Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Pogaduchy (1592 Wątki)

Wybaczanie w związku - Zdrada

Data utworzenia : 2016-09-22 14:07 | Ostatni komentarz 2018-10-12 07:28

iwona886

8745 Odsłony
153 Komentarze

Kochane czy byłybyście w stanie wybaczyć mężowi lub partnerowi zdradę ? Pytanie czysto teoretyczne...jestem taką osobą, ze zdrady nie wybaczyłaby... Musiałyście się borykać z tym problemem czy jednak wasze relacje z partnerami są idealne lub dobre i nie przyszłoby wam do głowy coś takiego...

2016-10-15 20:20

Właśnie łączy nas tylko synek. Z tą miłością dyskutowala bym obecnie.... Sądzę że ona się wypaliła i jeśli jest to tylko gdzieś się tli ale jest tylko rutyna przyzwyczajenie i zobowiązania niestety. U nas życie erotyczme praktycznie nie istnieje tak więc niestety nie zdziwiła bym się gdyby mąż oświadczył któregoś dnia że mnie zdradził. Wiem że nie powinnam tak myśleć ale taka jest prawda. Cieszę się że udało Wam się spędzić rodzinna sobotę. My nawet weekendy marnujemw i nie robimy nic

2016-10-15 19:50

Napewno jest coś co Was łączy, przynajmniej dwie podstawowe rzeczy- synek i miłość, gdybyście się nie kochali wątpię czy bylibyscie razem. U nas jest tak, że kłócimy się z mężem bardzo dużo, o każdą głupotę, ale kochamy się bardzo, co do tego nie mamy wątpliwości. Jest też córka która jest naszym oczkiem w głowie i promykiem, ktory nas niesamowicie łączy! mamy tez podobne zainteresowania, lubimy ta sama muzykę, glownie lata 80. i wieczorami po prostu siadalismy i słuchalismy muzyki, lubimy ogladac te same seriale albo filmy. Wiadomo, ze teraz nie mamy na to tyle czasu a czasem checi, jak kiedyś, ale od czasu do czasu uda nam sie znalezc chwile dla siebie. Dla nas obojga tez, seks jest wazny, dlatego w tej kwestii nie ma jakis poważnych kłótni, choc sa dni kiedy nie mam ani sily ani ochoty, ale maz to rozumie i akurat tu sie dogadujemy. Szkoda ze w innych kwestiach nie ma miedzy nami takiej zgody:/ Choc od dwóch dni nie bylo żadnej klotni, dzis super spędziliśmy czas we troje, uwielbiam takie dni i az żałuję ze weekend konczy sie juz jutro:/

2016-10-14 13:33

No to jesteśmy dwie:-) u nas nie ma problemu wieczora bo mąż sam chodzi spać o 21gdyż o 4wstaje a ja idę spać razem z nim. Ale synek zasypia koło 20ja robię kolacje kanapki mężówj do pracy. Wstawiam albo rozpakowuje zmywarkę i niewiele czasu zostanie więc siadam lewo żywa jemy kolacje i nawet często nie chce mi się odezwać. Wchodzę na forum i zaraz spać. Na seks nie mam siły. Z kolei w weekend mąż woli siedzieć z piwem przed tv tak więc seks jest bardzo rzadko.:-( mi szczerze nie brakuje bo nie mam ochoty i siły ale wiem że to niszczy związek. I ciągle jestem na siebie o coś zła że za krótki trening że nadal nie wyglądam jak bym chciała ze bałagan w szafie że podłogi nie umykam albo dałam dziecku słoiczek raz na dwa tyg. Chciałabym lepiej zadbać o siebie jakiś peling masaż bańka chińska ale nie ma kiedy. Już trening jesz mega poświęceniem bo jak synek śpi to zamiast usiąść i odpocząć to ćwiczę potem obiad i rzadko zostaje 15min żeby posiedziec .... My się nie kłócimy ale jesteśmy bardzo daleko od siebie niewiele nas łączy:-(

2016-10-14 13:15

Witaj w klubie Justyna! Codziennie makijaż i pomalowane paznokcie obowiazkowo. Obiad z dwoch dan- nie ma mowy zeby bylo inaczej, PLUS TRZECI OBIAD DLA CORKI!!! Nie pieke bo nie potrafie i nie lubie, poza tym ja nie lubie słodkiego,corce tez nie daje, a maz się przyzwyczail ze tego nie robie;) Posprzatane, wyprane, wszystko obowiazkowo wyprasowane( to juz akurat moje zboczenie z tym prasowaniem;) ) Staram sie poswiecac coreczce jak najwiecej czasu, ma juz 11 mcy i codziennie zaskakuje mnie czyms nowym, czegos sie uczy, potrzebuje wiecej uwagi, moglabym poswiecac jej caly dzien bo to kocham, bawic sie z nia, uwielbiam jej czytac, uczyc nowych rzeczy, ale mam tez inne obowiazki i tak jak mowisz wieczorem padam z nog, zdarza sie o 21 juz śpię, maz sie wkurza i idzie do drugiego pokoju na tv i nieraz klocimy sie z mezem o to, ze zasypiam wieczorami zamiast poświęcić mu wieczor. A ja czasami nie mam po porostu sily i ochoty nawet z nim siedziec, o seksie nie wspomne. O tym tez dyskutowalismy w tym tygodniu i po malu wprowadzamy zmiany. Jak juz mowilam, oboje mamy dosc klotni, chocby ze względu na dziecko i chcemybto zmienic. Checi sa, zobaczymy jak z realizacja... Podobnie bylo w czerwcu(tez bylo to zwiazane ze zmiana pracy meza i jego wyjazdem sluzbowym/integracyjnym,ktory mega przezywalam) , kryzys, klotnie, rozmowy, proby zmian i nic z tego nie wyszlo. Zaczynamy od nowa to samo...

