Pobudzenie laktacji sposoby. Proszę o porady

Kiedyś mieszanki mleka nie były takie popularne, nie można było ich kupić w markecie. Istniały zazwyczaj specjalne mieszanki dostępne na receptę. 

Najłatwiejszą opcja było poradzenie sobie z kp. Rodziny były wielopokoleniowe. Świeżo upieczona matka miała swoją matkę do pomocy. Nie raz słyszałam opowieści o radzeniu sobie z nawałem lub zastojami. To matki wspierały swoje córki i były ich siłą. Teraz jesteśmy same i same zdobywamy doświadczenie. 

Ja jak mówiłam, że karmię to większość patrzyła na mnie dziwnie. Moje koleżanki też w większości karmią mm. 

Ja się przygotuję i mam nadzieję że nic mnie już nie zaskoczy. Już przeżyję ten ból żeby tylko dziecka nie bolało

Każdy uważa to za coś tak naturalnego, że myśli "przychodzi to samo". Ja też oczywiście tak myślałam i jakie było moje zdziwienie, gdy problem gonił kolejny problem. 

Bardzo mało moich koleżanek karmi. Chyba najczęstszym powodem jest, to, że za szybko się poddają. A poddają się pewnie dlatego, że nie otrzymują wystarczającego wsparcia. 

Wiem, że przeanalizowalam sytuację i bledy, które popełniłam za pierwszym razem i już ich nie popelnie, ale nie powiedziane, że nie popelnie innych. Koło się zamyka. Ratuje mnie fakt, że szybko się nie poddaje i walcze, aż do skutku. 

Idealizuje się to prawda, nie mówi o tym, że bardzo ważny jest dobry start, to przez problemy na samym początku mlecznej drogi wiele mam się poddaje albo rezygnuje, bo nie wie jak radzić sobie w sytuacjach o których nie miały nawet pojęcia przygotowując się do porodu i macierzyństwa... boją się szukać pomocy, albo nie wiedza do kogo się zwrócić, często trafiają do nieodpowiednich osób, które bagatelizują problem i tak zrezygnowane tracą nadzieje w dalsze powodzenie laktacji, za szybko dają za wygraną... wsparcie na takich forach czy grupach jest bardzo ważne... od siebie polecam dołączyć do grupy na Facebooku Kwartalnik laktacyjny - karmienie piersią...

Karolina trochę się myślisz. Właśnie jest duży problem z kp ale się o tym nie mówi. W Polsce według ostatnich badań tylko 5%kobiet karmi wyłącznie piersią. To bardzo malutko. Wiele kobiet nie mówi o karmieniu mm bo boi sie publicznego linczu. W szczególności tych mam które z kp problemu nie miały (bo takie osoby się zdarzają i nawet jedną taką mamę znam). Zazwyczaj jednak problem z kp występuje i niewiele mam jest w stanie poradzić sobie z tym samemu. 

Też się poddała. Zaakceptowałam to dopiero niedawno jak dziecko w końcu przestał boleć brzuch. Trochę żałuję ale wiem że próbowałam różnych sposobów i wyszło jak wyszło bo miałam za małą wiedzę 

Szczerze bardzo się cieszę że istnieje takie forum jak to bo chociaż możemy śmiało pisać o naszych problemach. Dla dużej części kobiet nie ma problemu z kp dziecko ładnie łapie pierś mają dużo mleka. Jednak zauważyłam że wśród znajomych mam co raz więcej koleżanek które karmiły bardzo krótko z różnych powodów ale jest to co raz bardziej powszechne. Kobiety nie mają odpowiedniego wsparcia i w pewnym momencie się poddają. Tak jak ja.

W ogóle się o tym nie mówi bo tak jak całe macierzyństwo tak i karmienie piersią się idalizuje. I przez to wiele kobiet po prostu wstydzi się mówić o własnych problemach i prosić o pomoc.