyjaśni i rozpiszecie krok po kroku co robić. Można wtedy dobrać metodę bardziej do dziecka, po modyfikować ją.
Mam nadzieje, że moja propozycja będzie dla Was dobrą opcją lub jakąś inspiracją do działania :)
Trzymam kciuki. Napisz nam jak Ci poszło :)
Pozdrawiam
Marta Cholewińska-Dacka