Pożegnanie ze smokiem

Ooo albo  z balonikiem  w kosmos , też super opcja  😀

Mamina to szybciutko Wam poszło 😉 

Bardzo się bałam tego. Syn miał jakoś półtora roku max. Spróbowałam. Zabrałam rano smoka mówiąc że już jest duży, że dużo mówi i po co mu ten smok. Drzemka szybko poszła. Ale wstał szybko dość. Wieczorem ewidentnie czegoś mu brakowalo ,ale byłam obok, glaskalam po główce i czytałam bajkę. Przytulałam. Usnął. Trzy noce było średnio ale bez większych kłopotów czy płaczu. 

Czytałam też,  że można wynegocjować pry okazji zakupów z dzieckiem zamianę. Jeśli coś mu się "przyapdkiem" spodoba, to można kupić np. zabawkę w zamian za smoczka. 

Niektórzy też robią pożegnanie i wysyłają go w kosmos na balonie z helem :) 

U nas rozstanie że smoczkiem nastąpiło, gdy się zepsuł. Mała przegryzła, a ja nie kupiłam nowego. Przeszkadzał jej taki szorstki, bo guma z dziurkami już nie była gładka więc zasypiała przez jakiś czas z tym smoczkiem w rączce. Później sama zdecydowała, że jest brudny i czas wyrzucić.

Ahah, wtedy cała złość będzie skumulowana na myszce:))))

Albo np mysza ugryzła i nie ma pokazując obcięty nunuś:)

Dokładnie, aby nie straumatyzować momentu odsmoczkowania

Dokładnie, dziecko też musi wykazywać gotowość. Inaczej mogą pojawić się problemy w zachowaniu.