Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Pogaduchy (1592 Wątki)

Wybaczanie w związku - Zdrada

Data utworzenia : 2016-09-22 14:07 | Ostatni komentarz 2018-10-12 07:28

iwona886

8741 Odsłony
153 Komentarze

Kochane czy byłybyście w stanie wybaczyć mężowi lub partnerowi zdradę ? Pytanie czysto teoretyczne...jestem taką osobą, ze zdrady nie wybaczyłaby... Musiałyście się borykać z tym problemem czy jednak wasze relacje z partnerami są idealne lub dobre i nie przyszłoby wam do głowy coś takiego...

2016-11-05 17:01

Ewelina jak u Ciebie wszystko się układa ? lepiej już u was ?

2016-10-22 13:54

Ewelina tez jestem takiego zdania, że wszystko dzieje się przez to że nie akceptujesz jego pracy ale pewnie bardziej tych wyjazdów służbowych które się z nią wiążą bo gdyby ich nie było za pewne byłoby inaczej i łatwiej zaakceptować tą zmianę . Musicie dojść do porozumienia i spróbować zaufać sobie i dbać o szczere rozmowy bez awantur bo to czasami przynosi lepsze efekty niż kłótnie.

2016-10-22 13:13

Niestety ten mój ostatni wybuch bardzo namieszal w naszym małżeństwie. Kilka dni sie ciągnie juz ten temat, niby od wczoraj jest ok ale niesmak pozostal. Mąż nie odzywa sie z rodzicami, wypominami ze przeze mnie i przykro mi podwójnie. Teściowa codziennie dzwoni bo się martwi i musze ja uspokajac. Rozmawialiśmy z mężem bardzo długo i szczerze, powiedzialam mężowi o jego pracy, zazdrości i co o tym wszystkim myślę. On powiedzial mi czego brakuje mu z mojej strony i postaramy sie to ZNOWU zmienić. Narazie nie rozważamy zmiany jego pracy a stawiamy na więcej szczerości i wiecej zainteresowania druga osoba. Oboje czujemy sie zaniedbani przez siebie i tu tez jest problem. Musimy koniecznie nad tym popracować.

2016-10-21 22:32

Ja uważam jak Justyna. Cała Twoja złość i frustracja jest większa tylko i wyłącznie z powodu takiego, że mąż podjął decyzje sam nie konsultując jej z Tobą. Faktem jest też to, że powinnaś wspierać męża jednak to akurat wiesz...musicie usiąść i porozmawiać szczerze i od serca. Powiedz mężowi co Ci w tej pracy nie pasuje i co on proponuje, tzn co chce zmienić żeby Twoja złość się nie powtarzała, a w wypadku specyfiki pracy Twojego męża w grę wchodzi tylko i wyłącznie zmiana pracy. Niestety.

2016-10-20 15:54

Hm no ogólnie powinnaś wspierać męża i raczej mu kibicować niż czekać aż mu się noga powinie ale sama to wiesz. Natomiast rozumiem twoje zachowanie bo nawet wiedząc że źle robisz to podświadomie tak działasz i nie umiesz inaczej. Myślę że głównie dlatego że mąż bez twojej wiedzy ta prace przyjął. Gdyby przyszedł przedstawił swoje argumenty to być może byś się zgodziła i wtedy nawet gdyby do końca ci nie pasowała np te wyjazdy to inaczej byś podchodziła trochę do sprawy i całej pracy bo czułabyp że to wspólna decyzja. A niestety większość ludzi tak ma że jak się zrobi coś na złość lub wbrew ich woli to potem jakby chcą na odwrót. Jak ktoś Cię do czegoś zmusza to zwykle ty jeszcze bardziej chcesz na przekór.

