Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Karmienie piersią (1178 Wątki)

Karmienie piersią poza domem- jak sobie radzicie?

Data utworzenia : 2018-05-06 13:46 | Ostatni komentarz 2018-08-21 22:27

AgataS1990

8041 Odsłony
422 Komentarze

Witajcie ^_^, Na zewnątrz cieplutko, wiosna w pełni, przed nami lato, więc długa pora , w której możemy spacerować, podróżować, zwiedzać i w różny inny sposób spędzać czas poza domem z naszymi pociechami. Po raz pierwszy rozpoczęłam przygodę z karmieniem piersią i zastanawiam się jak sobie radzicie poza domem? Czy staracie się wracać na czas karmienia? Czy macie jakieś sposoby na dyskretne karmienie w miejscach publicznych? Czy zdarzyło Wam się karmić np. na ławce w parku lub może gdzieś indziej? Czy miały miejsce jakieś nieprzyjemne sytuacje z tym związane? Bardzo jestem ciekawa, bo szczerze mówiąc nie chcę przez cały ciepły okres być przyklejona do fotela czy kanapy jeśli chodzi o KP. Będę wdzięczna za wszelkie pomysły, porady :-)

2018-08-21 22:27

Pewnie każdy dzieli się doświadczeniem doradza czy dzieli się wiedzą i często można się dowiedzieć nowych rzeczy.

2018-08-21 20:39

I to jest dobre w tym forum że radzimy, a nie oceniamy. Na każdy temat jest mnóstwo odpowiedzi dzięki temu można poczytać popatrzeć na różne punkty widzenia i się czymś zainspirować, bądź postąpić zupełnie inaczej.

2018-08-21 18:38

Otóż to nie na każde dziecko to samo zadziała i każde dziecko też potrzebuje innej opieki jedno bardziej wymagającej inne mniej no i każde ma inne potrzeby niektóre dzieci nie potrzebują po roku mleka dużo A inne wręcz przeciwnie :) Agata trafiłaś w sedno doradzić można podzielić się doświadczeniem i wiedzą ale jak wiadomo każde dziecko inne więc do każdego bobaska indywidualnie się podchodzić powinno bo nawet rodzeństwo może być zupełnie inne i zupełnie inaczej trzeba działać:)

2018-08-21 16:30

Dokładnie, każda mama zna najlepiej swoje dziecko, jego potrzeby i nie można patrzeć na wszystkie dzieci przez pryzmat swoich doświadczeń, czy opinii, bo dzieci są naprawdę różne. Łatwo jest oceniać, ale wcześniej warto pomyśleć, czy faktycznie na pewno nasza perspektywa jest prawidłowa, a coś jest zupełnie inne, niż nam się wydaje. Każdy wychowuje swoje dzieci, można doradzić, podyskutować, ale nie ma co oceniać na podstawie kilku informacji :-)

2018-08-21 15:34

Dziewczyny, najważniejsze są dzieci ich indywidualne potrzeby. Wie to każda mama. A dyskutować trzeba, oby bez negatywnych emocji. :-)

2018-08-21 08:51

Aneta super że są postępy córki na pewno aż cieplej na sercu się robi jak maluch robi postępy! U nas Aneta pomimo że niby duże miasto nie największe ale duże to nie ma miejsc dla mam karmiących jedynie w galerii ale tam śmierdzi więc w życiu bym tam nie nakarmila dziecka A tam gdzie byłam nie ma takich miejsc w ogóle. Moim zdaniem karmić w miejscach publicznych można wiadomo jak maluch juz umie rozmawiać itd mozna mu wytlumaczyc to inaczej ale taki maluch który jeszcze nie mówi po naszemu ma prawo zjesc wtedy kiedy potrzebuje i wg mnie powinno to być normalne.

2018-08-20 23:27

Ja nikomu nie narzuca swojego zdania. Uważam, że karmienie dzieci piersią w miejscach publicznych jest w pierwszej kolejności przeznaczone dla najmłodszych. Potem dopiero dla starszych ale to już z rozsądkiem też trzeba do tego podchodzić. Teraz dużo jest miejsc że można dzieci nakarmić w pokoju do tego przeznaczonym. Ale to już w dużych miastach u mnie nie ma czegoś takiego. Asia twój synek może z tego wyjść u mnie córki choroby nie da się wyleczyć. Teraz trzeci raz zaczęła mówić tata i się bardzo cieszę bo przy jej chorobę może nie mówić nie siedzieć nie chodzić. Teraz jeszcze nie siedzi sama i nawet nie staram jej się sadzac bo od razu leci. Każdy atak cofa ją i już tak było dwa razy, że zaczęła mówić tata i przyszły ataki i znowu nic nie mówiła. Teraz znowu zaczęła i jest to dla nas postęp i nadzieja, że będzie trochę lepiej.

2018-08-20 22:37

Ja z astmy wyrosłam ostatni atak miałam gdzieś w 12 roku życia i tego Ci Aisa życzę by synek wyzdrowiał. Dzięci są mądrzejsze niż nam się wydaję i maluszek szybko zrozumię że takie sytuacje są dla niego niebezpieczne. Mam siostrzenicę uczuloną na orzechy dwa razy się dusiła i dziewczynka bardzo uważa na rzeczy nieznane mając trzy lata w przedszkolu na przyjęciu to o wszystko na co miała ochotę to już pytała mamy czy może zjeść. Ja ogólnie nie jestem za tą metodą że dziecko się wykrzyczy i się przyzwyczai jeśli mogę pomóc to to robię choćby utulenie do snu, czy wstawanie i przytulanie w nocy nie stanowi dla mnie problemu ale są sytuacje w których nie odpuszczam jak zapięcie pasów w foteliku samochodowym.