Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rozwój i wychowanie (747 Wątki)

Mały terrorysta

Data utworzenia : 2016-03-15 07:25 | Ostatni komentarz 2017-12-17 21:31

Karolina.K

4240 Odsłony
66 Komentarze

Bardzo często można spotkać się z opinią, że dziecko wymusza coś płaczem. Wiele osób uważa, że nie wolno mu na to pozwolić i pozwala na płacz. Zazwyczaj spotykam się z tą teorią jeśli chodzi o zasypianie. Wiele mam opowiada z dumą, że one się nie dały dziecku złamać i mimo, że zanosiło się płaczem nie wyciągały ich z łóżka i teraz dzieci zasypiają same. Znam też teorie,które mówią o tym iż dzieci nie wymuszają płaczem a poprostu wołają rodzica a przestają płakać bo już nie mają siły i wiedzą, że ich rodzice im nie pomogą. Osobiście jestem zwolennikiem drugiej teorii i nie pozwalam dziecku płakać. Córka czasami postęka jak coś nie jest po jej myśli a ja nie biegnę do niej odrazu gdy zaczyna płakać jednak za każdym razem reaguje w miarę szybko. Niestety, to chyba przez to Mała cały czas szuka uwagi. Zamiast zabawkami woli bawić się w skakanie po mnie. No i nie zaśnie jeśli nie jest przytulana. No chyba, że jest w wózku lub foteliku. Jednak sama myśl, że moje dziecko mnie potrzebuje i woła a ja na to nie reaguje przyprawia mnie o dreszcze. Chciałabym wiedzieć jaka jest Wasza opinia? A od eksperta chciałabym wiedzieć czy na przyszłość ma to wpływ na dziecko, na jego dalszy rozwój i relacje z innymi? Zarówno jedna jak i druga teoria

2016-03-21 21:28

mój Oskarek jest na takim etapie, że próbuje się buntować, wymuszać różne rzeczy płaczem lub właśnie nim reagować na zabronienie czegoś. Ale nie daję sobie wejść na głowę... Jeśli mały zaczyna płakać, bo coś mu się nie spodobało, trudno, popłacze i przestanie. Wymuszanie przez płacz a potrzeba bliskości i też symbolizowana płaczem to przecież dwie inne sprawy... Ja mojemu synkowi staram się tłumaczyć, ale nie zawsze działa. Więc wtedy ignoruję i czekam :) I u mnie ignorowanie takich zachowań działa :)

2016-03-19 16:05

Pani Marto bardzo dziękuję za odpowiedź. Utwierdziła mnie Pani w przekonaniu o słuszności mojego postępowania. Niech sobie o mnie mówią co chcą, grunt że moje dziecko będzie zawsze wiedziało,że mama je kocha najmocniej w świecie i zawsze przy nim będzie :)

2016-03-19 13:47

Karolina K. pytasz w jaki sposób działać. Wydaje mi się, że nie zostawianie dziecka płaczącego, zanoszącego się jest po prostu bardziej czasochłonne i męczące - ale na pewno warto, od tego się nie uzależni itp. mity, o których się mówi... Mojego starszego synka po nocnym karmieniu zawsze odkładałam z powrotem do jego łóżeczka (które znajdowało się w naszej sypialni), jeśli mimo to się budził i domagał kontaktu, to się wstawało, dotykało lub brało na ręce, aż się uspokoi i znów odkładało do jego własnego łóżeczka i tak w kółko.. Namęczyliśmy się z mężem (a mąż tutaj okazał się wielkim wsparciem), bo takich "podchodów" czasami jednej nocy było wiele. Ale jednej nocy wiele, drugiej nocy mniej i efekt jest taki, że mój synek ładnie sam zasypia, czasami w nocy zawoła, wtedy podchodzimy na chwilę przytulić go np. po koszmarnym śnie i on sam potem znów zasypia. Podsumowując, jestem za tym, by dziecko samo zasypiało, miało własne łóżeczko, ale by rodzic zawsze reagował na jego płacz.

2016-03-19 01:01

Witam, rodzice stopniowo poznając swoje dziecko (od momentu gdy pojawiło się na świecie) uczą się rozpoznawać rodzaj płaczu i potrzebę która może się za nią kryć. Inaczej płacze dziecko zmęczone, inaczej głodne, inaczej te które się uderzyło czy przestraszyło itp. To bardzo ważne aby reagować na potrzeby dziecka i jego płacz, zwłaszcza w okresie wczesnego niemowlęctwa, ale później również. Reagowanie nie musi oznaczać spełnienia każdej potrzeby, ale dostrzeżenie że potrzeba się pojawiła, że emocja się pojawiała. Warto też ją nazwać, dzięki temu dziecko rozwija swoją inteligencje emocjonalną. Potrzeby dziecka nie muszą iść w zgodzie z potrzebą rodzica i wtedy pojawia się niezadowolenie dziecka. I w tym miejscu należy pamiętać aby umiejętnie wyznaczyć granice (ustalić pewne domowe zasady) i ich przestrzegać. Dzięki uporządkowanym zasadom dziecko żyje w uporządkowanym świecie, wie co mu wolno a co nie. To niesie poczucie bezpieczeństwa. Nie reagowanie na płacz dziecka może wpływać na osłabienie więzi między dzieckiem a rodzicem, na pojawienie się leków, niepokoi oraz zmniejszenie poczucia bezpieczeństwa u dziecka. Jakie skutki może przynieść niereagowanie trudno powiedzieć ponieważ zależy to od wielu czynników - zależy to od dziecka, tego jak bardzo jest wrażliwe. Ważne jest również to w jaki sposób dziecko wogóle jest traktowane, wychowywane, czy doświadcza dużych zmian życiowych np. rozstanie rodziców, przeprowadzka, narodziny rodzeństwa i inne. To również ma wpływ. Trzeba starać się znaleźć złoty środek. Mam nadzieje, że moja odpowiedz była satysfakcjonująca :) jeśli są jeszcze jakieś pytania proszę pisać. Pozdrawiam serdecznie Marta Cholewińska-Dacka