2016-10-20 12:28

Ja nienawidze tej jego pracy. Moze i maxweekendy wolne i pracuje krocej niz we wczesniejszej pracy, ale wracajac do domu musi jeszcze popracowac na służbowym laptopie, sprawdzic maile, odpisac. Na okraglo musi byc pod sluzbowym telefonem, jako menadzer ma pid soba pare ludzi i musi za nich rozwiazywac ich problemy, nie znosze tego. Codzienne mnie to zlosci:/ dodatkowo te wyjazdy... Mąż caly czas sie dziwi ze ja nie widze żadnych plusów tej pracy, a ja po prostu nie moge jej zaakceptowac i tylko czekam na jakies jego niepowodzenia. To jest straszne bo powinnam byc dla meza wsparciem itd ale nue potrafię, zmienil te prace wbrew mojemu zdaniu i chyba dlatego jej tak nienawidze. Ciągle wytykam mu każde powiniecie, a ze jest za późno, ze za duzo siedzi na telefonie albo przy laptopie, odliczam mu czas ile pracuje w domu, a ze wyplata duzo mniejsza niz w poprzedniej pracy. Widze ze on sie bardzo stara, szybciej wraca, jak widzi ze sie denerwuje to zamyka laptopa albo robi cos do pracy tak zebym nie widziala. Sama jestem na siebie zla ze mu tak robie i naprawde chcialabym inaczej ale nie potrafię, moje nerwy sa silniejsze:( Nawet moja mama zauważyła co robie i pyta ze zdziwieniem, ze przeciez maz jest szybciej i ma wiecej czasu dla nas, ma sluzbowe auto do dyspozycji, moja mama jest oczarowana ta praca i widzi same plusy, tylko ja nie potrafie tego dostrzec i sie czepiam.... Staram sie czasami to docenic, naprawde probuje ale mi nie wychodzi, zawsze jest cos co mnie zdenerwuje. Przesadzam?

2016-10-20 12:09

Ewela wiesz czemu tak jest? Bo nie akceptujetw tych jego wyjazdów i wiąże się to u Ciebie z ogromnym stresem i jak już go znaczysz to skumulowame emocje wybuchają. Ja to rozumiem co mam tak samo dlatego myślę że powinniście rozważyć zmianę pracy męża. Bo u Ciebie niewiele cokolwiek da się zrobić to jest tak głęboko wew że u mnie nawet psycholog nie pomógł bo jedyne co mogę zrobić to tłumic emocje i udawać na zew że wszystko jest ok ale nie w tym rzecz. A co do nie panowania nad emocjami to miałam też taki okres w macierzyństwie teraz też się zdarza ale już rzadko

2016-10-20 12:00

Mąż juz wrócił. Nie klocilismy sie przez telefon bo tak jak to trafnie ujelas, lepiej miec sojusznika na odległość. Ale niestety jak tylko wrócił, tzn wszedl do mieszkania to nawet nie powiedzialam mu czesc tylko wybuchnelam złością i zrobila sie mega awantura. Na dodatek bylam kilka dni z corka u teściów wiec byli tego swiadkami. Maz wyszedl z mieszkania trzaskajac drzwiami, ja zostalam szlochajaca a tesciowie zabrali córkę zeby tego niesluchala. Tesciowa zaczela plakac razem ze mna przerazona tym co wyrabiamy przy dziecku, a ja nie mam pojęcia dlaczego tak wybuchnelam. Jestem przerazon swoim zachowaniem, nie radze sobie z emocjami od jakiegoś czasu. Mam takie wyrzuty sumienia ze tak wybuchnelam, zal mi tesciowej bo widzialam ze bardzo to przezywa, dodatkowo maz poklocil sie z rodzicami, jest mi przed nimi teraz wstyd, nie wiem kiedy sie tam pokaze. Przeprosilam meza, rozmawiamy ze soba ale bardzo formalnie, widze że ma do mnie zal a ja mu sie nie dziwie. Caly czas sie do mnie odzywal podczas tego wyjazdu, na imprezie byl chwile i szybko poszedl spac bo od 4 rano byl na nogach, wiec nie mialam podstaw zeby sie czegos bac a tak go pieknie przywitalam. Boje sie czy to nie jakas jesienna depresja. Same niepowodzenia mnie ostatnio spotykaja:(