Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Karmienie piersią (1178 Wątki)

Terror laktacyjny

Data utworzenia : 2015-11-03 11:37 | Ostatni komentarz 2015-12-30 13:57

malalady

8727 Odsłony
129 Komentarze

Dziewczyny czy przydarzyło Wam się to? presja, krzyki, i ogólnie nacisk na karmienie naturalne? Pokarmu nie ma, mama się stresuje, a tu jeszcze takie coś....jak było u Was?

2015-11-23 02:06

Moja siostra prawie 3 miesiące temu urodziła bliźniaki jednojajowe. Poród odbył się drogami natury. Siostra od początku zakładała, że będzie karmić piersią. Niestety doradczyni laktacyjna oceniła, że Jej brodawki są zbyt duże by przystawiać chłopców. Siostra jednak nie poddała się. W szpitalu korzystała z laktatora elektrycznego i sumiennie ściągała nim pokarm, a następnie podawała go synkom. Po powrocie do domu, po ok. 3 tygodniach nadszedł pierwszy kryzys laktacyjny. Siostra zadzwoniła do mnie, była trochę podenerwowana. Powiedziała mi, że nie ma pokarmu, i że musi dokarmiać dzieci mieszanką modyfikowaną. Wyjaśniłam Jej, że nie może tego robić zbyt często, bo w efekcie będzie miała coraz mniej pokarmu. Doradziłam Jej, żeby stymulowała brodawki laktatorem nawet jeżeli pokarm nie będzie leciał. Powiedziałam Jej, że w ten sposób da sygnał organizmowi, że dzieci mają większe potrzeby. Siostra nadal co jakiś czas miewa kryzysy laktacyjne. Obecnie przechodzi trzeci kryzys i zawsze motywuję Ją do tego by się nie poddawała i karmiła dalej. Siostra nie dosypia, ale jest szczęśliwa, że karmi już prawie 3 miesiące i może dać swoim dzieciom coś najcenniejszego na świecie - własny pokarm. Będę Ją dalej wspierać, bo mimo, że teraz jest zmęczona to później będzie z siebie dumna. Jestem tego pewna :) Ja też od początku bardzo pragnęłam karmić piersią. Nie brałam pod uwagę innej opcji. Pierwszego synka karmiłam rok i cztery miesiące, drugiego karmię już 10 miesięcy. Pierwszego ostawiłam po porodzie Stasia (karmiłam przez całą ciąże). Jednakże jeszcze przez jakiś czas odciągałam ręcznym laktatorem troszkę mleka dla starszego braciszka, żeby zasilić Go dawką przeciwciał. Stasia zamierzam karmić jak najdłużej :) Szanuję jednak Mamy, które z jakichś ważnych przyczyn nie mogą karmić piersią. Nie rozumiem jednak kobiet, które decydując się na dziecko nie chcą Go karmić z jakichś błahych powodów. Uważam, że kobieta decydując się na dziecko powinna liczyć się z tym, że macierzyństwo wymaga ogromnego poświęcenia. Czasami bywało tak, że synek całą noc ssał pierś, a mnie już bolały plecy z powodu niewygodnej, wymuszonej pozycji. Teraz wiem, że było warto :)

2015-11-21 13:50

Zgadzam się z malalady... W trakcie ciąży i przed porodem możemy być nastawione na to, że będziemy robić wszystko żeby karmić piersią, że się nie poddamy, ale po porodzie może być na tyle ciężko, że jednak nie damy rady, bo niestety los nam nie będzie sprzyjał

2015-11-20 22:49

Macie rację,ważne nasze podejście, ale czasem niestety tak bywa, że pomimo "chcenia" nic z tego nie wychodzi. Wtedy potrzeba wsparcia, porady, pomocy, a nie strofowania i warczenia. Nie tędy droga. Doradcy laktacyjni niestety tylko w większych szpitalach...a położne...cóż...są ludzie i ludziska;)

