Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Karmienie butelką (541 Wątki)

Emocje butelkowej mamy

Data utworzenia : 2014-02-12 17:46 | Ostatni komentarz 2015-11-12 15:04

Redakcja LOVI

19419 Odsłony
81 Komentarze

Marzyłaś o tym, by karmić piersią. Nie udało się. Bardzo to przeżywasz, targają Tobą negatywne emocje, zadajesz pytania, które jeszcze bardziej bolą. Obawiasz się, czy karmiąc butelką dasz dziecku to, co dostałoby gdybyś karmiła piersią. Przeczytaj, w jaki sposób powstaje więź między matką a niemowlęciem oraz dlaczego nie warto trwać w rozpaczy nad straconym mlekiem.

2014-04-02 09:36

Sama chciałam karmić jak najdłużej niestety rzeczywistość w moim przypadku również okazałą się brutalna. W ciąży nie wyobrażałam sobie żeby karmić dziecko inaczej niż tylko piersią. Po porodzie który musiałam mieć przez cięcie cesarskie nie miałam pokarmu. Małą przynieśli mi szybko po ok 3 godz.bo ciągle płakała. Miałam jeszcze sztywne ręce i nogi bo znieczulenie nie puściło (jak się później okazało miałam je podane za dużo i za wysoko bo znieczuliło mi również ręce) nie dawałam rady jej utrzymać ale położna znalazła dogodną dla nas pozycje. Niestety okazało się że mleka jest bardzo mało bo mała jadła i płakała i tak cały pobyt w szpitalu. Musiałam ją dokarmiać mm. Z pomocą przyszłą położna środowiskowa, która obaliła mit który wszyscy mi wpierali że po cesarce to ja pokarmu mieć nie będę. Kazała pobudzać piersi laktatorem metoda 7-5-3. Pokarm po kilku dniach się pojawił. Tylko zawsze był jakiś kryzys, nerwy zgrzyty z teściową bo ona wie lepiej. Kilka razy kryzys przetrwaliśmy. Niestety tego który pojawił się w 3 mcu już nie. Mała musiała dostawać butelkę którą bardzo pokochała i wystarczyło kilka dni żeby cycus był beee. Byłam u konsultantki laktacyjnej. Wyjaśniła że mam bardzo dużo mleka I fazy bo mała za płytki ssie i je tylko kiedy szybko leci tak jak z butelki, kiedy trzeba się wysilić już jej się nie chce. Poradziła mi metodę, która miała pomóc w ciągu 2-3 dni bo tyle trwa zmiana nawyku u dziecka. ja stosowałam ją przez tydzień i nie przyniosła efektu. Teraz odciągam mleko laktatorem i podaje je dziecku w butelce bo bardzo zależy mi na karmieniu naturalnym. Jest to bardzo męczące ale zdrowie małej jest najważniejsze. Przede wszystkim ja jestem spokojniejsza bo nie martwię się czy mała zje tym razem z piersi czy nie. Wiem że mleko jest zawsze w lodówce. Przed długi czas uważałam się za gorszą matkę bo nie potrafię wykarmić swojego dziecka . Co za ironia uważałam tak o innym matkach które karmią butlą a samą nią się stałam. Pogodziłąm się już z tym że moje dziecko nie ssie piersi nawet nie chce się do niej przystawić próbowałam wszystkiego i wiem że zrobiłam wszystko co mogłam reszta zależała od córki. Ale te 3,5mca były piękne. Nadal się rozczulam jak widzę matki karmiące piersią bo uważam że to cudowny widok.

2014-03-15 10:59

Każda mama chce jak najdłużej karmić, ja sama walczyłam o mleko niestety bezskutecznie i po 2 miesiącach musiałam karmić już tylko mm. Długo sobie zarzucałam błędy i obwiniałam siebie za ten fakt. Ale kiedy patrzę z perspektywy czasu na to wszystko wiem, że mimo wszystko mojemu dziecku nie dzieje się krzywda na mm. Je ładnie, nie ma kolek, nie ulewa już i nawet alergia mu minęła na mm. Do tego ładnie przesypia noce i jest przede wszystkim zdrowym dzieciaczkiem. Ciężko jest się pogodzić, że nie możemy karmić, ale warto nie okazywać tych emocji dziecku bo ono bardzo to przeżywa razem z nami, może stać się płaczliwe, rozdrażnione. Przy karmieniu liczy sie spokój, opanowanie i dużo czułości.

