Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Rozwój i wychowanie (747 Wątki)

10 miesięczne dziecko nie siedzi nic nie robi

Data utworzenia : 2017-09-14 16:45 | Ostatni komentarz 2018-06-30 22:38

P.Nowak

19138 Odsłony
139 Komentarze

Mam synka ma 10 miesiecy nie siedzi nie stoi nie raczkuje bardzo sie boję dużo czytałam że autyzm że szczepionki powikłania mam różne myśli wizyta za tydzień u neurologa . Syn karmiony wyłącznie piersią nic innego nie chce jeść zęby zaciska . Dużo spi w dzień w nocy jak bym dziecka nie miała nie uśmiecha się aby patrzy nie wiem czy od szczepionek ten jego rozwój cofnoł się

2017-11-28 21:27

Podczas wizyty u swojego lekarza również to usłyszałam. Napletek powinno się delikatnie zsuwać, ale w czasie kąpieli lub tuż po niej gdy skóra jest jeszcze wilgotna. Jak na razie wszystko jest w porządku. Nie wyobrażam sobie tak naciągać tą skórkę, aby aż krew poszła ;/ pewnie to jest bolesne dla dziecka ;/

2017-11-28 20:08

O Gosia przypomniałaś mi, że o napletku nic nie napisałam. Z tego co ja rozmawiałam z naszą nefrolog a chodzimy ze względu na problemy z nerkami synka to obecnie wytyczne są takie i zalecenia by napoletek zsuwać tylko bardzo delikatnie podczas kąpieli, by go domyć. Już nie pamiętam czy ma on czas do 3 czy4roku zycia ale wiem że jakoś długo na calkowite zsunięcie a takim mocnym odsuwaniem z podkrwawieniem można narobić więcej szkody niż pożytku, bo przez mikrourazy i mikroblizny problem może się nasilić jeszcze bardziej bo zrosty będą powodowały bolesne jego odciąganie. Tak więc my tylko w kąpieli odsuwamy i tylko delikatnie.

2017-11-28 18:12

P.Nowak a co dokładnie z tym napletkiem że aż do urologa musicie pójść???? Ba ja z pierwszym synem też miałam skierowanie do urologa bo pediatrze się nie podobał jego napletek to znaczy że za mało zsuwa się skurka , ale urolog stwierdził że jest wszystko ok mogła by więcej się ściągać ale jak ją ruszył to mówił że cewka jest widoczna i zalecił żeby się nie bać tylko mocniej naciągać skurkę podczas kąpieli , a gdyby poleciła trochę krew to rywanolem przemywać i po paru miesiącach było już tak jak powinno czyli cała główka z pod skurki wychodziła;-) mam trochę żal do położnych że żadna nie powiedziała jak dbać o siusiaka i że nie pokazała jak mocno można to robić bo wiadomo pierwsze dziecko to człowiek przestraszony .....z drugim synkiem było już wiadomo ;-)

2017-11-28 17:59

Nic się nie martw małe dzieci szybko się uczą, lada moment nadrobi wszystko. Dobrze, że ogólnie wszystko się tak skończyło. Życze dużo zdrówka dla was!

2017-11-28 15:36

Okropne przeżycia, bardzo Wam współczuję i dobrze że skończyło się w ten sposób. Pomyśl też w drugą stronę, Ty czujesz się winna że karmiłaś, ale zobacz dzięki temu Tobie postawili trafną diagnozę i będziesz ze swoimi dzieciakami jeszcze dłuugie długie lata, to jest najważniejsze nie ma co gdybać, bo jest jak jest a jest super, mały nadrabia wszystkie zaległości, Ty też możesz podjąć leczenie czy suplementację (nie bardzo znam się na takich schorzeniach) . Dobrze że przebadali Was na wszystkie strony, choć to ogromny stres i wstępne diagnozy były na prawdę okropne.. ale po takich chwilach na pewno bardziej człowiek docenia to, co ma i to jak kruche jest życie, dlatego teraz cieszcie się sobą bez zbędnego obwiniania. Tak jak napisała Gosia powyżej kp jest najlepszą formą karmienia malutkich dzieci i najlepiej przyswajalnym i strawialnym pokarmem, to sa na prawdę skrajne sytuacje i przypadki gdzie się okazuje cos takiego, że jednak mleko mamy nie wystarcza. Niestety trafiło na Was :( Ale dzięki diagnozie macie i będziecie mieć siebie, zakończycie tułaczki po naurologach i innych specjalistach, a ta diagnoza była na prawdę ciężka do postawienia i mocno nieprawdopodobna, dlatego kochana trzymajcie się teraz dzielnie i cieszcie że trafiliście na wspaniałych lekarzy, którzy mimo wszystko wiedzieli co może być na rzeczy i mogą Wam pomóc dzięki temu a synek niech teraz rozwija się i szaleje :))))

