Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Karmienie piersią (1178 Wątki)

Karmienie piersią co jeść? pomocy!

Data utworzenia : 2016-02-25 14:41 | Ostatni komentarz 2022-03-22 00:05

kocurek859

17363 Odsłony
386 Komentarze

Witam jestem mamą 4 tygodniowej Maji, i od pewnego czasu nurtuje mnie pytanie co jeść a co nie ? co może szkodzić i jak dostarczać sobie i dziecku witamin ?? czytałam wiele postów i forów i na każdym pisze co innego co jeść a co nie. Na jednym pisze że np. pomidorów nie jeść a na drugim że można.Pomocy może ktoś ma sprawdzoną dietę lub sposób co jeść?? za wszystkie wpisy z góry dziękuje :)

2016-03-06 16:08

Jeść należy wszystko ale z głową. Wybaczcie ale ja nie chciałam eksperymentować na moim dziecku. Mnie się krzywda nie działa, że na początku unikałam np smażonego czy wydymającego. Do tej pory nie jem też ostrych rzeczy bo córka ma po nich odparzenia Ja nie wiem skąd taka uboga lista jeśli chodzi o jedzenie...

2016-03-06 14:34

Dziewczyny aj słyszałam że tylko u Nas stosuje się diety mam karmiących. W innych krajach kobiety odżywiają się normalnie tylko w przypadku jeśli dziecko ma jakieś problemy zaczyna się eliminowanie produktów. Ja osobiście jadłam wszystko to co w ciąży, przez pierwszy miesiąc jedynie wykluczyłam smażone i wzdymające potrawy. Moja córka miała wzdęcia i żadne eliminacje produktów z mojej diety nic nie dały. Zdarzyło się że córka miała bule brzuszka po tym jak zjadłam zupę mleczną a po plackach smażonych ziemniaczanych nic jej nie było. Parę dni później spróbowałam znowu zupy mlecznej i córce nic nie było więc ja podchodzę z dystansem do tego tematu. Ważna jest obserwacja dziecka i jego zachowania, zamykanie się na gotowany ryż z marchewką pozbawią nas witamin i mikroelementów tak bardzo potrzebnych w tym okresie.

2016-03-06 14:20

Jeżeli nie ma co się katować jeżeli dziecko tego nie wymaga . Dieta powinna być urozmaicona, tak aby przekazać dziecku jak najwięcej składników odżywczych . Jak nie spróbuję się zjeść nic innego tylko gotowane mięso to tak naprawdę nie wiadomo jak dziecko na to zareguje . Co innego gdy jest się mama wczesniaka, albo dziecko ma alergię lub niedojzaly układ pokarmowy . Wtedy dieta jest konieczna

2016-03-06 10:33

Żaden lekarz nie mówił mi o diecie matki karmiącej. W szpitalu też nie było wytycznych. Jedynie raz mi położna się czepiła soku jaki miałam na szafce - wieloowocowy. Tylko co pić, jak ja wody niegazowanej nie lubię aż tak. Lubię czuć smak. Lekarze nic nie krytykowali. Jedynie widać było po posiłkach, że dieta lekka, ale była smaczna i dosyć urozmaicona, chociaż mięso głównie gotowane. Na początku to teściowa bardziej marudziła. Jadłam normalnie tylko, ze lekkostrawne. Dopiero jak zaczęły się podejrzenia o alergię to lekarz powiedział o eliminacji produktów. I wtedy zaczęłam dopiero obserwować reakcje dziecka. i wtedy i jabłek nie mogłam już jeść - bo uczulały. Nabiału nie, jajek nie, wołowiny nie. Mleko mogłam ewentualnie mlekiem ryżowym zastąpić, bo soja zła. I byłam non stop głodna zła. Koleżanka z pierwszym dzieckiem też wpierw lekka a później jak ja, że prawie nic. Z drugim olała jakiekolwiek wytyczne i wszystko jadła i było ok. Młode najedzone i szczęśliwe, ona też. Jak coś spowodowało wysypkę to odstawiała i dalej było ok. Nie ma sensu się katować. Bo i tak może być źle.

2016-03-05 22:53

Basia, zgadzam się z Tobą w 100%. Ja zawsze trzymałam dietę karmiąc piersią i moje córki miały kolki, mało przybierały na wadze, dużo płakały, a ja byłam wiecznie głodna, słaba i zmęczona. Bratowa, jak również większość koleżanek od początku karmienia jadły wszystko- łącznie z bigosem, fasolówką, itp. a ich dzieci nawet nie miały wzdęć, pięknie rosły i były szczęśliwe. Wiadomo, że dużo zależy od dziecka, ale myślę, że nie ma sensu odmawiać sobie wielu rzeczy. Najlepiej zjeść małą ilość i obserwować dziecko, jeżeli nic się nie dzieje, można śmiało jeść dany produkt. Mam wrażenie, że u nas panuje błędne przekonanie, że lepiej czegoś tam nie jeść, nie pić, bo z góry zakłada się, że maleństwo będzie miało kolki, alergię, wysypkę. W efekcie przy wypisie ze szpitala otrzymujemy dłuuugą listę z zakazanymi produktami i zostają nam odżywianie się gotowanymi pulpetami z indyka i ryżem z pieczonymi jabłkami.

2016-03-05 22:53

Basiu wybacz ale mamy odmienne zdania i myślę że lekarz - ordynator pediatrii, wykładowca akademicki, szanowany specjalista nie czerpie wiedzy tylko z informacji zdobytych dawno temu na studiach i na pewno jego wiedza nie jest nikła...Nie spotkałam się również ze stwierdzeniem że po 6 miesiacu w piersiach jest woda :D Bo mleko jest produkowane dopóty dopóki działają hormony a one działają dopóki przysadka dostaje sygnał że jest potrzebny ten pokarm. Ja również staram się dokształcać na bieżąco - cóż taki zawód i wiem że są różne zdania tak jak i na inne tematy np. szczepień. Moją wiedzę w tym temacie oceniam na dobrą i uzupełnianą na bieżąco. Ale każdy ma prawo mieć własne zdanie - bo każda mama ma swój rozum i byłaby niemądra słuchając w ślepo jednej opinii nie dociekając wiedzy samemu...

2016-03-05 20:45

Kasiu bo panuje niestety przekazywane od pokoleń to przekonanie o diecie :( Ja też miałam mętlik w głowie okropny i uwierz mi dopóki nie porozmawiałam z lekarzem i nie doczytałam u doradcy laktacyjnego byłam w stanie przejść na tę dietę bo wszyscy wkoło o tym trąbili. Potem mi trąbili że karmić to tylko do 6 miesiąca bo potem woda w piersiach więc tym samym dali świadectwo swojej nikłej wiedzy w temacie i bardzo się cieszyłam że ich nie słuchałam :D

2016-03-05 20:16

Basia patrząc na to co piszesz szczerze jestem w szoku bo nigdy nawet o tym nie słyszałam ale warto się nad tym zastanowić i może faktycznie nie ma sensu się katować dietami...