Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Pogaduchy (1592 Wątki)

Wybaczanie w związku - Zdrada

Data utworzenia : 2016-09-22 14:07 | Ostatni komentarz 2018-10-12 07:28

iwona886

8749 Odsłony
153 Komentarze

Kochane czy byłybyście w stanie wybaczyć mężowi lub partnerowi zdradę ? Pytanie czysto teoretyczne...jestem taką osobą, ze zdrady nie wybaczyłaby... Musiałyście się borykać z tym problemem czy jednak wasze relacje z partnerami są idealne lub dobre i nie przyszłoby wam do głowy coś takiego...

2016-10-12 19:57

Kasiu jasne że jak ktoś chce zdradzić to umówi się po pracy i zdradzi często nie trzeba imprezy i alkoholu ale ja jednak uważam że imprezy a tym bardziej alkohol sprzyja takim sytuacjom niestety. I znam mnóstwo ludzi którzy zachowują się po alkoholu zupełnie inaczej i nie znają umiaru. I kilkoro z nich wiem że na trzeźwo nigdy by nie zdradziło a po alkoholu owszem

2016-10-12 19:34

No i jeszcze jedno jest pewne, że nie potrzeba imprezy żeby zdradzić wiele ludzi zdradza w życiu codziennym. Chociaż tego jeszcze bardziej nie rozumiem. Moja siostra ma kolegę który kochankę przeprowadzał do SWOJEGO mieszkania w którym nota bene mieszkał z dziewczyną. To dopiero jest masakra.

2016-10-12 12:09

Tak Kasiu nie potrzeba alkoholu, nie w każdym przypadku to pewne ale jakoś impreza zawsze kojarzy mi sie z tym dodatkiem...być może nie każdy pije to fakt ale zapewne większość :) sama nie jestem zwolennikiem i smakoszem alkoholu dla mnie mogłoby go nie być i za pewne jest dużo takich ludzi jak ja ;) Ja również nigdy nie zrozumiem jak można pod wpływem chwili zmarnować sobie całe życie...

2016-10-11 15:09

Iwona ale żeby zdradzić nie zawsze jest potrzebny alkohol. Niektórym nie potrzeba właśnie dodatkowego wspomagacza i po prostu zdradzają dla zabawy, odreagowania, czy porostu pod wpływem impulsu. Ha tego nie rozumiem ale chyba nigdy też nie będę potrafiła zrozumieć jak dla chwili przyjemności nie myśli się o konsekwencjach i ewentualnej stracie rodziny. Ale rozumiem pary gdzie każda osoba wychodzi osobno. Przecież jeśli ktoś chce i nie jest z typu domowników to jak najbardziej jestem w stanie to zrozumieć. Wszystko zależy od indywidualnych uzgodnień małżonków. :)

2016-10-11 10:52

Myślę ze jeśli ludzi łączy uczucie to nie ma mowy o zdradzie. Wtedy do szczęścia potrzebujemy tylko tego drugiego człowieka i nie w głowie mam imprezy czy skoki w bok. My z mężem również jesteśmy typowymi domownikami. Zawsze razem chodzimy na jakieś spotkania ze znajomymi. Na początku małżeństwa nie raz koledzy próbowali wyciągnąć to na jakieś piwo . Ja zawsze mu na to pozwalalam ale on nie chciał iść . Ufamy sobie i najlepiej czujemy się w swoim towarzystwie dlatego nie wychodzimy osobno.

2016-10-11 09:52

Dokładnie, jeśli to dla obojga nie jest problemem, to ma to sens. Nadal pamiętam, jak w poprzednim związku facet oszukiwał mnie na każdym kroku. Było mu o tyle łatwiej, że mieszkalismy w różnych miejscowościach. I każdego dnia kombinowalam, żeby nie miał okazji do zdrady lub nawet wyjścia beze mnie. Z mężem mieszkaliśmy razem praktycznie od początku, bo po 3 mcach (mieszkał w miejscowości, w której ja pracowałam, więc odpadły ciągle dojazdy), na 6 lat przed ślubem. Po ślubie jestesmy ponad 5. I przez tyle lat nie złapałam go na kłamstwie, dlatego mu ufam. Oczywiście nigdy nie wiadomo, co w życiu nas spotka ale narazie żyje chwilą.

2016-10-11 08:49

O kurcze to ja też jestem nienormalana ;p Z tego co widzę to duzo jest takich kobiet jak my..na prawdę zdarzają sie wyjątki takie, ze pary wychudzą oddzielnie ale obydwie strony musza tego chcieć a nie jedna siedzi w domu a druga strona sie bawi...ale szczerze jak widać nie zawsze wychodzi to na dobre... Grimper własnie są plusy i minusy jeżeli ufasz ok możesz iść ale kiedy mamy ograniczone zaufanie (z pewnością zapracowane) wtedy siłą rzeczy nie możemy pozwolić a tym bardziej "przyczynić '' się do skoku w bok...bo nie wiadomo jakby się skończyło po alkoholu tak jak w przypadku mojej znajomej.

2016-10-09 22:14

My czasem wychodzimy osobno, głównie dlatego, że nie mamy z kim zostawić dzieci. Mamy też znajomych z czasów, kiedy nie byliśmy razem i powiedzmy, że nie czujemy się dobrze w ich towarzystwie. Taki reset dobrze nam robi. Tylko ja spotykam się z odwrotną krytyką, że puszczam męża, że się nie boję, że będzie oglądał się za innymi. No cóż, jadąc do pracy też może się oglądać, a jak ktoś jest na diecie, nie znaczy że nie może czytać menu. Nigdy nie dał mi powodu do braku zaufania, ja je mu tez nie. Być może z tej wzajemnej swobody póki co, nie czujemy potrzeby szukać szczęścia gdzie indziej. No i te wyjścia zdarzają się sporadycznie. Tak naprawdę jeśli będzie chcial mnie zdradzić, to znajdzie na to sposób, niekoniecznie w czasie wyjścia na piwo. Kocham tańczyć, mój mąż nie cierpi, więc czasem wyskakuje z koleżankami. Później mniej zrzedze, jak to mawia mój mąż. Ale nie uważam, że coś jest nie tak z tymi, którzy nie czują takiej potrzeby. A tym bardziej, gdy mają podstawy, żeby nie puszczać.