2017-11-28 14:04

P.Nowak ale wam współczuję tych wszystkich strasznych chwil w szpitalu..... Ale dobrze że już wiadomo co wam jest.... Teraz trochę czasu trzeba żeby maluszek nadrobił zaległości, ale dzieci są szybkie więc za parę tygodni będziesz się chwalić że już biegać będzie ;-) I lepiej nie myśli co by było.... Chciałaś dla maluszka jak najlepiej karmiąc go piersią, więc nie ma co się obwiniać teraz tylko brać witaminki i nadrabiać :-) Życzymy wam dużo zdrówka

2017-11-28 12:29

No to przeszliscie swoje. Na onkologii to na pewno traumatyczne wspomnienia, strach o własne i do tego jeszcze te chore dzieciaczki. Ale w tym wszystkim chyba należy szukać pozytywów że wiadomo co jest i że to nie choroba żadna. Lepiej nie gdybac co by mogło być. Zdrówka dla Was.

2017-11-28 09:55

Cześć dziewczyny długo nie odzywałam się bo dużo się u nas działo 23 października synkowi zbadałam krew miał bardzo złe wyniki karetką jechaliśmy na Poznań i zaczeło się podawanie krwi kroplówki i wo gule byliśmy na 3 odziałach nikt nie wiedział co mojemu dziecku jest pierwszy oddział był straszny psychika mi siadła to odział onkologiczny podejrzenie białaczki miał badania robili i wykluczyli . później zanik szpiku choroba wykluczona byliśmy ponad tydzień na onkologi rakowego nic nie miał .i przenieśli na oddzał neurologi itam ponad tydziń i nic nie stwierdzili takiego badania na Warszawe poszły i wyszły wyniki że ma niedobór witaminy B12 i to choroba metaboliczna genetyczna no więc przenieśli na oddział chorób metabolicznych i mówię że dziecko jest aby na piersi córki 2 nie karmiłam wcale i zdrowe bo ta choroba jest rzadko spotykana na Poznań ma 2 chłopców ją i od 5 lat jest w książce medycznej dzieci prędzej umierały . No więc pytali się czy dietę mam badania w ciąży moje oglądali i pytałam się czy z niedoboru mogą ręce drętwieć i mrówki i tak a ja tak miałam no więc przy okazji mi krew pobrali i poszło znów na Warszawę 14 listopada mój syn miał roczek w szpitalu a 15 przyszły wyniki no i się okazało że mój syn jest zdrów prawie ? TO JA MAM NIE DOBÓR WITAMINY B12 I MOJE DZIECKO NIE MIAŁO WITAMINY BO SKĄD JAK W MOIM MLEKU NIE BYŁO . do mięśniowo dostawał witaminę i zaczoł robić to co półroczny chłopiec gawoży śmieje się a ma 16 zębów . mówili mi że jak by nie wyszło że ja mam nie dobór to dzieci bym osierociła . Teraz myślę tak gdybym nie karmiła mój syn by już chodził i nie wybaczyła bym sobie jak by umarł prze zemnie a tak by się już stało i byliśmy równy miesiąc w szpitalu . teraz mamy kontrol 7 grudnia w szpitalu i 4 grudnia mamy hematologa żeby dawke witaminy ustalił bo on i ja będziemy brać przez jakiś czas . A powiedcie mi co z napletkiem u chłopca bo do urologa idziemy z tym problemem .