2016-03-18 15:34

Niektórych rzeczy nie można dziecku odpuścić, zwłaszcza leczenia. Moja córka to taka męczydupa. Wszędzie chce być z mamą albo u kogoś na rękach. Ona od urodzenia tak miała,że potrzebowała bliskości. Nie lubi zajmować się sama sobą. Ja staram się z tym walczyć i uczyć ją, że nie zawsze każdy będzie jej poświęcał 100% siebie. Nawet nam to wychodzi ale gorzej jest z moją mamą... Ona ją strasznie rozpuszcza. I mimo,że sama ma jej nieraz dosyć to ignoruje moje metody wychowawcze. Często staram się odkładać Małą do łóżeczka i dawać jej zabawki. Ona na początku nie płacze tylko tak marudzi a moja mama odrazu ją zabiera na ręce. Rozmawiałam z mamą nieraz ale ona zawsze mi mówi, że ona mnie też tak wychowywała albo stwierdza,że jestem głupia,.. I tak się ze sobą spieramy co 2 dni...

2016-03-18 15:02

Zastosowałam sposób na usypianie z superniani. Nie lubię takich programów ale akurat ze dwa odcinki kiedyś tam obejrzałam i teraz mi się przypomniało. Mat chodził spać 23-24, nawet o 1 w nocy jeśli długo spał w dzień. Nic nie działało - próby zostawiania go w pokoju kończyły się histerią, a moje kładzenie się obok niego opowiadaniem kolejnej i kolejnej bajki. Teraz kładziemy go 21.30 po czym siadam na krzesełku przy łóżeczku i czytam lub opowiadam. Potem siedzę i czekam aż zaśnie-faktycznie po kilku próbach- bezowocnych- zaintetesowania mnie swoją osobą zasypia. Nie wolno dać się wciągnąć w rozmowę lub pozwolić na bajkę na telefonie. Mieliśmy koszmar, a od kilku dni wreszcie spokojne wieczory

2016-03-18 08:41

Synek mało wymusza. W sklepie to jest bardzo fajne dziecko, ale na zakupy zabawkowe z nim rzadko chodzimy, bo sklepów zabawkowych u nas w sumie brak, a jak coś w necie wyszukuje. Czasem w spożywczym, jak pokaże, że chce jakiś soczek, to ok nie ma problemu. Problem z wymuszaniem, żeby było na jego, to kwestie z leczeniem. Czasem jest bardzo oporny i nie chce czegoś wypić, czyszczenie nosa to masakra, ale tutaj nie możemy ustąpić. Więc jeśli jest płacz histeryczny, to niestety walczymy i musi się tutaj poddać. Nawet jak oboje z mężem ledwo wytrzymujemy. W innych przypadkach czasem ustąpimy, ale w bardzo ograniczonym zakresie, bo to dla jego dobra. Nie lubię płaczu, staram się by do niego nie dopuścić, ale czasem się po prostu nie da.

2016-03-17 23:28

Mój Kacper teraz często coś płaczem wymusza, ale kiedy widzę że to jest płacz przez wymuszanie i na 100% nic mu się nie dzieje to nie reaguje i po chwili jest spokój. jak jest zdenerwowany bo mu nie chce czegos dać, to przytulam, ale czasami nie chce się przytulić (chyba ze złości) to go zostawiam, daje smoczka w buzie i się uspokaja sam :) najgorzej Kacprowi zabrać jakieś kable czy np mój telefon (nie daje dziecku;) ) wtedy tak płacze jakbym go ze skóry obdzierała, przykre ale musi się nauczyć bo później będzie problem :( a co do usypiana samemu to mój kacper usypiał sam, ale nie było to tak że płakał a ja nie podchodziłam, po prostu kładłam go do łózeczka jak widziałam że jest zmęczony, mijało 5-10 min i spał, teraz mi usypia na rękach albo przytulony do mnie (bez bujania) i wtedy go odstawiam, sam nie zasnie bo nauczył sie wstawać i woli wstać i po chwili płacze ze zmęczenia a ja nie chcę go męczyć