2016-10-14 12:48

Ewelina doskonale Cie rozumiem bo jak to napisałaś też tak mam. Tzn jak mąż wychodzi sam chodź robi to rzadko to bardzo przeżywam i i tak zwykle kończy się kłótnia bo jestem wtedy rozdrażnimma podenerwowama i mała rzeczy jest w stanie wyprowadzić mnie z równowagi jak np mąż mówi że idzie na 2piwa a z lodówki bierze 4pak. Ogólnie myślę że jesteśmy podobne bo ja też nadal chce być perfekcyjna i nie umiem się tego pozbyć. Codziennie obiad z dwóch dań nie rzadko w tyg lub na weekend ciasto lub deser, sałatka czy coś. chce żeby było posprzątamd uprame uprasowame, codziennie odkurzan. Dodatkowo chciałabym mieć czas dla synka żeby się z nim bawić i uczyć. Spacer przynajmniej raz dziennie obowiązkowo. Zależny mi bardzo na jego zdrowym żywieniu i chodź sam potrafię zjeść syf synkowi sama pieke wędlind robię domowy budyń i kisiel domowa pizze żeby on też mógł zjeść. Dodatkowo chce też dbać o siebie i ładnie wyglądać. Codziennie makijaż pomalowane paznokcie. Prawie codziennie trening. I czasem braknie na to wszystko czasu albo cały dzień się goni a wieczorem jak uśpie synka nie mam siły na kąpiel.... Ale nie umiem inaczej nie umiem odpuścić nie umiem zrezygnować z czegoś co jak czegoś nie zrobię to zwyczajnie źle się czuję jestem zła i sfrustrowama

2016-10-14 12:32

Dziękuję dziewczyny za słowa otuchy, nikomu nie przyznaje sie do wydarzenia ze spinaczem bo boje sie krytyki i postrzegania mnie jako nieostroznej matki, teraz jestem bardzo ostrozna, być moze przesadanie ale kto tego nie przeżył nie zrozumie co przeszłam. Grimper dziękuję za to co napisalas! Masz racje, chce byc idealna i robic wszystko na 100% ale niestety tak się nie da, mamy duzo na glowie a czasami nawet wiecej niz nasi mezowie w pracy, a i tak malo kto to docenia. Trafilas w samo sedno! Niech ten wyjazd meza juz minie, bo dalej w kółko wałkujemy tylko ten temat. Jak już pisałam o alkohol się nie boje bo maz zna umiar, nigdy nie pije na umor, a jak zdarzy mu sie za duzo wypic (glownie na imprezach rodzinnych) to po prostu wstaje i idzie spac, bo boi sie zeby sie nie zblaznic. Wiec tu tym bardziej na wyjezdzie bedzie sie bał przed przelozonymi, zwlaszczabze pracuje w duzej korporacji znanej marki, impreza na kilkaset osob, z ktorej filmiki pojawiaja sie na youtube wiec raczej nie powinnam sie matrwic prawda?....a jednak nie potrafię. Po drugie, jedzie sluzbowym autem i na drugi dzień musi wrócić. Tyle argumentow a ja nie mogę sie przełamać i mimo wszystko czuje niepokój. Codziennie maz mnie zapewnia ze wszystko będzie ok, nie mam sie czym martwic, i sama w głębi duszy też to wiem a jednak niesmak jest i chcialabym juz byc po tym wyjezdzie.... Chyba trochę chodzi mi o to tez ze ja tu zostaje, sama z corka , bede tesknic, a maz jedzie i będzie sie tam dobrze bawił, troche to nienormalne wiem, ale co poradze ze tak mam.... Zawsze jak jest na wyjazdach to sie klocimy przez smsy o byle co, wyzywam się na nim, i tez tego sie boje ze znowu tak będzie a juz mam dosc tych ciągłych klotni. Corka jest coraz wieksza, wydaje mi sie ze juz wiecej rozumie, slyszy inny ton naszych glosow i na pewno to odczuwa. A my 3 dni jest idylla, kolejne 2 klotni i tak w kółko:/ Dodatkowo zarazilam sie od corki i katar nie daje mi normalnie funkcjonować. Rzeczywiscie jakiś ciężki okres, musze sie wziac w garść i to przetrwac, oby do przodu...

2016-10-13 12:12

Iwona dobrze powiedziane powinien. Ale mój mąż umiaru nie zna a z alkoholu nie rezygnuje bo dla niego spotkanie towarzyskie bez niego jest bez sensu także wiesz... Tym bardziej na imprezie czy wyjeździe jakbym nie mogła skontrolować to pił by na umor

2016-10-13 10:45

Ewelina, współczuję Ci napiętych sytuacji z mężem no i niestety jeżeli chodzi o wyjazdy służbowe to chyba każdej kobiecie ciężko zaakceptować to, ze jej mąż wyjeżdża gdzieś w delegację nawet jeżeli chodzi o zarabianie pieniędzy;/ Musicie dojść do porozumienia i jakoś znaleźć wspólne wyjście z tej sytuacji dla dobra was wszystkich...bo nie długo załamiesz sie psychicznie jak dłużej będziesz musiała znosić takie sytuacje... Jeżeli chodzi o wypadek z córeczką to nie zadręczaj się...z małymi dziećmi tak jest, ze pchają wszystko do buzi a jedzenie ciężko im nawet próbować ahhh...;/ Wracając do tematu to faktycznie alkohol nie jest zadnym wytłumaczeniem a facet powinien znać umiar jeżeli nie wie ile może wypić to niech nie tyla alkoholu w ogóle. Faktem jest, że do zdrady nie potrzeba imprezy...ale to sprzyja bardziej na pewno..