2014-03-08 08:32

Ja miałam rzeke mleka.... wykarmiłabym pół oddziału noworodkowego na raz, gdyby taka potrzeba była. Niestety moje dziecko dwa tygodnie leżało na intensywnej terapii. Codziennie dowiadywała się o nowych podejrzeniach, badaniach... karmiłam ją co 1,5h (taki z niej żarłok) ... po 2 tyg, całkowicie zdrową Zosię wypisali ze szpitala.. pokarmiłam ją jeszcze tydzień piersią. Niestety wcześniejsze doświadczenia i jej kolki nie pomogły laktacji, wręcz przeciwnie. Mleka ani kropli. Miałam straszne wyrzuty sumienia, że nie karmię jej piersią. Ale widziałam, że po butelce nie ma kolek, robi normalne kupki i je rzadziej i spokojniej. Teraz już pogodziłam się z tym, że Zosia musi jeść mleko modyfikowane, choć nie powiem, ale bardzo chciałabym nadal karmić piersią ...

2014-03-07 15:13

Ja bardzo chciałam karmić piersia, i karmiłam aż cały miesiąc :) Była to dla mnie ciężką decyzja o zaprzestaniu, ale synek jest dzieckiem ulewającym ( na piersi wręcz chlustającym ). Wraz z pediatrą podjelliśmy decyzje o karmieniu syna mlekiem AR i tak jest do dzisiaj. Syn cały czas ulewa, a normalnym Bebilonem wymiotuje nawet kilka godzin po jedzeniu. Mamy nadzieję, że niebawem z tego "wyrośnie". A to że karmie butelką nie czyni mnie gorszą mamą.

2014-03-07 09:52

Walka walką, ale natura różnie obdarza. Wg. mojej opinii możemy stawać na głowie a mleka zawsze może być w piersi za mało... Staram się karmić córkę mlekiem z piersi, który ściągam pare razy dziennie...jest to ogromna męka, nic nie mogę w domu zrobić jak Mała zaśnie- co się rzadko zdarza, że w ogóle śpi. Czasami jest tak, że trzymam ją na kolanach a do piersi mam przystawiony laktator, bo ona jak zaczyna ssać pierś to trwa to 1 min i jest płacz...Skąd to wynika? Mam dużo koleżanek, które karmią mm i dzieci są równie zdrowe i piękne ! Ja postaram się karmić pół na pół jak najdłużej, ale nie wiem ile wytrzymam. Pozdrawiam !

2014-02-22 16:15

To w jaki sposób karmie swoje dziecko nie jest wyznacznikiem tego jaka jestem matka. Ponieważ nawet wtedy kiedy karmimy butelka mozemy być mocno związani z dzieckiem. Czasami nawet zdarza sie tak, ze dziecko karmione butelka jest bardziej przywiązane do natki niż te karmione butelka. Najważniejsze w tym wszystkim jest nasze nastawienie. Jeżeli bedziemy karmić dziecko z miłością, to dziecko to odczuje i bedzie sie do nas zbliżać. Jednak jeżeli karmienie bedzie podejmowane niechętnie to bądź maluszek to odczuje i bedziemy się od siebie oddalać, a karmienie bedzie przykrym doświadczeniem dla obu stron. Wiem, ze czasani emocje biorą gore i ze obwiniany sie za niepowodzenie podczas karmienia piersią, które wychodzą przy podawaniu butelki, ale najważniejsze jest to abyśmy wszystko robiły z miłością i jeżeli nie udali sie naturalnie karmić to to nie znaczy że przez to mamy sie czuć gorsze. Pamiętajmy że szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko.

2014-02-19 13:04

Mika pamietaj o tym, ze to nie sposob karmienia czyni z nas dobre czy zle matki. Czasami dziecku trzeba pomoc, ale najwazniejsze jest, ze chcesz karmic i ze sie nie poddajesz.

2014-02-19 12:35

Jestem właśnie w samym środku tego problemu. W szpitalu karmiłam piersią ( z początku bez osłonek, ale w końcu piersi nie dały rady i musiałam po nie sięgnąć), ale z powodu konfliktu serologicznego i przedłużającej się żółtaczki zapadła decyzja o podaniu dziecku sztucznego mleczka. Po 24 godzinach na butelce mój maluszek nie chciał chwycić za kapturki i znów zaczął ranić mi brodawki. Widziałam też, że się nie najada, że ma za mało mojego mleczka. W domu problem się nasilił, a kiedy zbliżało się karmienie łzy same nachodziły mi do oczu. Podałam mleko modyfikowane. Położna radziła by używać tego mleka tylko w sytuacji krytycznej. Odciągam pokarm, ale mały zjada wszystko na bieżąco i przynajmniej raz na dobę muszę podać mieszankę. Czuję się jak wyrodna matka nie dając rady karmić piersią. Mimo, że moje Kochanie dostaje moje mleczko z butelki nadal mam do siebie żal, chodzę wciąż przygnębiona i czasem płaczę. Dziś trafiłam na Wasz artykuł i dopiero porządnie się rozkleiłam. Ból i żal nie znikną od razu, bo nadal mam poczucie winy, ale cieszę się, że o tym piszecie i wierzę, że prędzej czy później pogodzę się z faktem iż karmię butelką. Najważniejsze, że widzę jak moje maleństwo rośnie i przybiera na wadze.