Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Karmienie piersią (1165 Wątki)

Terror laktacyjny

Data utworzenia : 2015-11-03 11:37 | Ostatni komentarz 2015-12-30 13:57

malalady

8633 Odsłony
129 Komentarze

Dziewczyny czy przydarzyło Wam się to? presja, krzyki, i ogólnie nacisk na karmienie naturalne? Pokarmu nie ma, mama się stresuje, a tu jeszcze takie coś....jak było u Was?

2015-11-19 19:11

Tak jak to czytam, to w większości szpitalach powinniśmy być wyedukowane, ze wszystkich stron jeśli chodzi o karmienie piersią,laktacje a także odnośnie mlek... A może warto zaczerpnąć takiej porady jeszcze przed porodem?;-) Ten wątek świetnie pokazuje, że pomoc laktacyjna w szpitalach jest kiepska i trzeba mieć wielkie szczęście,żeby dobrze trafić. Przy pierwszym porodzie miałam bardzo duży problem z karmieniem synka, juz wiekszosc z Wa wie, pokarm dostałam po 3dniach, w miedzy czasie synek polubił butelkę i dwa tygodnie walczyłam, żeby synek zaczął pić z moich piersi. Bardzo dużo moim zdaniem, noce nie przespane, zapłakane, do wszystkiego - jak karmić, jak przystawiać - usiałam dochodzić sama a gdybym wiedziała to co wiem teraz może to wszystko trwało by krócej. W tym momencie jeszcze przed porodem skorzystałabym z takiej pomocy laktacyjnej i polecam mamom, które pierwszy raz są w ciązy i będą rodzić, wiadomo, że to będzie troche "na sucho", ale na pewno wiele rzeczy typu jak przykłdać, jakie są pozycje karmienia itp - pomoże a potem w szpitalu będzie łatwiej :-)

2015-11-19 19:02

magicznypazur oczywiście że ma prawo ale w większości szpitali jest tylko jeden doradca a powinno być chociaż dwóch na taką ewentualność. A jak nie ma to niech posadzą jakąś sensowną położną która będzie do dyspozycji dla kobiet potrzebujacych porady, a praktycznie każda młoda mama potrzebuje pomocy przy pierwszych karmieniach nie wystarczy pokazać raz ani powiedzieć przystawiaj ale czasem poświęcić nawet godzinę dla takiej mamy i juz więcej byłoby karmiących kobiet :)

2015-11-19 18:19

U mnie właśnie chyba w ogóle nie było doradcy laktacyjnego. Były położne i tyle. Fakt, patrzyły na sposób przystawiania, jak coś chciały pomóc. I niestety wszystko zależało od człowieka. Były położne bardzo niesympatyczne (te które pytałam o mleko) i sympatyczne i wyrozumiałe.

2015-11-19 15:39

Chyba nie we wszystkich szpitalnych jest taka możliwości tak mi się wydaje i obowiązek ten spada poniekąd na położne/pielęgniarki a tu wiemy jak jest brak ich czasu większego zainteresowania hmm Jak trafi się oddana to chwała jej za to :) Szkoda Roxi że spotkała Cię taka sytuacja może teraz będzie lepiej i tego Ci życzę :))))

2015-11-19 13:48

No lekarz też ma prawo do urlopu. Jaki zawód, taki zawód, ale odpoczynek też się należy :) Szkoda tylko, że na odziale był u Ciebie roxi133 tylko jeden doradca laktacyjny. Ja np nie miałam w ogole możliwości skorzystania z takowej pomocy niestety

2015-11-19 12:52

Ja jak urodziłam synka który leżał potem na oiomie to doradca laktacyjny akurat miał urlop :) I ani wypożyczyć laktatora ani zasięgnać porady bo tej kobiety po prostu nie było !!! Nie dość że to przy oddziale wcześniaków to nie rozumiem czemu tylko jeden taki doradca jest a gdy jest na urlopie to może się palić i walić ale nie ma kto pomóc. Trafiłam na jedną położną co mi pomogła a reszta "przystawiaj" no ok,ale jak? najgorsze żę nie mieli parcia na to karmienie piersią a ja właśnie chciałam żeby było takie parcie na to a nie na podanie butli gdzie wczesniej dziecko jeszcze nie zostało ani razu przystawione(choć już mogło..)

2015-11-19 05:16

Moja ciocia po cesarskim cięciu usłyszała, że nie dość, że urodzić nie umiała, to jeszcze nakarmić własnego dziecka nie potrafi. To było wprawdzie 18 lat temu, ale wiem, że i teraz podobne przypadki się zdarzają. Moim zdaniem w szpitalach jest za mało doradców laktacyjnych. Jest ogrom rodzących, a nie ma kogoś kto by nauczył je karmić piersią. Ja przy pierwszym dziecku miałam dość duże problemy z karmieniem z powodu bardzo płaskich brodawek. Moja sąsiadka z sali bez problemu przystawiła syna do piersi (a było to jej pierwsze dziecko). Doradczyni laktacyjna przyszła do mnie dopiero przed wypisem ze szpitala. Zdążyła mi tylko pokazać kilka technik karmienia piersią i stwierdziła, że mam tyle pokarmu, że mogłabym wykarmić bliźniaki. Największą uwagę doradcy przykuła dziewczyna, która wciąż płakała, że nie ma pokarmu. Siedziała i histerycznie płakała... Dziewczyny mówiły Jej, że dopóki się nie uspokoi to nie będzie miała pokarmu. Doradca przychodził do Niej nom stop i przez to nie był w stanie pomóc innym pacjentkom. Uważam, że jeden doradca na cały szpital do zdecydowanie za mało :-/

2015-11-18 13:41

Niestety, ani nie uzyskałam odpowiedzi jakie mleko dostawało, ani co wybrać. Tylko pełne oburzenie. Na temat laktatora też nic nie usłyszałam, a z drugiej strony synek ciągle próbował, ciągle tą pierś miał, więc pewnie to pomogło,. Przed każdą butelką w nocy, najpierw co najmniej pół godziny próbował ssać. Ja też po cc, do tego w nocy, więc po porodzie na chwilkę był przy piersi, a noc na noworodkach spędził. Teraz to będę mądrzejsza :)