Karmienie butelką (541 Wątki)
Nie znalazłam odpowiedzi w podobnych wątkach. Do którego miesiąca podnosić dziecko do odbicia? W dzień to nie problem, bo po prostu biorę małą na ręce w pozycji prawie siedzącej. Nocą jest gorzej, a zjada jeszcze ze 2-3 butelki. Nie da się już na ramieniu, bo budzi się, prostuje jak deska i podpiera o moje ciało nogami. Najgorzej, że lubi obracać się na brzuch, co kończy się ulewaniem nawet po 2godzinach od posiłku. Nie wiem czy jest sens ją podnosić, czy może brać na ręce w innej pozycji. Zaraz skończy 6 miesięcy
2020-03-13 23:35
Moja też jak chce się przytulić to albo rączki w górę albo lapie mnie za nogę i nie chce puścić.
2020-03-13 14:32
Ja też kucam do synka gdy płacze i wtedy się przytulamy. Ewentualnie siadam i biorę to na kolana. Unikam dźwignia go z ziemii.
2020-03-13 08:36 | Post edytowany:2020-03-13 08:36
Moja córeczka też już nauczyła się wyciągać rączki jak chce żeby ją, wziąć. Ja staram się z nią jak najwięcej bawić ale jak tylko zobaczy tatusia to od razu rączki w górze i żadna zabawa się nie podoba.
2020-03-12 22:47
Aga też dobre sposoby ale coś mi się wydaje że nie przy każdym dziecku tak się da. Że się jak przytuli to zapomni że chciało na rączki
2020-03-12 12:45
MamaMalejMajki, na pewno to minie, chociaż już córcia pewnie niezły ciężarek:-)
Mój lubi być noszony jak to coś boli i wiem, że tego potrzebuje, więc staram się go chociaż wziąć na kolana żeby nie dźwigać.
Moim.sposobem jak chciał na ręce było też to, że schylam się do niego i przytulam i zostaje "na jego poziomie" jak wstawalam, to zazwyczaj już zapomniał, że chciał na ręce.
2020-03-11 07:48
MamaMalejMajki moje plecy też już nie dają rady :/ ale całe szczęście córeczka teraz zabawi się już na podłodze zabawkami. Ale muszę przy niej siedzieć bo lubi robić bęc na plecy :)
2020-03-10 23:48 | Post edytowany:2020-03-10 23:49
MamaMalejMajki a ile ma? Obraca się na brzuch i plecy?
2020-03-10 23:02
Rozmowa nie pomogła. Już dawno prpbowalismy to sie patrzyli na mnie i na męza jak na jakichs zwyroli co to dziecko samemu sobie zostawiają. Juz trudno. Moze jak nauczy sie raczkowac to jej minie te noszenie. Mozna to przezyc. Dzis szybko kroilam kurczaka na obiad a ona w tym czasie wyła... resztę już kończyłam trzymając ją na rękach... Od trzech dni chodzę powykręcana... plecy już nie dają rady.. na szczescie mąż jutro ma ostatnia zmianę a pojutrze wolne to mi pomoże przy małej.
