Karmienie piersią w restauracji

U nas tez truskawki borowki morwa... Corka ma frajde ze to "jej wlasne"

No u nas to samo wolą kupić coś słodkiego niż do ubrania taka prawda my jedliśmy to nasze dzieci też mogą a ja mam wrażenie że wtedy co my jedliśmy niektóre rzeczy nie były tak okropnej jakości jak teraz 

Oczywiście owoce świetne rozwiązanie ja sama posadziłam na działce dużo owoców moja mama tez mam nadzieje ze zastąpimy nimi słodycze 

Owoce to fajne rozwiązanie :) Moi rodzice akurat mieszkają blisko dwóch sióstr które mają dzieci więc już są przyzwyczajeni, żeby im nie dawać słodyczy więc tu nie będzie problemu ale i prababci to też będzie ciężko bo nawet jak miałam cukrzycę ciążową i mówiłam, że nie mogę słodyczy to zawsze stawiała na stole ptasie mleczko, ciasto i ciasteczka i namawiała mnie bym tylko jedno ciasteczko chociaż zjadła :P a do tego jeszcze wcześniej był mega słodki kompot, którego też nie piłam 

U mnie na Szczeccie Dziadkowie wspieraja w kwestii slodyczne.  Jedynie Prababacia oporna 

natalka u nas to samo. dziadków nie przegada się.

moja mama jak jej zwróciłam uwagę na temat słodyczy to stwierdziła ze ja Tez jadłam słodycze jak byłam mała i nikt mi nie zabraniał 

Dziadki się cieszą i rozpieszczają swoje wnuki ;) 

Ja kiedyś powiedziałam mojej mamie że zamiast tych słodyczy córka z chęcią zje banana czy jabłko ;)