Lista życzeń
Koszyk
Twój koszyk jest pusty
Kontynuuj zakupy

Pogaduchy (1592 Wątki)

Olinek okrąglinek w podróży, czyli ciężarówka jedzie do Zakopanego :)

Data utworzenia : 2017-07-21 21:11 | Ostatni komentarz 2018-06-08 16:35

Aleksandra91

19272 Odsłony
751 Komentarze

Dziewczyny, tak jak Was pytałam czy zakładać "mini bloga-foto bloga" z wyjazdu. Wyraziłyście taką ochotę, to zakładam wątek :). Długo się zastanawiałam jak go zatytułować, no nie powala, ale mi się podoba :) Torba spakowana, jedzenie przygotowane, mini lodówka/torba termiczna wraz z wkładem mrozi się. Ciasto na drożdżówkę już wyrasta. Za Waszą radą spakowałam całą dokumentację ciąży, nie tylko kartę ciąży lecz wszystkie wyniki badań. W torebce spakowane są chusteczki nawilżane z babydream różowe, będę testować, jak się sprawdzają w podróży. Plan na jutro to wyjazd o 7 z Gdańska, przerwa w Toruniu, Łodzi, Krakowie i już finalnie w Zakopanym. Taki jest plan, jeśli się okaże, że więcej przystanków jest potrzebne to będę wołać na bieżąco. Laptop będzie schowany w bagażniku, jak mi się uda to coś na bieżąco będę Wam pisać z telefonu :) Trzymajcie się kochane cieplutko i jesteśmy w stałym kontakcie :)

2017-08-08 21:22

Ola to powodzenia tam w tej Norwegii. Napisz koniecznie jak Ci tam. Właśnie nie rezygnuj z forum tylko załóż nowy wątek nie o Zakopanem a o Norwegii ;)

2017-08-08 19:55

Też bym nie dała rady raczej ale z innych powodów. Ale jeśli nie miałabym wyjścia to bym się pewnie zdecydwwaja ale tylko od razu wszyscy razem albo w ogóle.

2017-08-08 19:46

Ja nie wiem czy bym dała radę wyjechać za granicę z rodziną...Chyba nie...Zależy mi bardzo by dzieci miały kontakt z dziadkami, brakowało by mi wypadów do mamy z którą mam świetny kontakt....Nie. zagranica chyba nie dla mnie Z forum Olu tylko nie rezygnuj ;)

2017-08-06 09:37

Nie myślimy o tym. Kiedyś był powiedziane, że pojedziemy i zarobimy na kredyt, który wzięliśmy na mieszkanie i odłożymy na coś większego. Sprawy potoczyły się inaczej i nie wiem co będzie dalej. Może kiedyś.....

2017-08-06 09:25

Ola a powiedz kiedyś wrócicie? Czy póki co nie myślicie o tym?

2017-08-05 12:38

Justyna, wiele osób mówiło, rozpadnie się Wasze małżeństwo, pójdziecie w tango, nie dacie rady. A tu co? Wszyscy są zaskoczeni jak sobie dajemy radę, wiemy że to chwilowe i przejściowe. Odliczamy dni do wspólnych spotkań, cieszymy się sobą jak nigdy, to Nas na prawdę zbliżyło i scaliło. Już niebawem będzie z Nami synek, o którego tyle czasu się staraliśmy. Są plusy i minusy. Od połowy grudnia będziemy nierozłączni :D miałam tyle obaw, tyle nocy nie przespanych, stresów, ale wiesz co? Masa ludzi podróżuje, wyjeżdża, to jest kolejny etap Naszego życia. Gdzieś tam wysoko, został zapisany Nam taki los, tak już miało być :)

2017-08-05 11:05

Olu dlatego Cie podziwiam bo ja nie byłabym w stanie tak się poświęcić. Dla mnie to za wiele. A co do żony marynarzy itp to wiecie co ja miałam zawsze blokadę. Już jako gówniara jak poznawajam faceta którego pasja lub praca wiąże się z wyjazdami to od razu robił się nie dla mnie automatycznie mnie odrzucalo od niego bo wiedziałam że nie będę w stanie tak żyć. O zgrozo mój mąż jak się poznaliśmy pracował dorywczo na wyjazdach po kilka dni co prawda ale też był nie dla mnie:-P on o mnie zabiegał i latał za mną no i tak się zaczęło. Ale wiedziałam ile kosztują mnie jego wyjazdy i po kilku miesiącg powiedziałam że my nie będziemy razem chyba że on jest w stanie znaleźć normalna pracę bo ja to za bardzo przeżywam tworzę historie nie jestem w stanie funkcjonować a byliśmy młodzi bez dzieci nie mieszkaliśmy razem itd. Zrezygnował z tej pracy . Ale jestem pewna ze gdyby tego nie zrobił nie byli byśmy razem choć już wtedy byłam zaangażowana emocjonalnie ale wiedziałam że nie dam rady i wolę przeżyć raz rozstanie niż co chwile kilkudniowy wyjazd.

2017-08-05 10:52

tak jak powiedziałam wcześnie, ciąża nigdy nie pojawia się w odpowiednim czasie życia człowieka. Dla mnie jest ważne, że mąż się realizuje i w końcu jest doceniony. Tak jest inne życie, inna kultura, ludzie są sobie życzliwi. Daliśmy tyle czasu radę to damy jeszcze ciutkę więcej i nigdy się już nie rozstaniemy na tak długo. Ja w swoim odczuciu mam to, że czuję że to Nas jeszcze bardziej scaliło, o ile było to możliwe. Nowe doświadczenie, które pokazuje , że jesteśmy w stanie zrobić wszystko. Cała ta sytuacja to jest po to by mieć lepszy start , by Nasze dziecko było zabezpieczone i miało lepszą przyszłość. Nas nikt nie zabezpieczył w mieszkanie, czy majątek, który możemy odziedziczyć. Długo staraliśmy się o kredyt na mieszkanie, bez pomocy rodziny. Mamy siebie i to jest piękne. Tyle osób żyje na odległość , jeszcze dalej niż Norwegia od Polski, bo to raptem 1 h lotu. A co mają powiedzieć żony marynarzy, jak wyjeżdżają na 9 miesięcy i nie widują się wgl. A my mamy weekendy dla siebie lub jak mogłam jeszcze latać ja byłam tam. Są plusy i minusy całej sytuacji. Ale wierzcie mi, dla lepszego życia swojej rodziny, człowiek jest w stanie wiele poświęcić, byle by mieć lepszą przyszłość.