Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rozwój i wychowanie (724 Wątki)

Mały terrorysta

Data utworzenia : 2016-03-15 07:25 | Ostatni komentarz 2017-12-17 21:31

Karolina.K

4069 Odsłony
66 Komentarze

Bardzo często można spotkać się z opinią, że dziecko wymusza coś płaczem. Wiele osób uważa, że nie wolno mu na to pozwolić i pozwala na płacz. Zazwyczaj spotykam się z tą teorią jeśli chodzi o zasypianie. Wiele mam opowiada z dumą, że one się nie dały dziecku złamać i mimo, że zanosiło się płaczem nie wyciągały ich z łóżka i teraz dzieci zasypiają same. Znam też teorie,które mówią o tym iż dzieci nie wymuszają płaczem a poprostu wołają rodzica a przestają płakać bo już nie mają siły i wiedzą, że ich rodzice im nie pomogą. Osobiście jestem zwolennikiem drugiej teorii i nie pozwalam dziecku płakać. Córka czasami postęka jak coś nie jest po jej myśli a ja nie biegnę do niej odrazu gdy zaczyna płakać jednak za każdym razem reaguje w miarę szybko. Niestety, to chyba przez to Mała cały czas szuka uwagi. Zamiast zabawkami woli bawić się w skakanie po mnie. No i nie zaśnie jeśli nie jest przytulana. No chyba, że jest w wózku lub foteliku. Jednak sama myśl, że moje dziecko mnie potrzebuje i woła a ja na to nie reaguje przyprawia mnie o dreszcze. Chciałabym wiedzieć jaka jest Wasza opinia? A od eksperta chciałabym wiedzieć czy na przyszłość ma to wpływ na dziecko, na jego dalszy rozwój i relacje z innymi? Zarówno jedna jak i druga teoria

2017-12-03 20:22

Na wszystko przyjdzie pora, nic nie przyspieszymy ani nie opóźnimy - a możemy zrobić tylko krzywdę. Można poszukać artykułów o przedwczesnym sadzaniu dziecka, i co dzieje się później z jego pleckami. Jedne dzieci zaczynają szybciej, inne później.

2017-11-17 10:31

Bardzo fajna jest książka mały tyran.. Która opisuje, że dziecko potrafi dużo rzeczy wymusić płaczem i później jest przyzwyczajony, że ma wszystko.. Ale nie stosuje się to do usypiania.. Z dziecko potrzebuje bliskości.. To naturalne i niczego złego w tym nie widzę.. I to nie jest walka o kolejną zabawkę czy grę.. To chęć do bycia bliso

2017-11-08 23:34

Dziecko poprzez płacz wyraża swoje emocje oraz potrzeby. Nie potrafi inaczej niż jak poprzez płacz. A jak rodzice nie reagują na płacz malucha to maluch nie uczy się niczego innego jak tego, że nie ma sensu płakać bo nikt i tak nie zareaguje.

2017-11-08 23:05

Zamarancza - długie ale warto przeczytać. Dobrze ze to wrzucilas ;) Ja też od razu nie biegnę do dziecka jeśli po przebudzeniu tylko sobie gaworzy...Ale jeśli zaczyna płakać tak od razu idę .... raz ze po prostu nie lubię słuchać płaczu dzieci bo serce mi sie kraje A dwa nigdy nie wiadomo od czego płacze więc wolę być obok

2017-11-07 14:22

Zamarancza super że to wkleilas. Ja też od razu nie biegnę jak tam zaczyna marudzić ale jak marudzenie staje się płaczem to już tak. Wiadomo że czasem te dziecko płacze i nie da się go uspokoić jakoś łatwo ale mimo to nie powinno się wtedy dziecka zostawiać samego ze sobą. Dla rodziców to nie jest łatwe jak czasami nie wiadomo czemu dziecko płacze i nie chce się uspokoić ale trzeba mieć ciągle tą świadomość że to jest tylko dziecko i ono inaczej pojmuje świat. Trzeba mimo wszystko pocieszać i być obok.

2017-11-07 11:05

No i zamiast poczytać o konsekwencjach... szkoda dzieci :(

2017-11-07 10:07

Bardzo dobra wypowiedz. Wyczerpuje wszelkie informacje. Jednak kobiety zachecane przez "specjalistow" metoda 3-5-7 probuja jej, bo taki "specjalista" powie ze to dobre rozwiazanie....

