Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Karmienie piersią (1178 Wątki)

Terror laktacyjny

Data utworzenia : 2015-11-03 11:37 | Ostatni komentarz 2015-12-30 13:57

malalady

8714 Odsłony
129 Komentarze

Dziewczyny czy przydarzyło Wam się to? presja, krzyki, i ogólnie nacisk na karmienie naturalne? Pokarmu nie ma, mama się stresuje, a tu jeszcze takie coś....jak było u Was?

2015-11-03 21:10

U nas było tak... najpierw w szkole rodzenia jakaś nawiedzona kobieta (certyfikowany doradca laktacyjny) krzyczała w każdą stronę, że tylko pierś, pierś i pierś! Potem położne w szpitalu zmuszające do przystawiania dziecka. Po porodzie spędziliśmy z Maluchem 8 dni w szpitalu. Staśko urodził się jako wcześniak, przez CC. Ja oczywiście bardzo chciałam karmić piersią i byłam świadomo, że to najlepsze co mogę dać dziecku, ale problem był duży, bo kruszynka ważyła 2760, spadła w szpitalu do 2,5 kg i przez pierwsze dni nawet nie myślał o jedzenie, tylko spał i spał. Ja czułam się tragicznie po cesarce, nie mogłam się ruszać, ciężko było mi się samej podnieść na łóżku, do tego nie pomagały 30 stopniowe upały na zewnątrz, 3 osobowa sala i wieczne odwiedziny u współpacjentek. Mimo krążącego w świecie matek mitu o tym, że po cesarce nie ma mleka, tak ja standardowo w trzeciej dopie po porodzie miałam nawał. Ratowałam się laktatorem i podawaniem Małemu mojego mleka z butelki, ale to położnym się nie podobało i znowu zaczął się terror przystawiania dziecka - trwało to do 6 doby, potem Synek dostał żółtaczki i wreszcie dali nam spokój z cyckiem. O dziwo, gdy wreszcie udało nam się wrócić do domu wszystkie kłopoty minęły. Mały złapał pierś i do tej pory nie puścił, a właśnie dzisiaj skończył 10 tygodni. Ale lekko nie było, w ciągu tych 10 tygodniu przeszliśmy już przez kryzys laktacyjny i chwilowe niedobory pokarmu. W tych dniach miałam chwile zwątpienia, że już nie mam siły, że nie dam rady. Ale zacisnęłam zęby, poratowałam się dosłownie kilka razy MM aż wreszcie wszystko się uregulowało, nie ma ani nawału, ani niedoboru i od 2 tygodni cieszymy się oboje karmieniem naturalnym i przytulaniem :) wiem, że terror laktacyjny w pierwszych tygodniach nie pomaga młodej mamie, bo sama przez to przeszłam, ale te kilka tygodni to nic w porównaniu do tego co później my możemy dać dziecku i co dziecko nam odwzajemni :)

2015-11-03 20:53

Artan jesteś cudowna z tym opanowaniem wyszukiwarki. Nie robi się dzięki tobie bałagan na forum :D Czuwaj kochana :))))

2015-11-03 20:41

Aha, rozumiem. Tu jest wątek, w którym niedawno o tym dyskutowalyśmy http://lovi.pl/pl/forum/3/5546/1

2015-11-03 19:14

Artan nie chodzi o mnie - ogólnie teraz taka tendencja panuje. Wiem, że każda z nas ma wybór, ale czasem ten wybór jest bardzo mocno ukierunkowany.

2015-11-03 18:54

Nie spotkałam się z czym takim w swoim środowisku. Wiedziałem że chce karmić piersią i robię to nadal. Jeśli bym wybrała inaczej to był by mój wybór i nie dała bym sobie wejść na głowę z teoriami innych... A czasem taka sytuacja to trochę wybór dziecka niechęć do piersi choć to takie naturalne wydaje się. Jeśli Cię to spotkało to ja bym głośno wyraźnie powiedziała swoje przeciw.

2015-11-03 15:05

Tak,tak wieczne rozmowy mleko matki najlepsze, a moja corcia mleka nie chciala. Sciagalam pokarm bo mialam go tak duzo,ze az mnie zalewalo a mala nie chciala. Mrozilam pelne pojemniki. Polozne nie mogly zrozumiec dlaczego daje malej mm a mam tyle pokarmu ale mala nie chciala a jak pila to by pila caly dzien bo nie mogla si najesc, nic mi po nim nie spala, byla rodrazniona. ale jesli chodzi o laktator to sie przydal

2015-11-03 14:37

Malady ale chodzi Ci o to że Cię zmuszają do karmienia naturalnego a Ty nie chcesz? Bo o emocjach butelekowej mamy jest tu na Lovi artykuł :-) http://lovi.pl/pl/forum/3/2193 I parę wątków w tej tematyce też się znajdzie.

2015-11-03 12:55

Ja mam inny problem małe piersi a pokarmu w nadmiarze jak przychodzi pora karmienia to mały tak lapczywie ciągnie ze z piersi leci mi pokarm do tego stopnia ze synek się krztusi moim mlekiem. Próbowałam masę sposobów i nic ... ściągania ręcznego laktator nie posiadam wiec ściągam ręcznie nic to nie dało mleko leci.... próbowałam kłaść małego na piersi ale dalej się krztusi moim mlekiem jedyna metoda która czasem pomaga to przerywa karmienie by mały złapał chwile oddechu i ponownie przystawka go do piersi i tak kilka razy.