Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Karmienie piersią (1165 Wątki)

Początki karmienia - co jeść?

Data utworzenia : 2019-03-06 11:08 | Ostatni komentarz 2019-07-11 11:56

JustynaSz123

3031 Odsłony
90 Komentarze

Rodzi się zdrowe dziecko w terminie. Wracamy do domu wraz z nim. Wydaje mi się, że na początku karmienia mama raczej nie powinna jeść ostrych przypraw, silnych alergenów jak ryba itp. Co jeść w takim razie? Co jest zakazane? Jak wprowadzać kolejne produkty do naszego menu?

Konto usunięte

2019-07-02 19:49

magicznypazur - napisałaś, że mamy się ograniczają i potem nie mają  siły - to prawda. Mi jeszcze kiedyś stara ginekolog powiedziała, że jak będę mało kaloryczne rzeczy jadła to moje mleko będzie mało kaloryczne i przez to córka będzie ciągle chciała cycka. Faktycznie jak zaczęłam jeśc porządne śniadanie, to miałam wrażenie, że przerwy w karmieniu się wydłużyły :) 

2019-07-02 16:04

Piasecka; oczywiście, ze nie każdy reaguje tak samo na dany produkt ale jest właśnie grupa owocoe, warzyw ktore mogą uczulać większy procent społeczeństwa. Dlatego na dane produkty warto zwrócić uwagę. Marchewka z reguły nie uczula ale znam osobę która nie może jej jeść. Nie da się uważac na wszystko i dlatego jest prwna pula produktów które trzeba wziąć pod uwagę i obserwację. Jeśli truskawki są uczulające to po prostu podaj dziecku małą ilość i obserwuj. Nie jestem zwolennikiem ograniczania na wszelki wypadek ale Warto być świadomym. Kiedyś pisałam o kiwi- u nas nie było problemów ani reakcji ale dziecko Mojej znajomej spuchło po zjedzeniu kiwi

2019-07-02 15:55

Pcheła no właśnie też mi się wydaje, że jeszcze dłuuugo zdania będą podzielone, bo faktycznie wiele Mam mówi, że kiedy zjadły daną potrawę, to maluszka bolał brzuszek. I ja tego absolutnie nie neguję, tylko cały czas jest to bardzo zastanawiające :) A co do samej diety i jej ograniczania, faktycznie istnieją Mamy, które ograniczają si, tak jak mówisz, do 10 produktów, a później nie mają siły normalnie funkcjonować, bo brakuje im witamin i mają niedobór pierwiastków w organizmie.

2019-07-02 15:53

Ja też uważam że nie ma czegoś takiego jak dieta matki karmiącej. Przy pierwszym synu uważałam co jem (zalecenia pediatry w pewnym momencie były absurdalneq, nie wolno mi było nic jeść oprócz ryżu kurczaka i marchewki. Chleba nie mogłam masła też nie nie mówiąc ju z o innych produktach) i niestety ale miałam wielki problem z karmieniem. Teraz przy córce jem wszystko i nasza przygoda z karmieniem nie ma końca :) 

Konto usunięte

2019-07-01 19:34

magicznypazur - zdania są podzielone i pewnie będą. Niby dieta matki karmiącej to mit, ale... czasami życie pokazuje coś innego :) To tak samo jak kiedyś słyszałam, że jak karmi się piersią to dziecko nie ma kolek. Że kolki to tylko przy mm. A mam koleżankę, której dwójka dzieci karmiona piersią miała kolki. 

 

Co do jedzenia. Niby pokarm jest z krwi, ale jednak prawdą też jest, że niektóre dzieciaki reagują na to co je mama. Osobiście miałam sytuację, że jak wypiłam inkę z mlekiem to młoda narzekała na brzuch (jak była niemowlakiem). Gdy już miała 3-4 miesiące to ten problem znikł i mogłam mleko dodawać do posiłków. Tak samo wydaje mi się, że jakbym najadła się czegoś ciężkostrawnego czy ostrego, to niemowlak też by to odczuł.  Mit "Diety matki karmiącej" ja rozumiem pod takim względem, że kobieta specjalnie ma nie ograniczać swojej diety i nie jeść tylko 5-10 produktów specjalnie przygotowywanych, a powinna jeść wszystko, ale z rozsądkiem. No i powinna obserwować zachowanie noworodka. 

2019-07-01 15:46

Pcheła ale cały czas mi się rozchodzi o to  chociażby zdanie, które napisałaś. "Wypiję mleko czy zjem truskawki, ale jak zobaczę, że dziecku to zaczęło przeszkadzać to wtedy ograniczam te produkty." No, ale na jakiej podstawie je ograniczać? Bo skoro nie ma diety mamy karmiącej, bo pokarm bierze się z krwi, to dziecku nie powinno nic dolegać, po tym, co zjemy. Nie chodzi mi tu o mity, które są powielane z pokolenia na pokolenie, że tylko gotowane mięsko, warzywa na parze etc, które przekazywały nam nasze babcie, ciotki id. Tylko właśnie o to, że skoro nie ma diety, to dziecku nie powinno nic dolegać i nic nie powinno je uczulać. No chyba, że jednak ten mit nie do końca jest mitem. I tu jak przeczytałam sobie kilka artykułów w internecie, zdania są podzielone mimo wszystko.

 

 

2019-07-01 13:53

Nie ma reguły co do alergii... 90% społeczeństwa może mieć nietolerancje na truskawki albo seler a ty znajdziesz się w tych 10% gdzie problemu nie będziesz miała tak samo ma niemowlę. Trzeba zorientować się czy po karmieniu dziecku pojawiły się krostki czy brzuszek nie jest wzdęty, czy płacze... wtedy należy zorientować się co się jadło i to na jakiś czas odstawić. Moja płakała po tym jak zjadłam banana, ale wczoraj podałam jej mus z jabka i banana i nic jej nie dolega, więc nie wiem czy była uczulona na banany.i.minęło czy poprostu płakała wtedy z innego względu...

Konto usunięte

2019-07-01 07:22

Piasecka - wiadomo, że każdy organizm inaczej reaguje, ale są produkty ciężkostrawne (kapusta, groch etc) oraz produkty alergenne czy potencjalnie uczulające (orzechy, truskawki). Oczywiście to nie znaczy, że każdego będą one uczulać. Są to po prostu produkty, które z jakiegoś powodu uczulają dużą część osób lub zachowanie organizmu po ich przyjęciu jest cięższy. ponieważ nie wiemy jak zareaguje organizm małego dziecka, przy rozszerzaniu diety lub w sytuacji, gdy młoda matka jest na początku drogi mlecznej sugeruje się, aby zwróciła większą uwagę na zachowanie i ciałko maluszka. Podaję link do pierwszego artykułu, który znalazłam o produktach alergennych:  https://www.odetchnijspokojnie.pl/14-najpopularniejszych-alergenow-pokarmowych/