Pożegnanie ze smokiem

JustaMama, też myślę, jak dziewczyny, chyba nie masz już innego wyjścia, jak to przetrwać, skoro już zaczęliście. Na pewno krzyki i awantury w końcu miną :)

U nas odstawienie poszło gładko. Synek jak miał półtora roku z dnia na dzień schowaliśmy i koniec, wołał ,, momo", szkoda nam go było ale, jemu ciężko, szukał, też nie mógł zasnąć i tak ok tygodnia, a po dwóch już zapomniał. W tym czasie ani razu nie ugielismy się. I udało się już  prawie 5 MSC bez smoczka. On też jeszcze nie umiał mówić i nie mówi więc nie mógł powiedzieć. Myślę że w dobrym momencie się zdecydowaliśmy. Teraz już byłoby trudniej. 

No ciężki czas przed wami, na razie się nie poddajcie, poczekajcie te dwa trzy tygodnie jak nie będzie nic lepiej to oddajcie smoka i po niedługim czasie znowu zacznijcie odsmoczkowanie.

Popieram dziewczyny niżej. 

Dasz radę JustaMama

głowa do góry!

zgadzam się z oleksandra. justimama skoro spróbowaliście to teraz musisz wytrwać, bo jeśli ulegniesz to później będzie już tylko gorzej.

Justamama jeśli zdecydowałaś się ze odstawiacie smaczek to teraz musisz przetrwać ten etap złości i tesknoty - on minie tylko Ty musisz być silna :) Skoro córka sama spakowała skoczka to to rozumie. 

córka od mojej siostry tez tak krzyczała i sie awanturowała ze nie chce spac a konieec końców zawsze zasypiała na popołudniową drzemkę (miała wtedy już ponad 2 latka, plus minus jak Twoja). Nie ulegaj córce i nie pokazuj słabości :) dzieci bardzo wymuszają w tym wieku a jak się da mały palec to chcą całą rękę :) Trzymam za Was kciuki i wierze ze dacie rade ;)

My na etapie odpieluchowania...  stopniowo do przodu.

Justa mama to współczuję .. ;( masakra ja też się bardzo boje tego momentu bo córka trochę związana ze smokiem 

JustaMama

A kiedy odstawiłaś smoka?