2017-11-06 20:37

Długie, ale polecam przeczytać... cytat z książki "Mądrzy rodzice" nt wypłakiwania się: "Każdy atak paniki oznacza, że mózg dziecka jest zalewany przez substancje chemiczne związane ze stresem. Substancje te jako takie nie są niebezpieczne, lecz sytuacja wygląda inaczej, jeżeli pozwoli się im krążyć w mózgu przez długi czas przy okazji przedłużającego się płaczu, gdy nikt nie traktuje paniki dziecka poważnie i nie pociesza go. Dystansowanie się od cierpienia dziecka, bez względu na to, co się pisze w podręcznikach dotyczących układania dziecka do snu, albo co gorsza, reagowanie na płacz dziecka złością (choć czasem mielibyśmy na to ochotę), nigdy nie jest właściwe. Przedłużający się płacz Wyjaśnijmy to na początku - to nie płacz jest przyczyną. Chodzi tu o przedłużające się cierpienie i brak pocieszenia. Dlatego też nie opowiadam się za pędzeniem do dziecka, gdy tylko jego dolna warga zacznie drżeć, albo po krótkim, trwającym kilka minut wybuch płaczu w ramach protestu (spowodowanego na przykład tym, że nie dostało ulubionej czekoladki). Przedłużający się płacz to taki, w którym każdy wrażliwy rodzic (a w zasadzie każdy człowiek wrażliwy na cierpienie innych) rozpozna rozpaczliwe wołanie o pomoc. Jest to rodzaj płaczu, który trwa bardzo długo. Dziecko przestaje wreszcie płakać, gdy jest całkowicie wyczerpane i zasypia lub gdy rozumie, że nie otrzyma pomocy. Jeżeli pozwala się dziecku płakać w ten sposób zbyt często, może to wpłynąć na system radzenia sobie ze stresem przez całe życie. Istnieje wiele naukowych badań przeprowadzonych na całym świecie, w których wykazano, w jaki sposób stres z wczesnych lat życia może powodować trwałe, negatywne zmiany w mózgu dziecka - może wykształcić się nadreaktywny system reagowania na stres, który będzie oddziaływał na człowieka przez całe życie. Może to oznaczać, że percepcja świata i zdarzeń będzie nasycona poczuciem zagrożenia i lęku, nawet w idealnie bezpiecznej sytuacji. Jeżeli dziecko płacze samotnie w pokoju: - jego mózg zalewają wysokie stężenia hormonów stresu - następuje spadek poziomu opioidów (substancji chemicznych wzbudzających uczucie dobrego samopoczucia) - mózg i system reagowania na stres mogą stać się nadreaktywne - w mózgu aktywowane są ścieżki bólu, podobnie jak w przypadku fizycznego zranienia się. Co dzieje się w mózgu twojego dziecka? Żaden rodzic nigdy by nie pomyślał o pozostawieniu dziecka w pokoju pełnym toksycznych oparów, które mogłyby uszkodzić jego mózg. A mimo to wielu rodziców zostawia dziecko w stanie przedłużającego się cierpienia i nie pociesza go, nie wiedząc o tym, że jego mózg zalewają toksyczne, zagrażające mu hormony stresu. Wcześniejsze pokolenia rodziców pozwalały dziecku płakać, by "ćwiczyło płuca" i nie miały pojęcia, jak bardzo podatny na działanie stresu jest jego mózg. U płaczącego dziecka nadnercza wydzielają hormon stresu zwany kortyzolem. Jeżeli dziecko jest uspokajane i pocieszane, poziom kortyzolu spada, lecz gdy pozwala mu sie płakać, wysoki poziom sie utrzymuje. Jest to potencjalnie niebezpieczna sytuacja, gdyż ilość kortyzolu może osiągnąć toksyczny poziom i uszkodzić kluczowe struktury oraz systemy rozwijającego się mózgu. Kortyzol jest wolno działającą substancją, której stężenie może utrzymywać się przez wiele godzin, a u osób dotkniętych depresją - nawet wiele tygodni. (...) Co się dzieje, gdy dziecko płacze Gdy dziecko płacze intensywnie i rozpaczliwie, jego układ jego układ pobudzenia organizmu, czyli autonomiczny układ nerwowy (który nadal rozwija się po urodzeniu) jest daleki od równowagi. W chwili cierpienia układ pobudzenia (zwany "sympatycznym") jest nadaktywny, a układ "przywspółczulny" ("parasympatyczny", związany ze spokojem i koncentracją) dezaktywowany. To oznacza, że ciało dziecka jest gotowe do działania, reakcji "uciekaj albo walcz", bowiem do krwi jest uwalniany wysoki poziom adrenaliny. Przyspieszeniu ulega akcja serca; zwiększa się ciśnienie krwi i potliwość; napinają się mięśnie; oddech jest szybszy i maleje apetyt (układ trawienny oszczędza krew i energię, by można było przygotować mięśnie do działania). Powrót do równowagi zależy od ciebie. Pocieszanie dziecka pobudza nerw błędny, który należy do "spokojnej i zrelaksowanej" parasympatycznej części autonomicznego układu nerwowego. Im zywiej reagujesz na dziecko, tym lepiej regulujesz jego układ pobudzenia organizmu i tym trwalszy będzie twój wpływ. Niebezpieczeństwa nadmiernego pobudzenia Gdy uspokajasz cierpiące dziecko, regulujesz funkcjonowanie jego autonomicznego układu nerwowego. Badania pokazują, że w przypadku niezaspokojonej potrzeby pocieszania i braku reakcji emocjonalnej, układ ten może z czasem być przygotowany do stanu nadmiernej pobudliwości organizmu. To może sprawiać, że życie staje się stresujące i wyczerpujące. Może to prowadzić do wszelkiego rodzaju fizycznych dolegliwości w późniejszym życiu: przykładowo problemów z oddychaniem (np. astma), chorób serca, zaburzeń łaknienia i trawienia, problemów ze snem, wysokiego ciśnienia krwi, ataków paniki, napięcia mięśni, bólów głowy i chronicznego zmęczenia. (...) Wielu rodziców, nie wie o tym, że układ pobudzenia organizmu u dziecka rozwija się nadal po urodzeniu i że jest wyjątkowo wrażliwy na stresujące wydarzenia, takie jak płacz w samotności. Zatem zostawianie dziecka, by "się uspokoiło", może mieć długotrwały, niekorzystny wpływ na jego ciało i mózg. Dziecko nie potrafi przywrócić autonomicznego układu nerwowego do stanu równowagi; możesz tego dokonać tylko ty." cytat znalazłam tu: (http://forum.gazeta.pl/forum/w,572,106023127,106023127,Wyplakiwanie_sie_dziecka_skutki_ujemne_Uwaga_.html)