2015-11-20 16:13

Kobiety-Matki XXI to teraz mamy dobrze z tym internetem :-)))))) wszystko można zobaczyć, wszystko znaleźć, jest pokazane krok po kroku :-))) ale internet internetem a praktyka praktyką :-) Na pewno internet i wiadomości, filmiki nam pomagają,ale prawdziwe życie zaczyna się po narodzinach dziecka. Roxi zgadza się nastawienie jest ogromnie ważne - ja byłam bardzo nastawiona na karmienie pierwszego synka i bardzo mocno zmobilizowana i pewnie dlatego mi się udało :-)

2015-11-20 14:57

tak na prawdę to dużo zależy od nastawienia :) jak ktoś jest nastawiony przed porodem żę będę karmić chocby nie wiadomo co i dam sobie radę ze wszystkimi problemami to będzie karmić. A wiedzy trzeba zaczerpnąć z różnych źródeł więc fajnie nawet mieć położną przed porodem bo zawsze powie,doradzi. A jeżeli komus bardzo zależy na karmieniu to zapłąci nawet tą stówę za doradcę laktacyjnego jeżeli nie trafi w szpitalu na dobrą położną :) Żałuję że bylam tak głupia ale powiem wam żę gdy trafiłam na grupę Karmienie piersią na facebooku to tam wszystko było rewelacyjnie wytłumaczone,pokazane zdjęcia i masa artykułów,na prawdę można zasięgnąć rad od bardziej doświadczonych kobiet : )

2015-11-20 10:26

magicznypazur troszkę się nie zgodzę, mi się wydaje, że taka pomoc jeszcze przed porodem może pomóc a poza tym jak doradczyni laktacyjna będę na prawdę pomocna i fajna to można się z nią umówić po porodzie np żey do nas przyjechała - to może troszkę kosztować, ale nie spodziewam się, ze jakieś wielkie pieniądze. Wiadomo,że taka pomoc przed porodem jak już wcześniej napisałam będzie troche na sucho, ale może np nasza koleżanka czy siostra ma małe dziecko i może umówić się wspólnie razem - koleżanka z dzieckiem będzie realnie wykonywała zadania położnej od laktacji a my na lalce - na pewno coś nam w głowie zostanie i może chociaż troszkę pomoże nam później po porodzie. No nie wiem, tak mi się wydaje, to jest moje zdanie i oczywiście magicznypazur szanuje Twoje - trzeba by było sprawdzić i zapytać mame która wypóbowała taki sposób porady laktacyjnej jeszcze przed porodem.

2015-11-19 22:04

Roxi133 doradcy powinni być, ale np w mniejszych placowkach ich po prostu nie ma, a położne potrafią być takie, jak dziewczyny tutaj wspominaly, że uważają, że wszystko powinnyśmy umieć. Wtedy musimy sobie tak naprawdę radzić same. I tylko nasz upór i wola "walki" może nam w tym pomóc. Choć w moim przypadku, nie powiem, bo położna mi pokazywała jak przystawiać, jak trzymać pierś etc. I jak miałam problem to pomagała. Ale tylko dwie położne były ok w tym szpitalu. A co do tego, że można wcześniej zaczerpnąć porady od doradcy czy położnej to to ma się trochę nijak do rzeczywistości. Możemy mieć wykutą nawet suchą wiedzę, ale w praktyce może już nie wyglądać to tak fajnie, jak z naszą wiedzą i nieraz naprawdę niezbędna jest pomoc po porodzie, właśnie wsród młodych, niedoświadczonych mam

2015-11-19 20:46

Ja przed porodem czytałam bardzo dużo. Czytałam o pozycjach do karmienia, teoretycznie o przystawianiu dziecka, oglądałam mnóstwo filmów w sieci. W okolicy nie ma u mnie doradcy, a nie uśmiechało mi się jechać minimum 40 km aby takowego znaleźć. I teoria swoje, a w praktyce lekko nie było. Fakt, że się udało, może nie tak długo jak chciałam, ale i tak byłam z siebie dumna :) Teraz mam większą wiedzę, troszkę praktyki. Zobaczymy jak będzie przy kolejnym.